Życie w UK

Znać swoje prawa

Rozmowa z Marleną Palczak ze skupiającego imigrantów oddziału związku zawodowego GMB (…) w Southampton.

Znać swoje prawa

Protesty przeciwko polskim budowlańcom >>

Kolejny strajk kierowców autobusowych >>

Oddział – jednego z największych brytyjskich związków zawodowych – w którym pani pracuje, jest dość nietypowy ze względu na jego ukierunkowanie na imigrantów pracujących w Wielkiej Brytanii. Proszę wyjaśnić zasady jego funkcjonowania.

– Funkcjonujemy tak jak każdy inny oddział związku zawodowego: naszym głównym zadaniem jest ochrona naszych członków w ich miejscach pracy. Z tym, że jesteśmy nastawieni na specyficzne potrzeby pracowników-imigrantów. Oddział, z siedzibą w Southampton, swoim zasięgiem obejmuje obszar południowo-wschodniej Anglii. Zdecydowaną większość jego członków stanowią Polacy, pozostali związkowcy pochodzą ze Słowacji, Czech, Litwy, Bułgarii, Rumunii, Węgier a także z Zimbabwe. Oddział powstał w październiku 2006 roku i właściwie wciąż jest na etapie kształtowania się.

Dlaczego imigranci potrzebują swojego własnego oddziału? Czy „zwykłe” oddziały związku nie zapewnią im takiej samej opieki?

– Imigrantom – jako pracownikom – jest trudniej. W miejscu pracy mają znacznie więcej problemów niż miejscowi. O wiele częściej doświadczają dyskryminacji, złego traktowania, problemów z otrzymywaniem pełni należnego im wynagrodzenia. Najczęstszą przyczyną jest nieznajomość swoich praw. Pracują bez kontraktów, które są przecież podstawą przysługujących im praw lub na kontraktach bardzo niekorzystnych.

W jakich sytuacjach związek interweniuje u pracodawcy najczęściej?

– Ostatnio interweniowaliśmy w kilku przypadkach zwolnień dyscyplinarnych. Sprawdzaliśmy, czy pracodawca zachował wszystkie wymagane procedury, składaliśmy apelacje, negocjowaliśmy. W niektórych przypadkach udało się przywrócić pracowników do pracy – nie we wszystkich. Występowaliśmy na przykład w imieniu Polaka, który po czterech latach pracy w piekarni został zwolniony, ponieważ zjadł coś na linii produkcyjnej. Takie zachowanie jest tam uważne za jedno z największych wykroczeń i zwolniony Polak miał tego świadomość. Przyznał się do tego co zrobił, jak i do tego, że znał obowiązujące zasady. Pracodawca nie mógł odstąpić od procedury obowiązującej w przypadku tego typu wykroczenia, ale zaproponował, że jeśli ów Polak już po odejściu zaaplikuje ponownie poprzez agencję rekrutacyjną to przyjmie go z powrotem do pracy.

 

Wniosek z tego, że w Wielkiej Brytanii procedur nie da się ominąć…

– Nie da się ich ominąć, ale można się nauczyć jak się w nich poruszać z korzyścią dla nas. Kolejny przypadek, w którym niedawno interweniowaliśmy, dotyczył grupy Polaków – także pracowników piekarni – którzy chcąc dostać podwyżkę napisali do pracodawcy list z jej żądaniem po czym nie stawili się w pracy. Ten drugi akt był oczywiście poważnym wykroczeniem i złamaniem kontraktu. Groziło im zwolnienie dyscyplinarne. Udało nam się wynegocjować pozostawienie ich w pracy. Otwarta została też im droga do podwyżki poprzez odbycie szkoleń. Wszystko skończyło się dobrze, ale całej sytuacji można było uniknąć gdyby owi pracownicy o podwyżkę starali się oficjalną drogą, czyli poprzez uzgodnione z pracodawcą podnoszenie swoich kwalifikacji.

W ostatnich miesiącach liczne są przypadki prześladowania Polaków na tle narodowościowym. Czy członkowie związku zetknęli się z tym problemem?

– Jesteśmy go świadomi, choć akurat nie zetknęliśmy się z nim bezpośrednio. Niemniej jednak Polacy, którym związek pomaga, doświadczają nierównego traktowania. Zdarza się, że zatrudniani na tych samych stanowiskach co Anglicy i za tę samą płacę, wykonują cięższe prace. Przypomina mi się przypadek Polaków i Anglików pracujących na nocną zmianę w magazynie z artykułami papierniczymi. Każdej nocy nadzorca pracy przydzielał Anglikom sortowanie, a Polakom przenoszenie ciężkich przedmiotów. Rozmowy z nim nie pomogły, więc Polacy zgłosili się do nas o pomoc.

Gdy pracownik czuje się poszkodowany, źle traktowany, co powinien zrobić? Do jakiej procedury się zastosować by dochodzić swoich praw?

– Pierwszy krok to zgłoszenie problemu przełożonemu w formie rozmowy. Jeśli nie przynosi to poprawy sytuacji, wtedy kolejnym krokiem jest napisanie listu do pracodawcy, w czym związek zawodowy może pracownikowi pomóc. W tym momencie zaczyna się formalny proces – tak zwana procedura grievance (grievance – ang. skarga). Pracodawca ma obowiązek odpowiedzieć na list pracownika w ciągu 21 dni. Musi też wyznaczyć termin spotkania, podczas którego obie strony przedyskutują problem. Pracownik może na takie spotkanie przyjść z kimś, komu ufa – osobą znajomą albo przedstawicielem swojego związku zawodowego. Z naszej praktyki wynika, że problemy zwykle zostają rozwiązane na tym etapie. Jeśli jednak nie, to wówczas można interweniować wyżej, a nawet przenieść spór na drogę sądową.

Jakie są pani obserwacje jeśli chodzi o społeczność polską w Wielkiej Brytanii?

– Polacy mają szanse stworzyć sprawnie zorganizowaną społeczność imigrancką, muszą jednak najpierw dobrze poznać swoje prawa. Poza tym brakuje nam, niestety, solidarności. Często w przypadkach, w których reprezentujemy poszkodowanych pracowników nie ma nikogo, kto zgodziłby się wystąpić w roli świadka – choć przecież są rodacy, którzy byli obecni w spornych sytuacjach. A bez świadków sprawa nie będzie mieć dalszego ciągu. Dlatego jako ludzie żyjący poza swoim krajem, powinniśmy być wobec siebie solidarni, a nie obojętni.

rozmawiała Magda Qandil
 

author-avatar

Przeczytaj również

Sprowadzenie dziecka do UK, gdy posiadamy settled statusSprowadzenie dziecka do UK, gdy posiadamy settled statusRekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i Manchesterze
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj