Życie w UK
Zmienili zdanie o imigrantach
Imigracja jest jednym z najczęściej poruszanych ostatnio w Wielkiej Brytanii problemów. Wraz z kryzysem ekonomicznym coraz częściej postrzega się nas w świetle negatywnym nie przejmując się szczególnie polityczną poprawnością.
„Daily Mail” przytacza przykład Gillian Duffy, która w 2010 roku mówiła o swoich obawach odnośnie rosnącej liczby imigrantów na Wyspach. Gordon Brown nazwał ją wtedy „bigotką”. Nie tylko jej, ale także wielu innym osobom zarzucano „wąskie horyzonty” i rasizm, gdy w podobny sposób poruszali temat imigrantów. Obecnie w Wielkiej Brytanii coraz częściej mówi się o obcokrajowcach w znaczeniu pejoratywnym odkładając na bok polityczną poprawność. Brytyjscy politycy mówią wprost o potrzebie zmian w sposobie dyskutowania o problemie, którym jest nadmiar imigrantów na Wyspach. Wprowadzenie limitów w stosunku do liczby przybyszów spoza Wielkiej Brytanii „nie jest wcale rasizmem” – twierdzą politycy.