Życie w UK

Zima istnieje tylko dla nart! Wywiad z polskim alpinistą

Andrzej Bargiel to człowiek, który urodził się dla gór i to właśnie tam spędza najwięcej swojego czasu. Mimo niebezpieczeństw, jakie kryją górskie stoki i dużego ryzyka, stawia sobie coraz trudniejsze wyzwania i bije kolejne rekordy.

Zima istnieje tylko dla nart! Wywiad z polskim alpinistą

Na początek kilka najważniejszych faktów z życia młodego alpinisty. Andrzej jest trzykrotnym mistrzem Polski w skialpiniźmie, trzecim w klasyfikacji generalnej pucharu świata, rekordzistą świata w biegu na Elbrus oraz pierwszym Polakiem, któremu w 2013 r. udało się zdobyć ośmiotysięcznik Shishapangma na nartach oraz zjechać z jego wierzchołka. W zeszłym roku również święcił wielki sukces, poprawił rekord wyjścia na Manaslu o prawie 2 godziny! Co jeszcze w jego planach? O tym rozmawia z Panoramą.

AndrzejBargiel_Manaslu_fotMarcinKin_0095

Zacznijmy może od samego początku… Pamiętasz swoje pierwsze narty i pierwsze przygody na stoku? Kiedy zacząłeś jeździć? Siniaki i kontuzje nowicjusza widocznie cię nie odstraszyły, skoro dalej uprawiasz ten sport. 

Pochodzę z Łętowni, to mała wieś pomiędzy Zakopanem a Krakowem. To właśnie tam kupiłem swoje pierwsze narty. Kiedy miałem 9 lat, zrobiłem „interes życia”. Zamieniłem paletki do tenisa stołowego, dorzucając z ciężkim sercem scyzoryk na drewniane narty z przykręcaną krawędzią i plastikowym ślizgiem (wysokość 190 cm) i buty w rozmiarze 44. Byłem tak podekscytowany, że nie mogłem spać. Już wtedy wiedziałem, że to będzie moja pasja. Gdy tylko spadł pierwszy śnieg, ciągnąłem bandę kumpli na nasze przydomowe górki. Wspólnie ubijaliśmy trasy zjazdowe i budowaliśmy pierwsze skocznie. Właśnie w tych miejscach stawiałem pierwsze kroki w dyscyplinie nazywanej potocznie „freeridem”. Często zdarzały mi się ucieczki z lekcji lub wymyślanie dziwnych przypadłości, dzięki którym mogłem zwolnić się z zajęć. Mogę powiedzieć, że to była moja prywatna inwestycja w sportową karierę. Zima istniała tylko dla nart:)!

W którym momencie zdecydowałeś, że narty będą nie tylko twoim hobby, ale w zasadzie sposobem na życie, a góry drugim domem? Brałeś pod uwagę niebezpieczeństwo, z jakim przyjdzie ci się zmierzyć, nie myślałeś o czymś… mniej ryzykownym?

Zacząłem poważnie traktować narciarstwo dzięki mojemu starszemu bratu. Grzesiek (już wtedy ratownik TOPR) zaprosił mnie na swój dyżur w Białce Tatrzańskiej. Zaraził mnie miłością do gór i skialpinizmem. Pokazał mi, po raz pierwszy, jak się chodzi na nartach. Po tej lekcji od razu wystartowałem w swoich pierwszych zawodach skialpinistycznych, zajmując nie najgorsze miejsce. Brat był dla mnie autorytetem i pierwszym trenerem. Zapisał mnie do klubu TKN Tatra Team. To były początki skialpinizmu w Polsce. Pomiędzy szkołą (Liceum Sportowe w Jordanowie, profil – piłka nożna), a najróżniejszymi robotami wysokościowymi, każdą wolną chwilę spędzałem na nartach, w górach.

Nie myślę o tym w tych kategoriach, staram się ograniczać ryzyko do minimum i robić to tak, aby zawsze było bezpiecznie:)! Narty są doskonałym środkiem „transportu” w górach wysokich. Pozwalają mi na szybkie przemieszczanie, co jest niesamowicie istotne na tak dużych wysokościach.

AndrzejBargiel_Manaslu_fotMarcinKin_0119

Co takiego zafascynowało cię w skialpinizmie? Czego on od ciebie wymaga, jakich umiejętności?

To, że nie jestem uzależniony od wyciągów. Mam możliwość wyjścia na narty o każdej porze dnia i nocy. Możliwość eksplorowania w nowym terenie. Czego wymaga? Na pewno odpowiedniego przygotowania fizycznego, jak i psychicznego. Poza tym niezwykle istotne są doświadczenie górskie, umiejętności orientacyjne, umiejętności wchodzenia, wspinania, zjeżdżania…

Masz już na swoim koncie wiele osiągnięć: trzykrotne mistrzostwo Polski w skialpinizmie, rekord świata w biegu na Elbrus, poprawiony czas zdobycia Manaslu. Jakie plany na ten sezon? Jaki kolejny sukces chcesz dopisać do swojej biografii?

Latem – Śnieżna Pantera. Jesienią – Lhotse. Śnieżna Pantera to rosyjskie wyróżnienie alpinistyczne nadawane za zdobycie pięciu siedmiotysięczników, które w przeszłości znajdowały się̨ w granicach Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Wyróżnienie powstało w czasach ZSRR, jednak obecnie dalej uznawane jest przez himalaistów z całego świata za jedno z najbardziej prestiżowych osiągnieć́. Obecnie rekord w zdobyciu wszystkich szczytów Śnieżnej Pantery należy do Denisa Urubko i Andrieja Mołotowa, którzy w 1990 r. pokonali trasę̨ w 42 dni. Moim planem jest pobicie tego rekordu przy użyciu nart i zdobycie Śnieżnej Pantery w czasie krótszym niż̇ 30 dni. Jesienią natomiast ośmiotysięcznik Lhotse, z którego będę chciał zjechać na nartach bez użycia tlenu.

AndrzejBargiel_Manaslu_fotMarcinKin_0085

Czy istnieje taki szczyt czy góra, których zdobycie i zjechanie z nich na nartach jest dla ciebie wielkim marzeniem? Może Mt. Everest?

Wielkim marzeniem było dla mnie rozpoczęcie projektu Hic Sunt Leones. Na pewno Mt. Everest będzie ogromnym wyzwaniem, to najbardziej wymagająca część projektu. Jeżeli uda mi się zjechać z Everestu na nartach bez użycia tlenu, to na pewno opanuje mnie nieopisana radość.

Bierzesz udział w projekcie Hic Sunt Leones, na czym on polega? Sam go stworzyłeś?

Hic Sunt Leones to mój pionierski projekt. Jest to sentencja łacińska, która w dosłownym tłumaczeniu oznacza „tu są lwy”. W dawnych czasach białą plamą na mapie oznaczano kraje nieznane, niezdobyte, stąd pomysł na nazwę projektu. Hic Sunt Leones to pięcioletni projekt narciarski, który zakłada zjazd na nartach z najwyższych szczytów ziemi.

Nie ukrywajmy, cały czas musisz być w doskonałej kondycji fizycznej, aby sprostać wysokogórskim warunkom. Z racji tego, że mieszkasz w Zakopanem, pewnie nie rozstajesz się z nartami i zjeździłeś je już wzdłuż i wszerz. Jak wygląda twój codzienny trening?

Staram się trenować codziennie. Nie ukrywam, że pod natłokiem obowiązków czasami ciężko znaleźć czas. Prowadzenie projektu wymaga bardzo dużo zaangażowania. Zdarzają się dni, w których mój trening rozpoczyna się o północy, a kończy o godzinie 03:00. Najczęściej wybiegam na Kasprowy, chodzę na siłownie, teraz, w okresie zimowym, staram się dużo jeździć na nartach. W lutym wybieram się do Japonii, więc trochę ponurkuję w puchu.

 

Źródło: Panorama Magazine 11/2/2015

author-avatar

Przeczytaj również

34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda bill
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj