Styl życia
Zdolny 18-letni imigrant, po 4 latach spędzonych w UK ma zostać deportowany. Petycję w jego sprawie podpisało już 85 tys. osób
18-letni Stiven Bregu, który został przemycony do Wielkiej Brytanii z Albanii jako dziecko wbrew swojej woli i porzucony w Bristolu, przeszedł prawdziwą szkołę życia. Gdy podchodził do egzaminów A-Level, otrzymał pismo, w którym Home Office poinformowało go o deportacji.
Aż 85 tys. osób podpisało się pod petycją apelującą o zagwarantowanie 18-letniemu Stivenowi Bregu prawa pobytu na Wyspach i anulowania jego deportacji.
Historia chłopca jest dramatyczna. W 2015 roku, gdy miał 13 lat, na prośbę jego matki przemycono go do Wielkiej Brytanii wbrew jego woli i tam porzucono. Następnie Stiven uciekł od rodziny, do której trafił, gdzie był wykorzystywany i stosowano wobec niego przemoc.
Przeczytaj także: Home Office nie wpuściło do UK dziecka adoptowanego przez legalną rezydentkę Wielkiej Brytanii
Mimo że nie miał pieniędzy i nie znał języka angielskiego, udało mu się znaleźć drogę na posterunek policji. Przez ostatnie cztery lata znajdował się pod opieką rodziny zastępczej i był wspierany przez władze lokalne miasta Bath.
W ubiegłym miesiącu jednak, gdy podchodził do egzaminów A-Level, otrzymał pismo z Home Office informujące go o odrzuceniu jego aplikacji dotyczącej przyznania prawa pobytu na Wyspach.
– Byłem w szoku, nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Jestem tutaj od czterech lat. Tutaj mam wszystkich swoich przyjaciół – powiedział Stiven.
Zapytany o to, co będzie oznaczał dla niego powrót do Albanii, powiedział:
– Będę musiał ułożyć tam sobie życie, co będzie naprawdę trudne. Już raz znajdowałem się w takiej sytuacji, gdy przyjechałem tutaj – dodał chłopiec.
Wychowawca klasy, do której uczęszcza 18-latek, powiedział, że jego deportacja będzie złamaniem jego praw do prywatnego i rodzinnego życia, który zapewnia mu Artykuł 8. Konwencji Praw Człowieka. Ponadto nauczyciel dodał, że Stiven jest bardzo dobrym uczniem i otrzymał propozycję odbycia stażu od prestiżowej firmy z Bristolu.
– Żyje tutaj od czterech lat, tutaj ma swój dom. Nie ma żadnych innych opcji – zaoferowano mu staż. Wygląda na to, że Home Office nie ma żadnego pojęcia, co ich decyzja oznacza dla młodej osoby – dodał wychowawca.