Życie w UK

Zdesperowani, by zanurkować

Pół roku przygotowań, ambitnych planów i pozyskiwania sponsorów do największej podwodnej ekspedycji może pójść na marne, jeśli na gwałt nie przyjdzie ładna pogoda.

Zdesperowani, by zanurkować

 

 
 
 
Polscy płetwonurkowie badający wrak liniowca MS Piłsudski wciąż nie zeszli pod wodę ze względu na wiatr i silne prądy. Jeśli w najbliższy weekend aura również nie dopisze, marzenia o podboju wraku trzeba będzie wykreślić z tegorocznego kalendarza.
 
Takiego obrotu sprawy nikt nie zakładał, choć pogoda na Morzu Północnym, gdzie leży zatopiony liniowiec, lubi płatać figle. Inicjatorzy ekspedycji – polonijny klub płetwonurków „Waleń” – pierwotnie planowali przeprowadzić eksplorację wraku jeszcze w lipcu. Jednak od samego początku napotykali przeciwności losu – najpierw awaria łodzi będącej jednostką badawczą, a później ekstremalne warunki pogodowe. Doszło do tego, że przyszłość wyprawy w jednej chwili stanęła pod znakiem zapytania.
– Jeśli nie uda nam się wyruszyć w weekend, szanse na zejście pod wodę w tym roku są nikłe – przyznaje Aleksander Fox, szef klubu płetwonurków „Waleń”.
 
Pytania bez odpowiedzi
Zaczęło się na początku tego roku. Grupa polskich zapaleńców postanowiła przyjrzeć się uważniej jednemu z najbardziej tajemniczych wraków zatopionych na morzach wokół Wielkiej Brytanii. Chodziło konkretnie o liniowiec MS Piłsudski, okrzyknięty przez Brytyjczyków małą „Queen Elizabeth”. Statek pływający pod polską banderą kursował regularnie na trasie Gdynia – Nowy Jork aż do 1939 roku, kiedy wcielono go do brytyjskiej marynarki wojennej i przerobiono na transportowiec. Pod królewską banderą nie zdążył jednak przemierzyć Atlantyku ani razu – w tajemniczych okolicznościach zatonął tuż po wypłynięciu z portu w Newcastle. Choć od wybuchu II wojny światowej minęło dokładnie 70 lat, przyczyny katastrofy wciąż pozostają zagadką.
– Ta rocznica to doskonały moment, aby przyjrzeć mu się uważniej i dowiedzieć, dlaczego poszedł na dno – tłumaczy Aleksander Fox.
Źródła historyczne donoszą o uderzeniu torpedy lub natrafieniu na minę morską, choć oficjalny raport Royal Navy nigdy nie został odtajniony. Paulina Drzewińska, sekretarz klubu płetwonurków, dotarła do brytyjskich archiwów i uzyskała kopie dotychczasowych badań. Jak mówi, wciąż jest więcej pytań niż odpowiedzi. Bez zejścia pod wodę i zrobienia dokumentacji fotograficznej nie uda się jednoznacznie ustalić, dlaczego największy liniowiec w dziejach naszego kraju tak łatwo poszedł na dno.
– Wiemy, że statek został wypuszczony w morze bez opieki, a załoga dostała zielone światło. Admiralicja Royal Navy z pewnością wstydziła się przyznać do takiego błędu – mówi Paulina Drzewińska, na co dzień życiowa partnerka Aleksandra Foxa.
Liniowiec MS Piłsudski nie miał szczęśliwej służby – po wodach Atlantyku pływał zaledwie cztery lata. Podczas katastrofy zginęła cała jego załoga na czele z kapitanem Mamertem Stankiewiczem. Statek miał być rozpoznawalnym na całym świecie symbolem luksusu i nowoczesności – jak na tamte czasy charakteryzowały go stylowo wykończone wnętrza, ekskluzywne restauracje, baseny i sypialnie. Jego bliźniaczym statkiem był drugi legendarny transatlantyk MS Batory, który woził polskich emigrantów do USA aż do końca lat 60. ubiegłego wieku. Obie jednostki zostały wyprodukowane w tej samej stoczni w mieście Triest na północy Włoch. Przedwojenny rząd RP nie miał pieniędzy na zakup tak drogich liniowców, dlatego zapłacono za nie pięcioletnimi dostawami węgla kamiennego.
 
Wody niespokojne
Specjalnie na potrzeby ekspedycji polscy płetwonurkowie wynajęli łódź będącą jednostką badawczą. Na pokładzie znajduje się niezbędny sprzęt pokładowy, a do tego sprężarkownia umożliwiająca napełnianie butli z powietrzem. Dzięki temu załoga będzie mogła schodzić pod wodę po kilka razy dziennie bez konieczności wracania do portu.
Ale, niestety, właśnie awaria łodzi uniemożliwiła zejście pod wodę w lipcu, jak pierwotnie planowano. Sierpniowe próby podboju liniowca też spełzły na niczym – tym razem na przeszkodzie stanęły silne wiatry i prądy morskie.
– Sytuacja jest bardzo niepokojąca. Morze Północne słynie z tego, że jest wyjątkowo niespokojne. Prognozy pogody nie są sprzyjające – jeśli nie uda nam się wypłynąć do połowy września, wyprawa raczej nie dojdzie do skutku – mówi szef wyprawy Aleksander Fox.
W ubiegłym tygodniu nurkowie, mimo słabych prognoz, próbowali wypłynąć na otwarte morze – fale były jednak tak wysokie, że po chwili wrócili do portu. – To, że przy brzegu świeci słońce i jest pełnia lata nie oznacza, że kilkanaście mil dalej też jest spokojnie – zastrzega płetwonurek.
Polacy są jednak zdesperowani, aby dokończyć swojego dzieła nim zawita okres jesienny. Jak mówią, do projektu zaangażowali sponsorów i ciężko im pogodzić się z myślą, że badania zostaną przerwane.
– Jesteśmy w stanie wyruszyć nawet z dnia na dzień. Jeśli nie uda się tego zrobić w weekend, będziemy dyżurowali pod telefonami czekając na choćby jeden dzień pogody. Może nie będzie to ekspedycja na taką skalę jak planowaliśmy, ale dotrzymamy słowa – obiecuje w rozmowie z „Polish Expressem” Aleksander Fox.
 
Trzymamy kciuki.
 
Tomasz Ziemba
 
 

 

 

author-avatar

Przeczytaj również

Pięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiMężczyzna pracował dla Sainsbury’s 20 lat. Został dyscyplinarnie zwolniony za chwilę nieuwagiZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i majuZakłócenia w podróżowaniu, które czekają nas w kwietniu i maju46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją RosjanieRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla UkrainyRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj