Życie w UK

Zazdrość o mężczyzn z innego stada

W multikulturowym Londynie mieszane pary nie powinny robić na nikim wrażenia. Chyba że w takie związki wchodzą Polki – wtedy mężczyzn doprowadza to do wściekłości. A nasze dziewczyny egzotycznych mężczyzn wręcz uwielbiają.

Zazdrość o mężczyzn z innego stada

Powiedzcie wreszcie prawdę o islamie

Klaps dzieli Polaków

Jestem przerażony tym, z kim umawiają się nasze dziewczyny – mówi 27-letni Jacek, od dwóch lat mieszkaniec Londynu. Przyjechał tutaj ze swoją dziewczyną Kasią i jak twierdzi, na miejscu doznał szoku. – Jeszcze na lotnisku zobaczyłem młodą Polkę ściskającą się czule z mężczyzną z Bliskiego Wschodu. To było okropne, taka para nie wyglądała naturalnie – wspomina swoje pierwsze chwile w Wielkiej Brytanii.

Dla Jacka związek z kobietą innej narodowości nie wchodzi w grę. Zaznacza, że oprócz bariery językowej są jeszcze różnice kulturowe, które mogłyby się okazać nie do przeskoczenia. Mówi po angielsku, ale nie na tyle swobodnie, by porozmawiać o wszystkim jak w ojczystym języku. I nie wie, jak złapać wspólny język z dziewczyną, która nie ma pojęcia o rzeczach, które Polacy znają z własnego dzieciństwa. No bo skąd ma ona wiedzieć, dlaczego 13 grudnia 1981 roku nie nadano Teleranka, jeśli nawet nie słyszała o programie, na którym wychowały się ostatnie pokolenia.

– Nie sądziłem, że Polkom tak tutaj odbija. Umawiają się z kim popadnie, jakby zapomniały skąd przyjechały. Na polskich facetów nawet już nie spoglądają – dodaje.
Jacek wspomina, jak jego współlokator taksówkarz wiózł na lotnisko młodą dziewczynę. Przyznała się, że leci do Hiszpanii, gdzie chwilowo mieszka jej narzeczony z Pakistanu. Mają wspólne dziecko, ale mężczyzna musiał opuścić Wielką Brytanię, bo nie przedłużono mu wizy. Dziewczyna stwierdziła, że nie bierze pod uwagę zamieszkania z przyszłym mężem w Polsce, bo w tym kraju wszyscy patrzyliby na nich krzywym okiem. – I jak taką zrozumieć? Czy nie mogła sobie znaleźć męża z Polski? – irytuje się Jacek.
Ślub?

To już za wiele

Dziewczyny znad Wisły dobrze wiedzą, co polscy mężczyźni myślą i mówią o mieszanych związkach. Niektóre z nich odczuły to na własnej skórze, słysząc pod swoim adresem niemiłe uwagi czy nawet wulgarne docinki. Chwile te są najbardziej bolesne, gdy podobne słowa padają z ust osób najbliższych.
Gosia, 26-letnia pracownica biurowa z Londynu, wyszła za mąż za Brazylijczyka. Podkreśla, że narodowość jej wybranka nie miała żadnego znaczenia. – Dla mnie od początku było bez różnicy, czy mój chłopak jest Polakiem, czy obcokrajowcem.
Ale jej ojciec nie był już tak wyrozumiały. Gdy usłyszał przez telefon, że będzie miał zięcia z Ameryki Południowej, przeżył niemal szok. – Poczułam, że z jego strony bije zazdrość. Nie mógł przeboleć, że związałam się z obcokrajowcem. Ostentacyjnie nie przyjechał do Londynu na nasz ślub – wspomina chwile sprzed dwóch lat.
Związek Gosi z Fernaldo przyprawił o zawrót głowy nie tylko jej rodzinę. Nie mógł tego zrozumieć jej własny… chłopak. W Warszawie został mężczyzna, z którym dziewczyna była przez kilka lat. Do Londynu miała pojechać tylko na miesiąc, w odwiedziny do koleżanki. Tydzień czasu wystarczył, by o nim zapomniała. Zakochała się w egzotycznym mężczyźnie i podjęła decyzję, że życie w Polsce jest dla niej rozdziałem zamkniętym.

Wymienić geny

– Polki wręcz szaleją za tą odmiennością i egzotyką, bo nasz kraj jest szary i monokulturowy – uważa Agnieszka (24 lata), ekspedientka znanego sklepu odzieżowego. Do Anglii przyjechała na stałe dopiero kilka miesięcy temu, ale już wcześniej przylatywała do Londynu na wakacyjne pobyty zarobkowe. Za każdym razem wiązała się z innym facetem.
– Mój pierwszy chłopak miał na imię Robi, pochodził z RPA. Rozstaliśmy się, bo wróciłam do Polski na studia. Rok później byłam już z Irlandczykiem, Trevorem. Pamiętam, że obaj mężczyźni mnie fascynowali.
Agnieszka nie ukrywa, że obcokrajowcy są dla niej bardziej atrakcyjni niż mężczyźni z Polski. – Pociąga mnie egzotyka, inne języki, inne obyczaje. Polki mają chyba tendencję do wymiany genów – stwierdza.
Do rozmowy wtrąca się jej koleżanka Joanna. Również ma na swoim koncie kilka mieszanych związków. – Kiedyś kolega z pracy powiedział mi, że nie powinnam się zadawać z obcokrajowcami, a w szczególności z czarnoskórymi – wspomina incydent. I ciągnie swój wywód: – Polacy do przesady interesują się faktem, gdy Polka spotyka się z obcokrajowcem. Niech sami zaczną się wreszcie umawiać z Angielkami. Dla społeczeństwa jest dobrze, gdy ludzie mieszają się z innymi rasami. Natura tak nam karze szukać.

Brakuje im gestu

Magda, od kilkunastu miesięcy związana z Włochem, nie uważa, by Polacy byli zazdrośni o swoje rodaczki. – Problem tkwi raczej w poczuciu ich własnego ego. Nie ma co ukrywać – w większości są to szarzy ludzie i niczym nie potrafią oczarować dziewczyny – przekonuje.
Według Magdy, Włosi są podobno pod tym względem zdecydowanie atrakcyjniejsi. – Podoba mi się sposób, w jaki traktują kobiety. Niemal codziennie jestem zasypywana przez swojego ukochanego prezentami, ciągle czymś mnie zaskakuje. I nigdy nie ma problemu, gdy chcemy gdzieś wyjść do restauracji, nie musimy się kłócić, kto za to zapłaci. Polakom brakuje gestu – dziewczyna z dumą opowiada o relacjach ze swoim mężczyzną.
Co na to mężczyźni znad Wisły? – Już kilka razy w życiu porządnie się wykosztowałem. Później dostałem od kobiety brutalny policzek – przyznaje Janusz, w Wielkiej Brytanii od kilku miesięcy. Zarzeka się, że traumatyczne doświadczenia z Polski nie pozwolą mu popełnić więcej podobnego błędu.
– Kupowałem swojej byłej żonie kolczyki, sukienki i co tylko przyszło jej do głowy. Spełniałem niemal każdą zachciankę i nawet nie miałem pojęcia, że rozdaje wszystkie prezenty koleżankom.
Odkąd Janusz wziął rozwód przed kilkoma laty, przysiągł sobie, że nigdy więcej nie da się wykorzystać. – Obawiam się, że takie są wszystkie kobiety. Od czasu, gdy jestem sam, wydałem na kobiety nie więcej niż sto złotych. I to wcale nie w agencji towarzyskiej – śmieje się.
Czy zrobiłby dziewczynie jakikolwiek prezent? – Owszem. Spotykałem się z kilkoma kobietami, jednej kupiłem na bazarze stringi za pięć złotych. Ale nie dam więcej pociągnąć się za portfel.

 

Zakazać wyjeżdżania?

Z problemem mieszanych związków kilka lat temu próbowała zmierzyć się Rosja. W kraju tym, według badań, niemal co trzecia kobieta myśli o wyjeździe na Zachód i poślubieniu obcokrajowca. W Internecie powstały nawet specjalne portale, dzięki którym za opłatą można poznać swoją przyszłą wybrankę i umówić się na spotkanie.
Odpływ młodych i pięknych dziewczyn za granicę przeraził nawet polityków. Opozycja pod wodzą kontrowersyjnego lidera Władymira Żyrinowskiego wystąpiła z oficjalnym projektem uchwały zakazującej dziewczynom do 21. roku życia opuszczania kraju.
– Młode Rosjanki są dobrem narodowym i nie możemy pozwolić, by wysysali je obcokrajowcy – argumentowali opozycjoniści.
Nietypowe posunięcie polityków zauważyły światowe media. Kontrowersyjny projekt uchwały legł jednak w gruzach.
Profesor Anna Brzezińska, wybitna psycholog z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, była kompletnie zaskoczona, gdy usłyszała od nas o Polakach zazdrosnych o swoje rodaczki.

– Pierwsze skojarzenie, jakie przychodzi mi na myśl, to śmieszna zazdrość z powodu mężczyzn z innego stada – tłumaczy.
Według profesor Brzezińskiej, Polscy mężczyźni mogą czuć się mniej wartościowi i zaniedbani przez kobiety, zafascynowane obcokrajowcami. – Szczególnie może się to nasilać właśnie na emigracji. Przedstawiciele płci męskiej odbierają to w kategorii zdrady, i to nie konkretnego mężczyzny, lecz całej grupy narodowej – wyjaśnia pani psycholog. I dopytuje od razu, czy polscy mężczyźni równie często wiążą się z kobietami innych narodowości…
– A więc nie tak często? Wygląda na to, że kobiety są odważniejsze i lepiej czują się w warunkach multikulturowych. Po prostu są bardziej otwarte na odmienność, a mężczyźni pozostają konserwatystami. Widocznie system przemian w Polsce nie poszedł aż tak daleko, byśmy do tego wystarczająco dojrzeli.
Problem tkwi w historii
Jose Torres, znany kubański muzyk grający salsę, poślubił Polkę i zamieszkał z nią na stałe we Wrocławiu. Choć uważa nas za kraj tolerancyjny, widzi również pewne granice tej otwartości.

– Polacy bardzo lubią egzotykę, dopóki ona nie wchodzi im do domu – stwierdził w jednym z wywiadów.
Przykład Jose Torresa daje do zrozumienia, że mieszane pary nie są tylko domeną emigracji, ale również coraz częściej zaczynają pojawiać się w kraju. Psycholodzy uważają, że jeszcze nie jesteśmy gotowi do końca zaakceptować tego faktu, ale być może kiedyś się z nim pogodzimy.
– Polska to nasze własne terytorium i mężczyźni czują się tutaj pewniej. Ale osiedla się u nas coraz więcej obcokrajowców. Potrzebujemy trochę czasu, aby przekonać się, że ten co zamieszkał z nami po sąsiedzku, jest taki sam. Przecież może stworzyć z Polką normalną rodzinę i wychować dzieci – analizuje profesor Brzezińska. I odsyła do historii naszego kraju.
– Przez wiele lat żyliśmy w izolacji. Mieliśmy problemy z dostaniem paszportu, a jeśli już komuś się udało, najczęściej brakowało pieniędzy na wyjazd. To, co było za granicą, uchodziło za zadziwiające i zachwycające, niczym jak świat dla małego dziecka. Dla ludzi z innych krajów te rzeczy od lat były normalne, dla nas abstrakcyjne. Zawsze podobał nam się Zachód, ale widocznie nie jesteśmy gotowi przejąć od niego wszystkich zwyczajów.

Nie ten kolor

Czy niechęć do mieszanych związków nie jest przypadkiem przypadłością tylko naszych mężczyzn? Gosia, żona Brazylijczyka Ronaldo twierdzi, że nigdy nie poczuła niechęci ze strony znajomych. – Pewnie dlatego, że jest wśród nich bardzo niewielu Polaków. A dla Anglików to zupełnie normalne, że się związałam z kimś spoza mojego kraju.
Jak mówi, nie czuje przy swoim mężczyźnie bariery językowej, bo oboje bardzo dobrze rozmawiają po angielsku. A inne wspomnienia z dzieciństwa nie mają dla nich żadnego znaczenia. – Nie martwi mnie, że on nie wie, dlaczego 13 grudnia nie nadano Teleranka. Sama uczę się od niego historii jego kraju, a on naszej. To bardzo ciekawe doświadczenie.
Agnieszka po przygodach z Afrykańczykiem i Irlandczykiem żyje obecnie sama. Jeśli miałaby się z kimś spotykać, raczej byłby to obcokrajowiec. – Ale tak naprawdę nie jest to takie ważne. Szukam człowieka, a nie nacji – podkreśla Agnieszka.
Na pytanie, czy czuła kiedyś niechęć ze strony polskich kolegów, odpowiada z namysłem: – Największą zazdrość poczułam ze strony koleżanek. Niemal każda chciała mieć takiego faceta. Ale mężczyzn najbardziej dotykają pary, gdy dziewczyna spotyka się z osobą czarnoskórą.
– Czy to jest jeszcze zazdrość, czy już rasizm – zapytaliśmy więc psychologa. Profesor Anna Brzezińska odpowiada po chwili zastanowienia: – Raczej nie stoją za tym względy rasowe, ale biologiczne. Można powiedzieć o otwarciu genetycznym kobiet na partnerów bardziej egzotycznych, inaczej wyglądających i ubierających się niż w naszym rodzinnym kraju. Wpływają przez to na samoocenę polskich mężczyzn – wydaje im się, że są mniej atrakcyjni.

Jak zwierzęta

Psycholodzy doszukują się w naszych zachowaniach instynktów zwierzęcych. Okazuje się, że przedstawiciele własnego stada również nie dopuszczają do swoich samic obcych osobników, choć zwierzęta nie żyją w związkach z jedną partnerką. Podobnie wśród mężczyzn dominuje prawo własności. Polki traktują jak samice z własnego stada. One są nasze i nie pozwolimy zbliżać się do nich obcym samcom. Niestety, nie ukazały się do tej pory żadne badania psychologiczne zagłębiające ten problem. Powód? Nasi naukowcy dopiero zaczynają interesować się zachowaniami Polaków na emigracji i o wielu nietypowych zjawiskach do tej pory nawet nie słyszeli.
Dziewczyny znad Wisły jednak zgodnie twierdzą, że nie z każdym mężczyzną można stworzyć związek.
– Mentalność Polaków różni się diametralnie od afrykańskiej czy tej z Dalekiego Wschodu, ale Południowa Ameryka to ta sama krew – uważa Gosia. – No, może z małym wyjątkiem. Gdy umawiam się z mężem na mieście o godzinie 15.00 to wiem, że lepiej od razu przyjść o 16.00 – śmieje się.
Naukowcy są zgodni – mieszania się kultur i mody na egzotyczne związki już nie powstrzymamy, choćby niektórzy politycy bardzo tego chcieli. Wydarzenia z Rosji profesor Anna Brzezińska ocenia ostro i brutalnie: – Przypominają mi hitlerowskie eksperymenty mające na celu podtrzymać czystość genetyczną. Jeszcze kilkanaście lat temu nasz strach budziły domy opieki dla ludzi zakażonych wirusem HIV. Protestowano, aby nie tworzyć ich w okolicach szkół. Dzisiaj społeczeństwo jest na tyle dojrzałe, że placówki takie nie wzbudzają większych emocji – przypomina.

Czas na nas

Być może i Polacy niedługo zrozumieją, że świat się zmienia. Zdążył to zrozumieć ojciec Gosi, choć potrzebował na to trochę czasu. – Musiałam obiecać tacie, że weźmiemy też ślub kościelny, tym razem w Polsce. Jakoś to przebolał. Poznał już swojego zięcia i nawet nieźle się razem dogadywali, choć ojciec nie zna ani słowa po angielsku – śmieje się dziewczyna. I ma wielką nadzieję, że również jej rodzina skorzysta na egzotycznym związku. – Fernaldo nauczył mnie spokoju, cieszenia się drobnymi rzeczami. Nawet takimi, jak wspólny posiłek czy spotkanie rodzinne. Dla ludzi z Brazylii spędzanie czasu i rozmowy z bliskimi są bezcenne. Może moja rodzina też to wkrótce zrozumie.

Tomasz Ziemba

 

author-avatar

Przeczytaj również

Trwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieOrędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wody
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj