Zaskakujące wyniki sondażu: 60 proc. Brytyjczyków chce zachowania obywatelstwa Unii Europejskiej!

Nieco ponad rok od referendum ws. Brexitu, okazuje się, że Brytyjczycy wcale nie są już tacy skorzy do opuszczenia Unii Europejskiej. W najnowszym sondażu przeprowadzonym na zlecenie London School of Economics okazuje się, że aż 60 proc. mieszkańców Wysp chciałoby zachować obywatelstwo unijne i szereg związanych z nim przywilejów. 

fot. Getty

Rok po ogłoszeniu zaskakujących wyników referendum ws. Brexitu Brytyjczycy zdaje się zrozumieli, z czym tak naprawdę będzie się wiązało wyjście ich kraju z Unii Europejskiej. Z sondażu przeprowadzonego przez London School of Economics wynika, że aż 6 na 10 mieszkańców Wysp chciałoby zachować status obywatela Unii Europejskiej i różne związane z nim przywileje, a mianowicie m.in. prawo do swobodnego życia, pracowania, studiowania i podróżowania po krajach wspólnoty. 

Donald Tusk: Propozycja Theresy May ws. imigrantów jest poniżej naszych oczekiwań!

Najbardziej utraty obywatelstwa unijnego obawiają się młodzi Brytyjczycy, którzy rozpoczynają właśnie naukę na uczelni wyższej albo którzy stawiają dopiero pierwsze kroki w zawodzie. Za zatrzymaniem swobód związanych z obywatelstwem UE opowiada się 85 proc. młodych ludzi w wieku od 18 do 24 lat. Mocno prounijni są także sami Londyńczycy (niezależnie od wieku), wśród których aż 80 proc. chciałoby nadal posługiwać się obywatelstwem unijnym. 

UE krytykuje ofertę Theresy May dla imigrantów. Gdzie Bruksela będzie nalegała na zmiany?

Co ciekawe, Brytyjczycy, którzy obstają za utrzymaniem dotychczasowych praw związanych z członkostwem ich kraju w Unii Europejskiej, mogliby sporo zapłacić za przywilej dalszego z nich korzystania. Z sondażu LSE wynika, że przeciętny mieszkaniec Wysp zapłaciłby za obywatelstwo Unii Europejskiej nawet 400 funtów! – Oni [młodzi ludzie – przyp.red.] mogliby paradoksalnie zapłacić za zachowanie tych praw znacznie więcej, niż płacą teraz [tzn. więcej niż wynosi wkład każdego z nich do budżetu UE – przyp.red.] – powiedział profesor wykładający w LSE, Michael Bruter. 

London School of Economics mocno angażuje się w sprawy związane z wyjściem Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej i zdecydowanie opowiada się za jak najbardziej miękkim Brexitem. Tylko w tym tygodniu na konferencji zorganizowanej przez LSE wystąpi Carolyn Fairbairn z organizacji Confederation of British Industry, która zarysuje zagrożenia, jakim brytyjska gospodarka będzie musiała stawić czoła po opuszczeniu jednolitego rynku i unii celnej. 
 

Gorzka pigułka dla rządu Theresy May – Unia nie pozwoli Wielkiej Brytanii dyktować warunków negocjacji!