Praca i finanse
Zasiłek na piwo – tylko w Doncaster
„Wiem, że żyjemy w państwie opiekuńczym, ale nie sądziłem, że władze będą się o mnie troszczyć aż do tego stopnia” – nie mógł nadziwić się mieszkaniec Doncaster po tym, jak przyznano mu dodatkowe świadczenie w wysokości dziewięciu funtów tygodniowo na poczet wydatków na… alkohol.
Peter MacDonald, jako zmagający się z chorobą dwubiegunową weteran wojenny, co miesiąc dostaje 120 funtów zasiłku. Samego zainteresowanego kwota w takiej wysokości w pełni satysfakcjonowała. Władze stwierdziły jednak, że mieszkaniec, z racji dużych wydatków związanych z nękającym go alkoholizmem, zasługuje na więcej.
MacDonald otrzymał pismo od miejskiego koordynatora ds. polityki socjalnej – Mariana Boltona, z którego dowiedział się, że miasto z własnej inicjatywy postanowiło zwiększyć wysokość zapomogi.
„Zauważyliśmy, że ma Pan problemy ze uiszczeniem różnicy pomiędzy otrzymywaną zapomogą, a naliczanym przez miasto czynszem za mieszkanie. Wnioskujemy, że problemy wynikają z tego, że znaczną część otrzymywanej kwoty przeznacza Pan na alkohol” – czytamy w liście zaadresowanym do MacDonalda. „Zdajemy sobie sprawę, że wynika to z faktu, że cierpi Pan na chorobę alkoholową. W związku z tym zdecydowaliśmy o przyznaniu Panu dodatku w wysokości 9,06 funta tygodniowo” – tłumaczą swoje niespotykane posunięcie przedstawiciele samorządu.
„Nie prosiłem o te pieniądze, nie wiem dlaczego je dostałem” – tłumaczy zaskoczony mężczyzna i, pomimo, że przyznaje się do wypijania około pięciu pint piwa dziennie, dementuje, jakoby miał problem z alkoholem. „W związku z tym, że choruję, przychodzi do mnie pielęgniarka. To ona musiała im powiedzieć, że piję, czy coś, ale nie myślałem, że to aż taki wielki problem” – tłumaczy się MacDonald.
Poproszony o komentarz do całej sprawy, rzecznik samorządu potwierdził, że dodatkowe świadczenie nie zostało przyznane przez pomyłkę. „Trzymamy się krajowych wytycznych” – tłumaczy rzecznik i dodaje: „Naszym celem jest pomoc tym mieszkańcom, którzy najbardziej tego wsparcia potrzebują, zwłaszcza, jeśli chodzi o zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych” – twierdzi.