Zamieszki w Kijowie. Groźba rosyjskiej interwencji?

Narastają niepokoje na Ukrainie. Prezydent Wiktor Janukowicz odrzucił próby zbliżenia gospodarczego z Unią Europejską, co wzbudziło protesty obywateli.

Tysiące zwolenników otwarcia Ukrainy na Zachodnią Europę wyszło w ramach protestu na ulice miasta. Doszło do starć z policją, w wyniku których rannych została przeszło setka osób, w tym polski dziennikarz. Do tej pory nie doszło jednak do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Opozycyjni liderzy wezwali społeczeństwo do zachowania spokoju i do pokojowych protestów. W chwili obecnej mieszkańcy Kijowa okupują główny plac miejski, Majdan, uniemożliwiając ministrom i parlamentarzystom dostanie się do urzędowych budynków. Wśród zachodnich polityków, którzy pojawili się na miejscu, by wesprzeć protest, znalazł się m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rosyjskie gazety podają, że ze strony burmistrza miasta wpłynął do Władimira Putina list z prośbą o interwencję wojskową.