Życie w UK
Za pranie i prasowanie Brytyjczykom należy się… 97 miliardów
Głosy o tym, że domownicy nie doceniają codziennego „urabiania się po łokcie” co jakiś czas podnoszą się w każdej rodzinie. Teraz jednak, kiedy syn czy córka nie wyrazi dostatecznej wdzięczności za utrzymywanie domostwa w należytym porządku, spracowani rodzice będą mogli wystawić pociechom rachunek i to słony.
Cennik robót domowych, oraz zestawienie, jak tego typu usługi wpłynęłyby na wzrost gospodarczy, gdyby były normalnie opłacane, przygotowało Office for National Statistics. Analitycy chcą ustalić w ten sposób tak zwany „niezapłacony produkt krajowy brutto”.
Z dotychczasowych obliczeń wynika, że pranie i prasownie w 2012 roku kosztowało Brytyjczyków 97 miliardów. Najwięcej z tej kwoty – 86,3 miliarda, pochłonęło samo pranie. Biorąc pod uwagę, że statystyczne gospodarstwo domowe pralkę włącza średnio 260 razy w roku, to już żelazkiem traktuje jedynie 10 procent ubrań.
Liczby uzyskane w poprzednich latach pokazują jednak, że najbardziej kosztowną usługą, nieuwzględnioną w PKB, jest opieka nad dziećmi. Zdaniem ekspertów, rodzice, czy też dziadkowie pomagający w wychowaniu najmłodszych, po podliczeniu wszystkich roboczogodzin, powinni otrzymać łączne wynagrodzenie w kwocie 343 miliardów funtów.