Bez kategorii
Z OSTATNIEJ CHWILI: Autobus wjechał w sklep w Londynie! Strażacy usiłują wydostać dwie kobiety z pojazdu
Fot: Twitter
Londyński piętrowy autobus dosłownie wbił się w sklep położony przy ruchliwej ulicy Lavender Hill w Battersea. Według ostatnich doniesień jest wielu rannych, a dwie osoby są nadal uwięzione na górnym pokładzie pojazdu.
Obecnie trwa akcja ratownicza – na miejscu oprócz policji i służb medycznych znajdują się strażacy, którzy próbują uwolnić dwie kobiety uwięzione na górnym pokładzie pojazdu. Przedstawiciel prasowy policji zapewnia, że obie są przytomne i oddychają. Najprawdopodobniej nic poważnego się im nic nie stało, ale konieczne będzie użycie specjalnego dżwigu i dodatkowego sprzętu przez strażaków.
Do tego dramatycznego wydarzenia doszło dziś przed godziną siódmą, na ulicy Lavender Hill, tuż przed Clapham Junction. Autobus linii 77 musiał uderzyć w sklep z dużą siłą, ponieważ jego witryna sklepu została zniszczona.
Wciąż nie mamy dokładnych danych o ilości rannych – zarówno tych, którzy podróżowali autobusem, jak i ewentualnie tych, którzy znajdowali się w budynku. Wiadomo na pewno, że kierowca został poważnie poszkodowany i przewieziono go do szpitala. Wszystko wskazuje na to, że w wypadku nie było żadnych śmiertelnych ofiar.
Bus crass on Clapham high st !!! Looks pretty bad… pic.twitter.com/Ev0V1vJfUE
— Joseph Clarke (@JosephC79946324) August 10, 2017
Two fire engines and three fire rescue units are at the scene of a bus which has crashed into a shop in Lavender Hill in #Battersea pic.twitter.com/ceYJiGajUZ
— London Fire Brigade (@LondonFire) August 10, 2017
Póki co jednak stan wszystkich rannych określany jest jako dobry – policja potwierdza, że nikt nie odniósł obrażeń, które mogą być zagrożeniem dla życia.
Obecnie teren w pobliżu Poggen Pohl Kitchen Design Centre jest otoczony kordonem bezpieczeństwa. W brytyjskich mediach pojawią się pierwsze relacje naocznych świadków. Portal "London Evening Standard" przywołuje wypowiedź niejakiego Brendana, który podczas wypadku przebywał w pobliskim pubie. "Usłyszałem potężny huk szkła" – komentował. "Chwilę potem rozległy się syreny i już wiedziałem, że stało się coś poważnego."
UWAGA WIADOMOŚĆ JEST NA BIEŻĄCO AKTUALIZOWANA!