Wzrost gospodarczy pomoże torysom?

Brytyjscy politycy żyją obecnie informacjami, które docierają do nich od ekonomistów. Wzrost gospodarczy, którym będzie się niewątpliwie cieszyć Wielka Brytania w tym roku ma stać się mocnym argumentem w rękach torysów. Czy jednak pomoże im wygrać wybory?
Obecny wzrost gospodarczy działa na korzyść Partii Konserwatywnej, która dzięki niemu może argumentować sens dotychczasowych wyrzeczeń, jakim musiało stawić czoło brytyjskie społeczeństwo.

Walcząc o wyborców laburzyści zapowiedzieli kolejne zmiany, które miałyby się przyczynić do ustabilizowania sytuacji ekonomicznej kraju. Zależy im bowiem na obciążeniu wyższym podatkiem najbogatszych.

Kolejnym ich kontrargumentem wobec wzrostu gospodarczego, którym chwalą się torysi, jest nadal utrzymujące się w społeczeństwie brytyjskim niezadowolenie z wysokich kosztów życia.

Mimo entuzjazmu ekonomistów zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja obywateli z klasy średniej, którzy nadal nie odczuwają poprawy swoich warunków życiowych.

Przepychanki słowne laburzystów z torysami nie ustają. Cameron wprost nazwał pomysł wprowadzenia wyższego podatku za działanie przeciwko przedsiębiorcom, wzrostowi gospodarczemu i wzrostowi zatrudnienia.

W tej batalii, która toczy się na szczeblu wysokiej… abstrakcji, nie widać jednak szczególnych zmian codziennym życiu zwykłych obywateli, którzy niebawem ruszą do urn wyborczych i wystawią rachunek za swoje wyrzeczenia.