Styl życia
Wytrzymał, ale przegrał
Jeszcze przed rozpoczęciem walki Mariusz Wach przeszedł do historii – obok Andrzeja Gołoty, Alberta Sosnowskiego i Tomasza Adamka to dopiero czwarty Polak, który stanął w szranki o mistrzowski tytuł w wadzie ciężkiej. Szkoda, że tylko stanął.
Wach się bronił, a Władimir Kliczko atakował – tak w najkrótszy sposób można byłoby streścić przebieg bokserskiej gali w Hamburgu. Chwała „Wikingowi", że nie dał się znokautować, ale nie potrafił skutecznie zaatakować swojego bardziej utytułowanego rywala. Jak wyliczyli skrupulatni statystycy Polak przez dwanaście morderczych rund przyjął 274 ciosy odpowiadających sile spotkania z 50-kilogramowym ciężarem. Sam wyprowadził tylko 60 celnych trafień, ale niektóre z nich, jak ten z piątej rundy, posłały na deski Ukraińca. Po ostatnim gongu sędziowie orzekli zwycięstwo Kliczki na punkty 107:120, 107:120 i 109:119. Był to jego 59. triumf, dzięki któremu obronił cztery mistrzowskie pasy wagi ciężkiej federacji WBA, WBO, IBF i IBO.