Styl życia
Wygrana z jet lagiem w tle. Dobry początek biało-czerwonych w Pucharze Hopmana
Polska od zwycięstwa rozpoczęła swój udział w tenisowym Pucharze Hopmana. Agnieszka Radwańska i Jerzy Janowicz pokonali reprezentację Australii już po dwóch meczach.
Turniej rozgrywany w australijskim Perth, tradycyjnie na przełomie grudnia i stycznia, uznawany jest za nieoficjalne mistrzostwa świata zespołów mieszanych.
W zeszłym roku biało-czerwoni reprezentowani przez duet Radwańska-Grzegorz Panfil doszli aż do finału, gdzie musieli uznać wyższość francuskiej pary Cornet-Tsonga.
Czy w tym roku będzie jeszcze lepiej? Radwańska w meczu z Casey Dellacqua pokazała, że znajduje się w dobrej dyspozycji.
Do pokonania 29. w rankingu WTA Australijki potrzebowała jedynie 2 setów (6:2, 6:3). Dellacqua popełniała proste błędy w grze, które „Isia” potrafiła bezlitośnie wykorzystać. W większą dramaturgię obfitował debiut Janowicza na kortach w Perth.
Pierwotnie „Jerzyk” miał zagrać z Nickiem Kyrgiosem, któremu przeszkodziła jednak kontuzja.
Miejsce 52. rakiety świata zajął Matthew Ebden, 231. numer na liście ATP. Ci, którzy spodziewali się pogromu Australijczyka przecierali oczy ze zdumienia, kiedy znacznie niżej notowany Ebden punktował Polaka jak uczniaka.
W końcu Janowicz się przełamał. Odwrócił losy drugiego seta i wygrał kolejne 10 gemów, co pozwoliło zejść mu z kortu jako zwycięzca. Łodzianin swoją słabą postawę tłumaczył… jet lagiem.