Życie w UK

Wydatki i spadki parlamentarzysty

Skandal w brytyjskim parlamencie. Dziennikarze opublikowali listę rzeczy, które deputowani kupowali za publiczne pieniądze. Premier przeprasza w imieniu wszystkich partii.

 

 
 
 
To jedna z większych afer w brytyjskim parlamencie w ciągu ostatnich miesięcy. Dotyczy wszystkich partii i polityków każdego szczebla. Wyszło na jaw, że oprócz normalnej pensji, brytyjscy posłowie wykorzystują do cna dodatkowy fundusz przewidziany na wydatki związane z pełnieniem swojej funkcji. Jednak na liście rzeczy, za które zapłacili podatnicy, znalazły się takie pozycje jak ciastka, wieszaki na ubrania, karma dla psów, zakupy w supermarketach, karnety na basen lub jego czyszczenie, nastrojenie pianina albo rachunek za wymianę 25 żarówek w domu jednego z posłów.
 
Wyciek z raportu
Wszystko zaczęło się od ustawy o dostępie do informacji publicznej (freedom of information act). Na jej podstawie obywatele mają prawo wiedzieć między innymi, ile publicznych pieniędzy wydawanych jest na jaki cel. Po długiej kampanii udało się doprowadzić do sporządzenia raportu z wydatków parlamentarzystów. Miał być on upubliczniony dopiero w lipcu, ale już teraz część dokumentu wyciekła do dziennika Daily Telegraph, który publikacjami rozpętał prawdziwą burzę. Tytuł sympatyzuje z Partią Konserwatywną, dlatego w pierwszej kolejności opublikowano wydatki posłów Partii Pracy, jednak kilka dni później w Daily Telegraph pojawiła się lista wydatków posłów Partii Konserwatywnej. Nadużycia powstały przy rozliczaniu wydatków służbowych oraz przy wykorzystaniu specjalnego funduszu, który zapewnia parlamentarzystom dopłatę do „drugiego domu”, czyli zwykle mieszkania w Londynie. Parlamentarzyści kupowali na przykład meble do swojego „drugiego domu”, ale w żaden sposób nie musieli udowadniać, że te rzeczy stanęły właśnie w nim. Na liście opublikowanej przez Daily Telegraph znaleźli się posłowie, którzy dostawę łóżka lub szafy od razu zamawiali w inne miejsce. Co gorsza, nic nie było w stanie powstrzymać parlamentarzystów przed żonglowaniem „drugim domem”, który raz był w Londynie, a raz poza nim. W ten sposób posłowie rozliczali na przykład council tax za obie posiadłości lub remontowali oba domy naraz z publicznych pieniędzy. Lista podejrzanych wydatków ciągnie się jednak dalej. Posłowie mogą rozliczać koszt jedzenia, na które wydali pieniądze będąc poza domem, czyli np. w Londynie podczas pracy w parlamencie. Jednak nie musieli potwierdzać tych wydatków odpowiednimi rachunkami, a maksymalna kwota do wykorzystania w ten sposób to 400 funtów miesięcznie. Niektórzy posłowie czekali do końca roku finansowego i wtedy rozliczali maksymalny roczny koszt jedzenia poza domem, czyli 4800 funtów. Do niedawna posłowie nie musieli też podawać szczegółowego rozliczenia (potwierdzonego rachunkiem), jeśli wydatek nie przekraczał 250 funtów. Wielu z nich deklarowało więc koszty wynoszące dokładnie 249 funtów.
 
Podważone zaufanie
Nie można wprost powiedzieć, żeby posłowie łamali prawo. Raczej wykorzystywali je, by bez wiedzy podatników wysysać z systemu każdego pensa. Niektórzy działali na granicy przepisów, na przykład wynajmując komuś swój „drugi dom”, za który płacił Skarb Państwa.
Premier Gordon Brown oficjalnie przeprosił w imieniu wszystkich polityków i partii. Przyznał, że w systemie rozliczeń pojawiły się „wypaczenia” oraz zapowiedział konieczność odbudowy publicznego zaufania. Sama metoda rozliczania kosztów zostanie przebudowana, a niezależne ciało audytorskie ma zająć się dotychczasowymi wydatkami posłów. Po ujawnieniu rewelacji przez Daily Telegrach, poparcie dla dwóch głównych partii spadło o 4 proc., za to dla partii lib-dem wzrosło. Na tym nie koniec. Opinia publiczna domaga się wcześniejszego niż zaplanowane na lipiec opublikowania pełnej listy wydatków parlamentarzystów. Ta lista obejmuje 2 mln rachunków, które przedstawili posłowie w ciągu ostatnich 4 lat. Policja ma z kolei zbadać, w jaki sposób tajne informacje dostały się do mediów.

 

Błażej Zimnak

author-avatar

Przeczytaj również

Nastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódkiAwantura na pokładzie EasyJet. Brytyjczyk wypił butelkę wódki
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj