Życie w UK

Wydatki ciągną posłów na dno

Ciąg dalszy afery w brytyjskim parlamencie. Posłowie wydawali nasze pieniądze na przybory toaletowe, obiady, meble, a nawet remonty prywatnych domów. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać.

 
 
 
Takiej sytuacji nie było w tutejszym parlamencie od 1695 roku. Oskarżenia o nadużycia finansowe zmusiły do ustąpienia z funkcji marszałka Izby Gmin, Michaela Martina. Oficjalnie zrzekł się on funkcji 19 maja, publikując lakoniczne oświadczenie. Z posad rezygnują też inni posłowie, a media donoszą o kolejnych szczegółach wydatków wpływowych i szeregowych parlamentarzystów.
 
Kontrowersyjny marszałek
Michael Martin to 63-letni niezrzeszony polityk lewicowy ze Szkocji. Do 2000 roku, gdy objął stanowisko marszałka, był członkiem Partii Pracy (posłem od 1979 roku). Z niedawnych publikacji dziennika Daily Telegraph na temat wydatków parlamentarzystów wyszło na jaw, że marszałek Izby Gmin mocno nadużywał systemu rozliczeń służbowych kosztów. Podatnicy zapłacili m.in. za kursy taksówek, którymi żona Martina jeździła po zakupy oraz za samochody i szoferów jego zagranicznych gości. Polityk kupował też za publiczne pieniądze bilety lotnicze. W sumie Skarb Państwa wydał na same podróże polityka kilka tysięcy funtów. Michael Martin wyremontował ponadto na koszt państwa siedzibę marszałka znajdującą się na terenie Westminsteru, kosztowało to 1,7 mln funtów. W 2007 roku był również oskarżany o próbę blokowania informacji na temat rozliczanych kosztów oraz o sfinansowanie kampanii prasowej za 20 tys. funtów (sprawa krytykowana przez partię Lib-Dem oraz prawicową organizację Taxpayers Alliance). W grudniu 2008 roku Martin nabył ostro krytykowane przez media prawo do emerytury wysokości niemal półtora miliona funtów.
 
Przepraszam, ale…
Jednak to nie same wydatki były bezpośrednią przyczyną ustąpienia z funkcji, a jego nieodpowiednia reakcja na pytania członków izby i, ich zdaniem, brak okazania skruchy. Naciski na polityka zaczęły pojawiać się 12 maja, zarówno ze strony konserwatystów, jak i polityków Partii Pracy. Chodziło o stanowisko marszałka w sprawie dalszego obejmowania tej funkcji w świetle finansowych nadużyć. 18 maja Martin opublikował oświadczenie, w którym, podobnie jak wielu innych polityków zamieszanych w aferę wydatkową, przeprosił opinię publiczną za wykorzystanie parlamentarnego systemu rozliczeń. Odmówił jednak ustosunkowania się do swojej przyszłości jako marszałka izby. We wcześniejszej wypowiedzi dla mediów skrytykował też słowa jednej z posłanek, która stwierdziła, że nie jest istotne w jaki sposób informacje o wydatkach wypłynęły do opinii publicznej, ale że w ogóle posłowie w ten sposób postępowali. 19 maja marszałek złożył rezygnację piszcząc, iż izba musi być przede wszystkim „zjednoczona” i dlatego musi ustąpić.
 
Trudne zadanie dla następcy
Michael Martin zapowiedział, że ustąpi z funkcji w niedzielę 21 czerwca. Następnego dnia przeprowadzone zostaną wybory nowego marszałka. Kandydaci muszą mieć poparcie 12 posłów, w tym trzech spoza swojej partii. Głosowanie jest tajne, a zwycięża ten kandydat, który zdobędzie ponad połowę głosów parlamentarzystów. Jeśli żaden z pretendentów nie osiągnie takiego wyniku, odrzucani są ci z najmniejszym poparciem i wybory są powtarzane. Praca nowego marszałka będzie, zdaniem komentatorów, dodatkowo utrudniona, ponieważ należy odbudować mocno nadszarpnięte zaufanie do całej instytucji. Codzienna praca marszałka jest podobna do tej samej funkcji w polskim parlamencie – poseł pełniący tę funkcję dba o porządek podczas obrad sejmowych. Decyduje też, którzy posłowie i w jakiej kolejności będą się wypowiadać oraz ustala kolejność dyskutowanych tematów. Funkcją marszałka jest również reprezentowanie izby przed królową oraz Izbą Lordów, a także dbanie o poprawne funkcjonowanie instytucji, w tym paradoksalnie biura rozliczającego wydatki posłów (Fees Office).
 
Konsekwencji ciąg dalszy
Media publikują decyzje kolejnych posłów, którzy w świetle informacji na temat nadużyć w systemie rozliczeń znikają z brytyjskiej sceny politycznej. Konserwatywne małżeństwo, Sir Nicholas i Ann Wintertonowie zdecydowało, że nie będzie brać udziału w następnych wyborach do parlamentu. Jako przyczynę małżonkowie podali „wykańczające tempo” polityki i chęć spędzania większej ilości czasu z rodziną. Oboje oskarżani są o wykorzystanie systemu rozliczeń wydatków do wynajęcia drugiego domu. Sir Nicholas był posłem z okręgu Macclesfield w hrabstwie Cheshire przez 37 lat, a jego żona reprezentowała sąsiedni Congleton przez prawie 26 lat. Szef Partii Konserwatywnej David Cameron, na którego ręce małżeństwo złożyło swoją decyzję, podziękował parze za „służbę, zaangażowanie oraz energię”, którą wkładała w pracę w parlamencie.
 
Błażej Zimnak
 

author-avatar

Przeczytaj również

34500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda bill
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj