Bez kategorii
Wybory 2017 w UK – nie gadaj o polityce, tylko pokaż CYCKI!
Seksistowski skandal na Wyspach – kandydatka Partii Pracy Emily Owen padła ofiarą hejterów, którzy zamiast dyskutować o polityce, zalali jej skrzynkę wiadomościami pełnymi niewybrednych uwag.
Emily Owen walczy o głosy wyborców w miejscowości Aberconwy położonej w Walii. To młoda dziewczyna, ma zaledwie 22 lata. Tuż po rozpoczęciu kampanii stała się ofiarą seksistowskiej nagonki.
Rok urlopu z powodu choroby w rodzinie – May zapowiada rewolucję w prawie pracy
Na początku młoda pani polityk zastanawiała się czy po prostu nie zignorować wulgarnych wiadomości, które dosłownie zalały jej pocztę i konta w social media. Laburzystka zdecydowała się jednak podjąć działać w te sprawie pokazując wszystkim, że podobne zachowanie jest po prostu niedopuszczalne i okrutne. Seksizm nigdy nie był i nie będzie w porządku i w każdej sytuacji trzeba mu się przeciwstawiać.
"Rzeczą zupełnie nie do zaakceptowania jest atakowanie mnie wiadomościami, w których padają pytania o usługi seksualne, które oferuje za poparcie, jak dużo głosów potrzeba, abym zrobiła striptiz, jaki mam rozmiar stanika czy sugerujące wprost, że startuje w wyborach, aby móc przespać się z absolwentem Oxfordu" – oświadczyła Owen.
Let's discuss politics, not my breasts.@EverydaySexism @WelshLabour #callitout #WomenInPolitics pic.twitter.com/0V353QEeZ0
— Emily Owen (@Emily4Aberconwy) 14 maja 2017
Członkini Partii Pracy przyznała, że nie spodziewała się, że stanie się obiektem tak niewybrednych komentarzy i takie fali seksizmu. Wiedziała, że startując do wyborów znajdzie się na świeczniku, ale nie sądziła, że czeka ją odpieranie ataków dziesiątek seksualnie sfrustrowanych mężczyzn. "Jeśli ludzie chcą ze mną porozmawiać o polityce to bardzo chętnie skonfrontuje swoje zdanie z ich opiniami. Jeśli się ze mną nie zgadzają to jestem gotowa wejść w dyskusję. I taką sytuację jestem w stanie zaakceptować. Nie godzę się jednak na to, co miało miejsce" – czytamy na jej facebookowym profilu.
Temat numeru: UE gra Polakami, żeby dostać od Anglii jak najwięcej
Trudno nie przyznać jej racji – podobne zachowanie nie przystoi nikomu. Szczególnie w tym przypadku. Idziemy o zakład, że potencjalni wyborcy w przypadku polityków płci męskiej nie pytają o ich rozmiar penisa, ani o to, co zrobią w łóżku za oddany głos…
Standing firm for Aberconwy! pic.twitter.com/rBAQfmXntM
14 maja 2017— Emily Owen (@Emily4Aberconwy)