Życie w UK

Wschodni Londyn jest cool!

Artystyczne mieszkania, puby nad rzeką, kolorowy tłum i ciekawa historia – wschodni Londyn ma to wszystko, wymieszane jak w koktajlu.

Prawdziwy Londyn tylko z pianką i znajomymi >>

To nie jest nowy trend, że w Londynie młodzi i piękni migrują na wschód. Ale ostatnio podział na nudny Zachód i modny Wschód wydaje się przypieczętowany. Zwłaszcza, że coraz więcej ludzi zamożnych przeprowadza się na drugą stronę rzeki.

– Wschodni Londyn to jest to. Tu jest luz, mieszanka kulturowa, artystyczny swing – opowiada Agnes, projektantka mody, która w dzielnicy Shoreditch ma swoją pracownię. Wcześniej mieszkała z rodzicami w prestiżowym Knightsbridge, w eleganckiej willi, którą ojciec prawnik i mama – dyrektor domu mody kupili od znanego brytyjskiego muzyka. Swoje pierwsze własne mieszkanie Agnes wynajęła na równie eleganckim South Kensington. Wschód odkryła rok temu. I nie może się z niego wyleczyć. – Tu są bary i kluby, gdzie bawisz się do białego rana w pozytywnym tłumie, żadnych noży i agresji. Rano idziesz na kawę do małej knajpki założonej przez studentów, potem zakupy na Broadway Market, spacer po Brick Lane, wizyta w jakiejś galerii sztuki, warsztaty nad kanałem przy Victoria Park. Nie można się nudzić – opowiada 30-latka.

Kiedyś do Shoreditch wpadało się na tanie piwo i clubbing w stylu bohemy. To wszystko wciąż tu jest, ale ceny wzrosły. Popularność tej części wschodniego Londynu przyciągnęła znane nazwiska. Peaches Geldof, Kate Moss, Kelly Osbourne i cała rzesza aspirujących modelek, projektantów, fotografów i aktorów wpada tu na imprezy. W tzw. trójkącie Shoreditch mieści się obecnie 150 barów. Jednym z jaśniejszych punktów w dzielnicy jest pierwszy „private members’ club” we wschodnim Londynie. To osławiony Shoreditch House, który otworzył się na nowo po wielkiej rewitalizacji w czerwcu 2007 roku.

Tutaj na członków (najtańsza roczna karta wstępu kosztuje minimum 700 funtów) czeka sześć pięter atrakcji. Można zjeść w restauracji, napić się koktajli w barze, skoczyć do eksluzywnego spa i hotelu, posiedzieć na zielonej trawce oraz wykąpać się w 16-metrowym podgrzewanym basenie, który mieści się na dachu budynku. Widoki są powalające. – Shoreditch House to więcej niż tylko ekskluzywny i zamknięty klub. To styl życia. Ja wpadam tu z klientami na lunch, po pracy na siłownię i jakiś soczek. Jak jest dobra impreza, to wieczorem do klubu. Zawsze są jakieś niespodzianki – opowiada Ray Wright, który prowadzi przy Brick Lane agencję modelek. Dwa lata temu Ray kupił mieszkanie przy Old Street, za skromną jak na Londyn sumę 200 tys. funtów. Na pewno nie stracił. – Teraz apartamenty w mojej okolicy kosztują nawet milion! – mówi entuzjastycznie.

Ale wschodni Londyn to nie tylko Mekka imprezowa. Dla mnie – nawet bardziej niż nocne atrakcje – ciekawa jest oferta kulturalna. We wschodnim Londynie, czyli na Shoreditch, ale też w Dalston czy Mile End, można obejrzeć tańczących transwestytów, posłuchać jazz’u i muzyki klasycznej, dobrze zjeść i wpaść na otwarcie najnowszej galerii sztuki. Z dobrym planowaniem, wszystko w jeden wieczór. Proponuję zacząć od zwiedzania wschodniej strony miasta śladem słynnego modercy Kuby Rozpruwacza. Punkt startowy: stacja Tower Hill. Podczas wędrówki wąskimi uliczkami, usłyszycie mrożące krew w żyłach historie, a także ciekawostki, takie jak np. opowieść o polskim Żydzie, który był przez moment jednym z głównych podejrzanych.

Potem wizyta w Whitechapel Gallery, muzeum sztuki współczesnej, które ma też jedną z lepszych restauracji w tej części miasta. Później spacer ulicą Brick Lane, z jej bogactwem curry, bangladeskiej mody i pyszną kawą. Kiedy już znajdziemy się na Shoreditch High Street – wieczór i noc należą do nas. Na pewno warto zajrzeć na Hoxton Square. W kilku klubach często odbywają się wieczorki jazzowe i blues’owe. Najnowszy projekt muzyczny stąd to „Migracje Pianistyczne”, część majowego Concrete and Glass Festival, w 20 Hoxton Square Projects Gallery. Młodzi DJ-e i graficy spotkają się na scenie z muzykami klasycznymi, żeby pobawić się dźwiękiem i obrazem. A wszystko z wykorzystaniem resztek wnętrza starego fortepianu.

Wschodni Londyn zmienia się z dnia na dzień. Już powstają tu ekskluzywne zamknięte osiedla, jak np. Hollywood Lofts, które kiedyś było ogromnym kinem, a teraz kuszą apartamentami z basenem i podgrzewaną podłogą. Ale wciąż jest tu beztrosko i swobodnie. Dlatego dopóki jeszcze wschód jest w fazie rozwoju, to najlepszy kierunek na miejskie migracje.

Aleksandra Kaniewska / Fot. Getty Images

Prawdziwy Londyn tylko z pianką i znajomymi >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj