Styl życia
Wracając na szczyt
Tomasz Adamek znowu zwycięski. Tym razem jego ofiarą padł Eddie Chambers (bilans 34-3, 18 KO), z którym wygrał na punkty i zdobył pas IBF North American wagi ciężkiej.
Zwycięstwo w Prudential Center było 46. triumfem na zawodowych ringach, które przybliżyło go do upragnionej walki o mistrzowski pas w wadze ciężkiej. Tuż po zakończeniu walki Adamek zapowiedział, że chce jak najszybciej wrócić na ring i prawdopodobnie już w czerwcu zrobi kolejny krok w tym kierunku. Cóż można powiedzieć o samej walce? Wystarczy przytoczyć statystyki, żeby zobaczyć, jaką przewagę miał nasz bokser. Z zadanych przez niego 919 ciosów, 134 trafiły przeciwnika, Chambers natomiast wyprowadził tylko 462 uderzenia w tym 152 celne. "Szybki" Eddie nie zgadza się z decyzją sędziów, którzy jednogłośnie ogłosili polskiego "Górala" zwycięzcą i żąda rewanżu. Mówi wręcz, że został "obrabowany" przez lokalnych arbitrów, sprzyjających mieszkającemu w New Jersey Adamkowi i chce złożyć oficjalną prośbę do IBF o zarządzenie drugiej walki.