Praca i finanse
Wypadek podczas transmisji na żywo. Autobus potrącił człowieka! [wideo]
Podczas transmisji na żywo przed budynkiem sądu w Londynie autobus potrącił mężczyznę. Wszystko zarejestrowała telewizja BBC, która w tym samym czasie przeprowadzała relację.
Do zdarzenia doszło przed budynkiem sądu w Londynie podczas relacji reportera BBC. W pewnym momencie w kadrze kamery znalazł się biegnący z dużą prędkością mężczyzna ubrany w niebieską koszulkę.
Grupa kobiet porwała mężczyznę z przystanku, a potem… wielokrotnie zgwałciła!
Nie zwrócił uwagi ani na ludzi, których mijał, a którzy chcieli go zatrzymać, ani tym bardziej na nadjeżdżający autobus. Nieznany mężczyzna był ścigany przez innego mężczyznę – również nieznanego, ale ten zatrzymał się chwilę przed tym, jak uciekający wpadł pod autobus.
Wszystko odbywało się w miejscu, w którym stali ludzie protestujący w kontrowersyjnej sprawie nieuleczalnie chorego chłopca, Charliego Garda. Reporterem, który przeprowadzał wtedy relację był Keith Doyle, który napisał później, że potrącony mężczyzna ma się dobrze i nie doznał żadnych większych obrażeń. Podobne oświadczenie opublikowała także Met Police.
Nie wiadomo, czy potrącony mężczyzna miał cokolwiek wspólnego ze sprawą nieuleczalnie chorego 11-miesięcznego chłopca, którego rodzice chcą mieć zgodę na rozpoczęcie eksperymentalnej terapii w USA.
"Około godziny 15:10 otrzymaliśmy wezwanie w sprawie zdarzenia drogowego, do którego doszło między autobusem, a pieszym. Z obrażeń, jakie doznał pieszy, wynikało jednak, że autobus go nie uderzył i nie doszło do żadnego wypadku" – powiedział przedstawiciel Met Police.
Policja nie jest jednocześnie pewna, czy pieszy miał coś wspólnego ze sprawą Charliego Garda, albo z jakimś przestępstwem. Nie wiadomo także, czy mężczyzna udał się do szpitala.
Sprawa 11-miesięcznego Charliego Garda poruszyła Wielką Brytanię i inne kraje. Rodzice otrzymali od sądu 2 dni na dostarczenie nowych dowodów na to, że dzięki eksperymentalnej terapii z USA chłopiec może wyzdrowieć.
Aresztowano 13-latka po tym, jak zabił innego ucznia wywołując u niego reakcję alergiczną
Swoją pomoc w tej sprawie zaoferował niedawno na Twitterze prezydent USA Donald Trump oraz papież Franciszek. Papież wyraził wsparcie dla rodziców chłopca i powiedział, że ma nadzieję, że "lekarze pozwolą rodzicom zajmować się swoim synem aż do końca". Po tej wypowiedzi szpital watykański w Rzymie zaoferował rodzicom pomoc w leczeniu i zajmowaniu się chłopcem.