Fot. Getty
Czy władze Londynu zakażą mieszkańcom używania jednorazowych grilli? Po ostatnich, katastrofalnych pożarach, apeluje o to stołeczna straż pożarna.
Komisarz straży pożarnej Andy Roe nie ma wątpliwości, że jednorazowe grille, które kosztują zaledwie £5, mogą spowodować „nieopisane szkody”. W związku z tym komendant stołecznej straży pożarnej wzywa władze miasta do wprowadzenia „całkowitego zakazu” używania jednorazowych grilli. I to zwłaszcza teraz - w czasie, gdy stolica Wielkiej Brytanii przygotowuje się na nadejście potencjalnej drugiej fali upałów.
Dramatyczne pożary w Londynie w lecie 2022
W ostatnim czasie pożary dotknęły mieszkańców Londynu w stopniu nienotowanym od czasów II wojny światowej, gdy miasto paliło się na skutek zrzucanych przez Niemców bomb. Strażacy z London Fire Brigade (LFB) w zeszłym tygodniu doświadczyli „najbardziej pracowitego tygodnia” w historii – dość powiedzieć, że w tygodniu od 18 lipca wezwań do pożarów było dobrze ponad 1000. W tym czasie strażacy otrzymali 8 302 telefony, podczas gdy średnio w ciągu tygodnia takich zgłoszeń jest około 450 dziennie.
Komisarz Roe informuje, że ludzie w trakcie upałów często zachowują się „nieostrożnie”, jeśli w ogóle nie „lekkomyślnie”, i to pomimo ostrzeżeń o wysokim zagrożeniu pożarowym. Roe dodaje także, że jednorazowe grille „można kupić już za 5 funtów, a mogą one spowodować niewypowiedziane szkody, zwłaszcza gdy trawa jest tak sucha, jak w ciągu ostatnich kilku tygodni”. - Ostatni tydzień jest kolejnym przykładem na to, jak coraz częściej stawiamy czoła nowym ekstremalnym warunkom pogodowym, gdy zmienia się nasz klimat, w związku z czym opracowujemy długoterminowe strategie radzenia sobie z większą liczbą takich incydentów w przyszłości – precyzuje komisarz.
Redaktor serwisu
Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.