Styl życia
Większość Brytyjczyków obawia się włamania podczas nieobecności w domu. Lęki nasiliły się w czasie lockdownu
Fot. Getty
Jak pandemia i lockdown wpłynęły na przywiązanie do czterech ścian domu i obawy związane z bezpieczeństwem? Oto wyniki interesującej ankiety.
One Poll przeprowadziło ankietę na zlecienie Hive Homeshield. Badanie dotyczyły tego, w jaki sposób w czasie pandemii zmieniło się nastawienie Brytyjczyków do miejsca zamieszkania. Okazuje się, że lockdown nasilił niektóre obawy.
Większość Brytyjczyków obawia się włamania
W ankiecie wzięło udział 2000 osób. Badanych pytano między innymi o kwestie związane ze stopnie przywiązania do własnego domu i mienia, a także o obawy związane z bezpieczeństwem oraz o podejmowane działania, których celem jest ochrona domu i mienia przez włamaniem czy kradzieżą.
Jak się okazuje, zdecydowana większość Brytyjczyków po wyjściu z domu doświadcza obawy o to, czy drzwi do domu na pewno zostały prawidłowo zamknięte. Co ciekawe, aż jedna trzecia badanych przyznała, że obawy te nasiliły się wraz z wychodzeniem z lockdownu. Z kolei 48 proc. respondentów przyznało, że obecnie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej czuje się przywiązana do własnego domu oraz dobytku.
Wzmożone lęki, związane z przywiązaniem do własności i z bezpieczeństwem sprawiają, że więcej osób decyduje się na obranie dodatkowych środków ochronnych. Ponad 10 proc. badanych odpowiedziało, że wyjeżdżając na dłużej z domu, prosi swoich znajomych lub sąsiadów o parkowanie samochodu na podjeździe pustego domu, aby nie wyglądało na to, że przez dłuższy czas nikogo nie ma w domu.
Zdarzali się i tacy, którzy wyjeżdżając ustawiali przed domem tabliczki z fałszywymi informacjami typu „uwaga zły pies”, a także i tacy, którzy instalowali fałszywe kamery CCTV, by odstraszyć potencjalnych złodziei. Niektórzy wyjeżdżając tylko na jeden dzień, prosili też członków rodziny, by przeszli się sprawdzić, czy drzwi i okna są dokładnie zamknięte.