Życie w UK
Wiedeń: Patrol szariacki pobił mężczyznę za niewłaściwy strój żony i córki
Muzułmańscy imigranci za nic mają sobie kulturę i zwyczaje panujące w Europie. Po ulicach Niemiec i Austrii grasują już całe bandy imigrantów, które naprzykrzają się kobietom, a czasem nawet brutalnie je napastują. Coraz częściej na ataki narażeni są także mężczyźni, którzy „pozwalają” swoim kobietom ubierać się „po europejsku”.
O tym, że muzułmańscy imigranci zagrażają także mężczyznom, przekonał się jeden wiedeńczyk, który został w weekend brutalnie pobity przez członków patrolu szariackiego. Strażnicy moralności islamskiej uznali, że mężczyzna nie dopilnował, aby towarzyszące mu kobiety – żona i córka – były „przyzwoicie ubrane”.
Niemcy: stołówki szkolne wycofały z menu wieprzowe kiełbaski. Żeby nie urazić muzułmańskich dzieci
Przypadek wiedeńczyka pobitego za „obrazę” moralności muzułmańskiej to tylko jeden z wielu incydentów z udziałem patroli szariackich, które coraz śmielej poczynają sobie na ulicach austriackich i niemieckich miast. Członkowie tych patroli, którzy nie są u siebie i którzy korzystają z gościnności i dobroduszności Europejczyków, nie tylko nie szanują wartości panujących w Europie, ale wręcz starają się je siłą zmienić.
Gang 30 Afgańczyków ścigał nastolatki po centrum handlowym w Niemczech
W dużych miastach bandy imigrantów grasują już po klubach i barach, gdzie zaczepiają kobiety i każą im się odpowiednio ubierać oraz zachowywać. Z obawy o swoje zdrowie, wiele kobiet zrezygnowało zatem w ostatnich miesiącach z wychodzenia z domu po zmroku.
Niemałym problemem jest też w Wiedniu rywalizacja pomiędzy poszczególnymi grupami imigrantów. Kilka dni temu w centrum miasta doszło do starcia Afgańczyków z Czeczenami, w trakcie którego w ruch poszły drewniane deski, żelazne pręty i noże. Powszechnie wiadomo, że Czeczeni należą do wiedeńskich klubów sztuki walki i że przejmują oni kontrolę nad coraz większymi obszarami miasta.