Waszczykowski: Rosja groźniejsza dla Europy niż ISIS i fale imigrantów!

Na piątkowej konferencji GLOBSEC 2016 w Bratysławie Witold Waszczykowski znów wzbudził swoją wypowiedzią sporo kontrowersji. Polski Minister Spraw Zagranicznych stwierdził, że Rosja stanowi egzystencjalne zagrożenie dla Europy, w porównaniu z organizacją terrorystyczną ISIS i nadciągającymi do Europy falami imigrantów, które takim zagrożeniem nie są.

fot. Getty Images

W momencie, gdy wszystkie państwa zwierają szyki do walki z bojownikami tzw. Państwa Islamskiego, Witold Waszczykowski mówi Europejczykom, że islamistyczne organizacje terrorystyczne wcale nie stanowią dla naszego kontynentu największego zagrożenia. Według polskiego Ministra Spraw Zagranicznych największe niebezpieczeństwo grozi Europie ze strony Rosji, ponieważ państwo to jest zdolne unicestwić całe kraje.

Igrzyska olimpijskie bez Rosji? Decyzja jeszcze nie zapadła

– Mamy zagrożenia egzystencjalne i nieegzystencjalne. Oczywiście działalność Rosji jest rodzajem zagrożenia egzystencjalnego, ponieważ ta działalność może niszczyć kraje. I mamy nieegzystencjalne zagrożenia, takie jak terroryzm, jak wielkie fale migrantów – wytłumaczył Waszczykowski zgromadzonym w Bratysławie politykom i ekspertom.

Wielka Brytania uzależniona od rosyjskiego gazu?

W trakcie konferencji „Future of NATO: Will Warsaw deliver?” polski minister nakreślił także oczekiwania Polski względem lipcowego szczytu NATO w Warszawie. – Oczekujemy obecności, obecności, obecności. Obecność wojsk z różnych krajów NATO mogłaby być symbolem determinacji do obrony wschodniej flanki – powiedział Waszczykowski.

– Oczekujemy decyzji, która zmieni status bezpieczeństwa w tym regionie. Chociaż należymy do tej samej instytucji, są w niej dwa odrębne statusy bezpieczeństwa. Lepszy w zachodniej części Europy, inny status bezpieczeństwa w miejscu, które nazywamy wschodnią flanką. Nie ma tam sił NATO, militarnych instalacji obronnych. (…) Oczekujemy, że szczyt NATO zajmie się tą kwestią i to zmieni – dodał polski minister, podkreślając, że wzmocnienie wschodniej flanki Sojuszu nie powinno być odebrane przez Rosję jako prowokacja.