Praca i finanse
W UK wzrosną składki na ubezpieczenie społeczne? Rząd chce zaradzić kryzysowi w opiece społecznej
Fot. Getty
Wiele wskazuje na to, że rząd wycofa się z wprowadzenia nowego podatku dla osób po 40. roku życia, w tym dla emerytów, na rzecz zwiększenia składek na ubezpieczenie społeczne NIC. Pomysł rządu, by wyższymi kosztami opieki społecznej obciążyć ludzi młodych, spotkał się już z lawiną krytyki z obu stron sceny politycznej.
Rząd Borisa Johnsona planuje zwiększyć składki na ubezpieczenie społeczne National Insurance Contributions o 1 punkt procentowy – zarówno dla pracodawców, jak i pracowników – co według szacunków powinno przynieść £10 mld rocznie. Tzw. nowa „opłata zdrowotna i społeczna” miałaby najpierw pomóc sfinansować zaległe operacje i zabiegi, które, z uwagi na pandemię koronawirusa mogą już wkrótce wzrosnąć z 5,3 mln do aż 13 mln. Natomiast w dalszej kolejności środki uzyskane z tytułu tej opłaty miałyby zostać wydane na ograniczenie kosztów opieki nad osobami starszymi (do £50 000), aby rodziny „nie musiały sprzedawać swoich domów”, by pokryć rosnące wydatki.
Wzrost składki NI?
Pomysł podniesienia składek NI w celu podwyższenia jakości i ograniczenia kosztów opieki nad osobami starszymi w Wielkiej Brytanii został skrytykowany zarówno przez polityków z rożnych opcji politycznych, jak i przez ekspertów. „Choć z zadowoleniem przyjmuję fakt, że rząd koncentruje się na naprawie opieki społecznej, to bierze się za to w sposób niesprawiedliwy. NI to podatek regresywny, płacony przez dorosłych w wieku produkcyjnym. Jak można prosić pokolenie, które już jest obciążone opłatami za studia i wysokimi kosztami mieszkania, by poniosło cały ciężar?”- napisał na Twitterze Andy Burnham, burmistrz Greater Manchester i były minister zdrowia. Z kolei Torsten Bell, dyrektor generalny Resolution Foundation powiedział: – Jest to podatek, który w sposób nieproporcjonalny obciąża młodszych i gorzej opłacanych pracowników, niż gdyby to miało miejsce w przypadku podwyżki podatku dochodowego. Dlaczego mielibyśmy podwyższać daninę dla grup, które najbardziej ucierpiały ekonomicznie w wyniku pandemii, jednocześnie zwalniając z niego osoby starsze i zamożne? Całkowicie tego nie rozumiem.