Życie w UK
W tym mieście w UK 50 tys. ludzi nie mówi po angielsku. Władze obawiają się napięć pomiędzy mieszkańcami
„Super różnorodne miasto” – tak od jakiegoś czasu mówi się o Birmingham, w którym mieszkają przedstawiciele blisko 200 mniejszości etnicznych i narodowych. I choć wielokulturowość wpłynęła tu pozytywnie na niektóre obszary życia społecznego, w tym przede wszystkim na rozwój handlu, to włodarze miasta powoli zaczynają przebąkiwać o narastających w nim napięciach.
Z informacji przedstawionych przez dziennik „Birmingham Mail” wynika, że aż 42,1 proc. populacji Birmingham określiło się w trakcie cenzusu w 2011 r. jako nie-biali Brytyjczycy. To wzrost aż o 12 proc. w porównaniu ze spisem z 2001 r. i należy się spodziewać, że jeśli tempo przyrostu populacji imigranckiej w Birmingham się nie zmieni, to w trakcie następnego spisu powszechnego w 2021 r. ludzie przynależący do mniejszości etnicznych/narodowych będą stanowili ponad połowę z 1,2 miliona mieszkańców miasta.
Zobacz, za co możesz stracić w Wielkiej Brytanii prawo jazdy albo dostać wysoki mandat
Już teraz w grupie wiekowej poniżej 18 lat imigranci i Brytyjczycy, którzy przynależą do kategorii innych niż „White”, stanowią blisko 60 proc. „Birmingham już wkrótce stanie się miastem, w którym większość będą stanowić mniejszości” – czytamy w raporcie, który wylądował właśnie na biurkach radnych miasta. W raporcie tym zaznaczono ponadto, że nadreprezentacja w Birmingham mniejszości etnicznych/narodowych prowadzi do segregacji społeczeństwa, wzrostu napięć pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi, a także do wzrostu bezrobocia. Z danych zebranych w 2016 r. wynika, że pracę w Birmingham ma jedynie 65 proc. ludzi w wieku produkcyjnym, podczas gdy średnia dla kraju wynosi 74 proc.
Coraz większym problemem staje się fakt, że rzesza mieszkańców Birmingham nie mówi po angielsku, co przesuwa ich na sam dół drabinki społecznej. W języku angielskim nie dogada się tu ponad 47 tys. ludzi, co stanowi już ponad 4 proc. ludności miasta. Duża część mieszkańców, którzy nie posługują się jeżykiem angielskim, pochodzi z biednych rejonów Bangladeszu i Pakistanu.
„Różnorodność etniczna może przynieść wiele korzyści, takich jak na przykład transnarodowe powiązania handlowe czy bogactwo zasobów kulturowych. Birmingham skorzystało na różnorodności społeczności imigranckich, które się tu osiedliły i które przyczyniły się do rozwoju gospodarczej żywotności, edukacji, medycyny, sportu i które stworzyły miejsca pracy dla wielu ludzi. Nasz krajobraz demograficzny staje się coraz bardziej etnicznie i społecznie 'super zróżnicowany', co oznacza, że potrzebne jest lepsze zrozumienie zmian kulturowych, tożsamości i zachodzących na co dzień zmian społecznych” – czytamy w raporcie.