Życie w UK

W pułapce brytyjskich akcentów

Uczyli się angielskiego w podstawówce, w liceum, na studiach. Po drodze zaliczyli językowe szkoły wakacyjne, wieczorowe kursy i niezliczone godziny z indywidualnym korepetytorem. Maturę z angielskiego zdali na 5, „Firsta” na A, niektórzy skończyli nawet anglistykę. Przyjechali do Wielkiej Brytanii z przekonaniem, że są „fluent”.

W pułapce brytyjskich akcentów

Wyspy uczą się polskiego >>

Przetłumacz mi, panie władzo!! >>

Problem w tym, że Michał, w Londynie od roku, nie słyszał wcześniej o Cockney. Zuza, w Glasgow od 2 lat, dopiero na miejscu spotkała się ze szkockim akcentem. A Basia i Bartek z Dublina jeszcze niedawno nie mieli pojęcia o angielskim irlandzkim. Wychowani na angielskim Szekspira, musieli stawić czoło takim pojęciom jak dialekt, akcent czy slang.
Język to „ukształtowany społecznie system budowania wypowiedzi, używany w procesie komunikacji interpersonalnej” (Wikipedia). Nie jest jednak raz na zawsze określoną, solidną jednostką. Jest otwartym zbiorem przekształcanym przez jego użytkowników, procesem tworzenia niezliczonych słów.

Londyn to też Cockney

W Londynie usłyszeć można Estuary English („angielski ujścia” – powstał w ujściu Tamizy) czy Received Pronunciation English (uznawany do niedawna za standard w UK). Jednak najbardziej popularną odmianą londyńskiego angielskiego jest Cockney, język niższych warstw społecznych.

– Pierwszego dnia w Londynie poszedłem do pobliskiego sklepu i ugięły się pode mną kolana gdy usłyszałem daleki od literackiej angielszczyzny język sprzedawcy – śmieje się ze swoich przeżyć Michał.
Cockney różni się od standardowej angielszczyzny wymową i gramatyką; omija literę „h” (half wymawiane jest jak alf) i modyfikuje dwugłoski ([əi] zamiast [i:] czy [aɪ] zamiast [eɪ]), zastępuje zaimek dzierżawczy my (mój) przez me (mnie) i neguje czasowniki przez ain’t (Ain’t no people).

Londyńczykom znany jest równiez Cockney rhyming slang – powstała w XIX wieku gwara opierająca się na znajdowaniu rymu do wyrazu, który jest skojarzeniem do tego użytego w zdaniu. – Zapytany o drogę przechodzień odpowiedział mi następująco: – „Go along this toad, then take westbound cube”. Następnego dnia dowiedziałem się, że „frog” i „toad” rymują się z „road”, a rym do „cube” to „tube”. To zdanie oznaczało: Go along this road, then take westbound underground (Idź tą drogą, a następnie wsiądź w jadące na zachód metro). Gdyby nie mapa, nie trafiłbym do domu – wspomina Michał.
Oryginalnego akcentu Cockney można posłuchać ogladając filmy Nicka Love, np. „Goodbye Charlie Wright”.

Szkocki angielski…

Powstał w rezultacie spotkania języka Brytyjczyków zamieszkujących Anglię i Szkocję. – W czym ujawnia się specyfika tego akcentu? – spytaliśmy językoznawcę, Marka Dodzińskiego.
– Jest to akcent „rotyczny” – „r” jest wymawiane przed samogłoskami, samo i na końcu wyrazu. Twarde i dźwięczne jest zbliżone do „r” niemieckiego. Różnice usłyszeć można między wymową „w” a „wh” – szkocki akcent sprawia, że „where” brzmi jak „hwer” („h” jest wymawiane przed „w”). Szkocki skraca podwójne samogłoski, np. w „spoin”. Szkockie „s” wymawiamy jak „sz”, np. w „years” („jersz”). Szkockie „t” jest nieme jeśli stoi na końcu poprzedzone przez „c” i „p”, np. „respekt” brzmi jako „respek”. Zakończenie – „ful” jest wymawiane jako – „fu” (beautiful – bjutifu). Szkocki używa też rodzajnika „the” przed nazwami dni tygodnia i pór roku, np. See you on the Sunday.
– Nawet, gdybym wcześniej znała słyszane tu przy każdej okazji „ale” oznaczające „tak” czy „wee” w określeniu czegoś małego, potrzebowałabym kilku lat przebywania tutaj, by te słowa użyć w odpowiednim kontekście – kręci głową Zuza.

Do problemów ze szkockim angielskim przyznaje się grający w Celticu Artur Boruc. – Na początku oczywiście mieliśmy problemy z językiem. Szkocki angielski to wyższa szkoła jazdy. Trochę to trwało zanim się przyzwyczailiśmy (źródło: www.arturboruc.com).

Hiberno-English

…czyli irlandzki angielski powstał w wyniku interakcji angielskiego i irlandzkiego, a jego gramatyka i pisownia pokrywają się z brytyjskim angielskim. Różnice ujawniają się w wymowie i słownictwie – powstały w wyniku wpływu irlandzkiego na wymowę angielskiego.

– Gdy przyjechałam do Irlandii, przeżyłam szok już w taksówce wiozącej mnie z lotniska do hotelu. Przypuszczam, że taksówkarz mówił po angielsku, ale do dziś nie jestem pewna – śmieje się Basia, w Dublinie ucząca Polaków angielskiego. – Było mi wstyd – pani magister filologii angielskiej nie umie porozumieć się z Irlandczykiem. Dopiero po miesiącach wsłuchiwania się w ten język swobodnie rozmawiam z Irlandczykami. Różnice między brytyjskim a irlandzkim to chociażby „/a/” wymawiane jest jako „/o/” – „night” brzmi jak „nojt”. Albo „put” wymawiane jako „pat”. – Śmieszna przygoda spotkała mnie też w restauracji – składając zamówienie na kaczkę poprosiłam o „duck”, wymawiając to słowo jako „dak”. Kelner uśmiechnął się i zasugerował spróbować „duk”. Widząc moje zakłopotanie wyjaśnił, że „dak” to wymowa słowa „dog”. Nie, zdecydowanie nie miałam ochoty na psie mięso! – mówi Basia. Następny problem to słownictwo używane przez Irlandczyków. – Na imprezie suto zakrapianej alkoholem spotykam Irlandczyka, który mówi, że jestem „polluted”, czyli zanieczyszczony, opowiada Bartek. – O co Ci chodzi, myślę, a on dalej: jesteś „rotten”, czyli zgniły. Pomyślałem, że facet chce mi ubliżyć. Wyglądasz na „paralytic”, czyli sparaliżowanego, „ruined”, czyli zrujnowanego i „oiled”- naoliwionego. O czym ty mówisz, stary? – pytam wreszcie, a on – jesteś wstawiony, pijany. Wtedy poznałem te i jeszcze kilka innych irlandzkich sposobów określenia tego stanu.

– Irlandczycy używają znanych nam słów w zaskakujących kontekstach, nadając im inne znaczenie, mówi Basia. Chociażby słowo „brutal” (brutalny) opisujące coś złej jakości; „deadly” albo „lethal” (śmiertelny) określa coś wspaniałego; „footpath” to nie ścieżka, ale chodnik; „meet” to nie spotkanie, ale pocałunek – dlatego też „Will you meet me?” oznacza „pocałujesz mnie?”. Do tego dochodzą takie dziwne słowa jak „chiseler” (dziecko), czy „eejit” – idiota.
Podsumowując, można posłużyć się cytatem z Michaiła Bułhakowa, rosyjskiego wirtuoza języka: „Mówimy (…) wieloma językami (…). Ale rzeczy, o których mówimy, nie ulegną od tego zmianie, prawda?”.

Magdalena Kruk
[email protected]

Wyspy uczą się polskiego >>

Przetłumacz mi, panie władzo!! >>

author-avatar

Przeczytaj również

46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją Rosjanie46 000 samolotów miało problemy z GPS. Za zakłóceniami prawdopodobnie stoją RosjanieRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla UkrainyRishi Sunak z wizytą w Polsce. UK zapowiedziało największy pakiet wsparcia wojskowego dla Ukrainy23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmu23 kwietnia obchodzimy Dzień Świętego Jerzego, bohaterskiego patrona Anglii i… multikulturalizmuZasady podróży z psem lub kotem z UK do PolskiZasady podróży z psem lub kotem z UK do PolskiCzy Thames Water radykalnie podniesie rachunki za wodę?Czy Thames Water radykalnie podniesie rachunki za wodę?Tesco zabezpiecza wózki sklepowe. Antykradzieżowymi klipsamiTesco zabezpiecza wózki sklepowe. Antykradzieżowymi klipsami
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj