Życie w UK
W obliczu zwycięstwa Partii Konserwatywnej w wyborach muzułmanie rozważają wyjazd z UK
Zwycięstwo Partii Konserwatywnej i Borisa Johnsona sprawiło, że wielu brytyjskich muzułmanów bardzo poważnie zaczyna rozważać opuszczenie Wysp. Mają dość nietolerancji i islamofobii ze strony brytyjskich władz.
Bohaterowie reportażu opublikowanego na łamach portalu "Metro", muzułmanie mieszkający w Wielkiej Brytanii, w obliczu wygranej torysów w ostatnich wyborach mówią o swoich lękach i strachu. Dla nich triumf Partii Konserwatywnej i Borisa Johnsona to lata kolejnych rządów cechujących się rasizmem i islamofobią…
Manzoor Ali mieszka w Manchesterze i w ramach pracy w organizacji Barakah Food Aid zajmuje się pomocą charytatywną. Dla niego zwycięstwo torysów nie oznacza nic dobrego. Jak zapewnia, na własnej skórze doświadczył brytyjskiego rasizmu. Teraz, mając w perspektywie kolejne lata rządów partii, która używa haseł islamofobicznych, a w jej politykę wpisane jest zwalczanie jakichkolwiek mniejszości, rozważa wyjazd z UK.
Obawy jego i innych muzułmanów nie są bezpodstawne. Jak wynika z badań organizacji Hope Not Hate 40% ankietowanych torysów uważa, że rząd powinien "zredukować liczbę muzułmanów przybywających do UK". Co więcej, ponad dwie trzecie torysów biorących udział w ankiecie (67%) jest przekonana, że w niektórych częściach kraju obowiązuje prawo szariatu. I wreszcie – 39% biorących w badaniu wierzy, że społeczność muzułmańska obecna w UK jest wrogo nastawiona do reszty społeczeństwo, a ich nastroje odzwierciedlane są przez działania islamskich terrorystów.
Z kolei w 2005 roku obecny premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, napisał artykuł, w którym stwierdził, iż "dla każdego niemuzułmańskiego czytelnika Koranu islamofobia – lęk przed islamem – wydaje się naturalną reakcją i faktycznie dokładnie tym, co ten tekst ma sprowokować. Z kolei po zamachach w Londynie Johnson zakwestionował także lojalność brytyjskich muzułmanów wobec brytyjskiego społeczeństwa i naciskał na to, by Wielka Brytania przyznała, że "islam jest problemem". Wszyscy z pewnością pamiętają też ubiegłoroczną sytuację, gdy obecny premier przyrównał kobietę ubraną w burkę do skrzynki na listy…
Rzecz jasna, w trakcie kampanii Johnson wielokrotnie odcinał się od tych wypowiedzi i przeprasza za wszelakie islamofobiczne zachowania w swojej partii, jednak trudno w takiej sytuacji dziwić się muzułmanom, którzy wyrażają obawy dotyczące swojego bezpieczeństwa. Sam Ali uważa, że premierowi nie udało się wykorzenić islamofobii z Partii Konserwatywnej.
– Moja działalność charytatywna trwa już od 10 lat, pomogliśmy ludziom z różnych środowisk, w tym byłym żołnierzom i białym Anglikom z klasy robotniczej – komentował dla portalu "Metro" Ali. – Ale teraz boję się o moje bezpieczeństwo osobiste, martwię się o przyszłość moich dzieci – podsumowywał. Zaznacza, że Wielka Brytania jest jego domem i nie chce go opuszczać, ale boi się, że może nie mieć wyboru…
Nie jest to odosobniony głos ze strony muzułmańskiej społeczności w UK. – Z tej strony czarnoskóra, muzułmańska imigrantka. Zastanawiam się nad opuszczeniem Wielkiej Brytanii. Głosowanie ugruntowało to, że jesteśmy otoczeni samolubnymi bigotami, a prawicowa polityka jest bardzo przerażająca dla mniejszości – pisała Salma Mahomed na Twitterze. – W związku ze zwycięstwem Borisa Johnsona rozmawiałam z pięcioma różnymi rodzinami, które omawiali wyjazd z Wielkiej Brytanii na wypadek pogorszenia się sytuacji. Przerażająca jest sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy – to kolejna wypowiedź w social media, która padła ze strony Faizy Shaheen.
Polecane: Dziś Boris Johnson przywita ponad 100 nowych posłów konserwatywnych w Westminsterze
A co wy myślicie na ten temat? Czy uważacie, że muzułmanie rzeczywiście zaczną wyjeżdżać z UK? I jak to przekłada się na Polaków w UK? Czy ich sytuacja też jest trudna? Czekamy na wasze wypowiedzi!