Życie w UK
W mediach brytyjskich wrze: Na nielegalnej fermie zwierząt futerkowych w Polsce znaleziono przerażone i wygłodzone psy!
Fot. YouTube
Uwagi brytyjskich mediów nie uszło dziś szokujące odkrycie polskich aktywistów ze stowarzyszenia Otwarte Klatki. Na nielegalnej fermie zwierząt futerkowych w Polsce południowo – zachodniej znaleziono przerażone i wygłodzone psy.
Aktywiści Otwartych Klatek mówią o prawdziwym horrorze, jaki zastali na fermie należącej do 83-letniego Polaka. Pośród dziesiątek hodowanych na futro lisów na fermie znajdowało się także sporo psów, które obijając się o kraty próbowały desperacko wydostać się z klatek. Początkowo aktywiści uratowali sześć psów (jeden miał złamaną nogę) i cztery lisy, by później wrócić jeszcze po kolejnych 11 zwierząt. – Byliśmy w szoku – powiedział jeden z uczestników akcji ratowania psów i lisów. – Widok tak cierpiących i przerażonych zwierząt był wstrząsający – dodał.
Właściciel fermy bronił się, że trzymał tam psy do obrony przed złodziejami. Aktywiści Otwartych Klatek nie dali jednak wiary tym tłumaczeniom, twierdząc, że psy, pozostając w klatkach, były bezużyteczne, a dodatkowo ani psy, ani lisy nie miały nawet swobodnego dostępu do wody pitnej. – Takie przerażające warunki nie są niczym niezwykłym w branży futrzarskiej. Każdego roku miliony zwierząt poddawanych jest ubojowi na futro. Ciasne pomieszczenia i izolowanie zwierząt sprawia, że przemysł futrzarski jest niesłychanie okrutny. Dla zwierząt przystosowanych do dalekich wędrówek życie każdego dnia w ciasnej klatce jest torturą – przypomniał jeden z działaczy Otwartych Klatek.
Nie przegap: Podróżowanie ze zwierzęciem po Brexicie – Trzy możliwe scenariusze
Media brytyjskie nie bez powodu szybko podchwyciły informację o szokującym znalezisku w Polsce południowo – zachodniej. Przypomnijmy bowiem, że od 2000 r. na Wyspach zabronione jest hodowanie zwierząt na futro. To jednak, co wyrzucają Brytyjczykom aktywiści, nie eliminuje na Wyspach problemu zabijania zwierząt dla futer, ponieważ Wielka Brytania wciąż importuje je z innych krajów. Szacuje się, że od czasu wydania zakazu dla ferm, przedsiębiorcy w UK sprowadzili na Wyspy futro o wartości 650 mln funtów.