W Airbusie z Sharm El-Sheikh wybuchła bomba – przyznają już Rosjanie

Aleksandr Botnikow, szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa zameldował Putinowi, że przyczyną katastrofy rosyjskiego Airbusa A321 nad Synajem był wybuch bomby – donoszą rosyjskie gazety.

Rosjanie potwierdzają więc informację, którą od tygodni miały brytyjskie służby. To ona spowodowała, że Wielka Brytania zawiesiła loty na Synaj, a turystów ewakuowała własnymi samolotami, które poddane były drobiazgowej kontroli. Zupełnie odmiennej od tego, co stało się standardem na egipskich lotniskach, gdzie za kilka funtów łapówki można było ominąć kontrolę bagażu.

Nic więc dziwnego, że na pokład Airbusa udało się terrorystom przemycić 1,5 kilogramową bombę. Według wyników rosyjskiego śledztwa, podczas lotu doszło do detonacji ładunku wybuchowego o takiej właśnie wielkości. Po eksplozji samolot rozpadł się na części.

Rosyjski samolot lecący z Sharm El-Sheikh do Petersburga zniknął z radarów nad półwyspem Synaj. Na pokładzie znajdowały się 224 osoby w większości Rosjanie, nikt nie przeżył. Przyczyną katastrofy były najprawdopodobniej kłopoty techniczne.

Pasażerski airbus A-321 rosyjskich linii Metrojet (kiedyś Kogalymavia) rozbił się na półwyspie Synaj, jak potwierdziły egipskie władze. Samolot zniknął z radarów w 23. minucie lotu. Agencja Ria Novosti poinformowała, że na pokładzie znajdowało  się 217 pasażerów (w tym 17 dzieci) i 7 członków załogi.

Powołano sztab kryzysowi, a na miejsce katastrofy wysłano 50 karetek. Po przeprowadzonej akcji ratunkowej władze Egiptu wydały oficjalne oświadczenie, w którym poinformowały, że nikt nie przeżył.

Samolotem lecieli głównie rosyjscy turyści. Ostatnią informację od pilota otrzymało lotnisko Sharm El-Sheikh – prosił on o zmianę kursu twierdząc, że musi wylądować w Kairze. Znaleziono już czarne skrzynki i podano, że nic nie wskazuje na to, by samolot miał być zestrzelony. Najprawdopodobniej przyczyną katastrofy były problemy techniczne, gdyż w ostatnim tygodniu załoga zgłaszała problemy z silnikiem.

Do Kairu zostali wysłani rosyjscy śledczy wraz z ministrem transportu Maksimem Sokołowem. Władimir Putin złożył kondolencje rodzinom ofiar i polecił premierowi Miedwiediewowi powołanie specjalnej komisji, która miałaby zbadać przyczyny katastrofy.

Do zestrzelenia samolotu przyznali się ponoć terroryści z ISIS. Oto wideo obrazujące rzekomo zestrzelenie rosyjskiego Airbusa:

https://youtu.be/0YcKAHZpasY