Życie w UK
UK czeka w 2019 r. 1,2-proc. spadek PKB czy 1,6-proc. wzrost PKB? Agencja ratingowa przedstawia własne prognozy w odpowiedzi na budżet Philipa Hammonda
Fot. Getty
Znana agencja ratingowa Standard & Poor's przedstawiła swoje własne prognozy dotyczące sytuacji gospodarczej Wielkiej Brytanii po Brexicie. Okazuje się, że przewidywania agencji znacznie różnią się od prognoz przestawionych przez Philipa Hammonda w budżecie 2018.
Skąd taka różnica w prognozach dotyczących sytuacji brytyjskiej gospodarki po Brexicie? Odpowiedź na to pytanie jest dosyć prosta – Standard & Poor's przyjął za punkt wyjścia dla swojej analizy sytuację, w której nie dochodzi do podpisania umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, podczas gdy Philip Hammond uwzględnił w swoim budżecie scenariusz zakończony w tym względzie happy endem.
Według ekspertów Standard & Poor's, w przypadku no-deal Brexit Wielka Brytania wpadłaby w recesję. W 2019 r. PKB spadłoby zatem na Wyspach o 1,2 proc., a w roku następnym – o 1,5 proc. Mimo jednak braku pozytywnego finału negocjacji ze Wspólnotą, recesja nie trwałaby w Zjednoczonym Królestwie dłużej niż 1,5 roku i byłaby znacznie mniej dotkliwa, niż kryzys gospodarczy, który wystąpił w 2008 r. i z którego Wielka Brytania wyszła dopiero po 5 latach.
Na fali recesji wzrosłoby także bezrobocie – z obecnych, rekordowych 4 proc., do 7 proc. Poza tym kryzys dopadłby rynek nieruchomości, ponieważ ceny mieszkań mogłyby spaść nawet o 10 proc.
Prognozy Standard & Poor's wyraźnie różnią się od tych przedstawionych z początkiem tygodnia przez Philipa Hammonda. W budżecie 2018 Kanclerz Skarbu przyjął jednak za podstawę osiągnięcie porozumienia z Unią Europejską i wyjście ze Wspólnoty bez większych perturbacji. W związku z tym rząd UK prognozuje, że w 2019 r. Wielka Brytania odnotuje wzrost PKB na poziomie 1,6 proc. a w roku następnym – na poziomie 1,4 proc.