Styl życia

Ujmuje monetami

Iluzja, to wywołanie u widza wrażenia, że robi się rzeczy pozornie sprzeczne z prawami fizyki poprzez zastosowanie odpowiednich trików.

Ujmuje monetami

Veni, vidi, bungee! >>

Plebiscyt Radziecko Bałkański >>

Czarodziej, sztukmistrz, iluzjonista, magik, prestidigitator, kuglarz… Tę listę można by długo ciągnąć. Ludzie od wieków zachwycają się iluzją, niesamowitymi trikami, niektórzy nazywają je nawet czarami. Im lepiej są wykonywane, tym ciężej uwierzyć oglądającym w to, co widzą.

Szymon Ćwirko w tym roku skończy 25 lat. Przyjechał do Wielkiej Brytanii z Inowrocławia przed dwoma laty. Dziś mieszka w Bristolu. Chociaż żyje z pracy w piekarni, postanowił zająć się zawodowo iluzją. W końcu robi to od małego.

"Iluzja interesuje mnie odkąd pamiętam. Wiele lat temu w gazecie dla dzieci „Kaczor Donald” były przedstawiane takie proste triki, których się uczyłem. Potem przez jakiś czas nie miałem z tym kontaktu. W końcu poznałem w Internecie kolegę, który pokazał mi strony zachodnich iluzjonistów, strony z sekretami, czyli opisami trików. Trochę występowałem w Polsce, na przykład na urodzinach, komuniach. Po przyjeździe na Wyspy długo się przełamywałem, żeby spróbować. Środowisko iluzjonistów jest dość duże, ale bardzo zamknięte" – uważa Szymon.

Bar czarów

Okazało się, że w Bristolu działa klub „Illusion magic bar”. Co noc występuje tam trzech magików, którzy zabawiają publiczność sztuczkami. W każdą środę scena udostępniana jest każdemu, kto chce zaprezentować swój program. Z tej okazji skorzystał Szymon. Od razu spodobał się głównemu iluzjoniście, który zaprosił go na rozmowę z właścicielem klubu.

"Nie przeszkadzało im, że nie znam idealnie języka angielskiego, czego się tak obawiałem. Teraz występuję w klubie regularnie, a do tego jako jedyny wykonuję triki z monetami, a nie z kartami, jak reszta pracujących tu iluzjonistów" – opowiada artysta.

Szymon zajmuje się iluzją stolikową, która w odróżnieniu od scenicznej wywołuje zazwyczaj większe zdziwienie publiczności. Triki wykonywane są bardzo blisko publiczności, a każdego rekwizytu można dotknąć. W jednym z popisowych numerów magik podrzuca monetę, a ta spadając nabija się na jego palec. Po chwili przedziurawiona półdolarówka znów leci w powietrze i spada na stolik w całości. Nad takim trikiem pracuje się czasem wiele tygodni, dlatego główną cechą iluzjonisty jest cierpliwość.

"Angielscy magicy, z którymi pracuję, mają łatwiej. Wszelkie niedociągnięcia w technice potrafią przykryć kontaktem z publicznością, krzykiem, dla mnie to nie takie proste, dlatego bardzo dokładnie pracuję nad każdym ruchem, ich ukrywaniem, zręcznością. Moja dziewczyna czasem nie może wytrzymać i krzyczy na mnie, jak długo mogę ćwiczyć jeden ruch" – śmieje się Polak.

Kosztowna pasja

Rekwizyty dla iluzjonistów są bardzo drogie. Niektóre potrafią kosztować nawet kilka tysięcy dolarów, ale pozwalają oczarować publiczność na różne sposoby, na przykład cztery monety mnożą się nagle w cudowny sposób. Inne rekwizyty umożliwiają przecinanie, scalanie, przenikanie czy kompletne znikanie przedmiotów z pola widzenia publiczności. Szymon ma też swoich idoli.

– To taka moja święta trójca. Japończyk Shoot Ogawa, Włoch Giacomo Bertini i Francuz David Stone. Oni najbardziej mnie zachwycają. David ma nieprawdopodobne poczucie humoru, Giacomo to geniusz jeśli chodzi o triki z monetami, a Ogawa ma niesamowite pomysły. Może kiedyś uda mi się zobaczyć ich na żywo albo nawet wspólnie wystąpić – marzy Szymon Ćwirko.

Veni, vidi, bungee! >>

Plebiscyt Radziecko Bałkański >>

author-avatar

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj