Życie w UK
UE zgodzi się na wydłużenie Brexitu tylko jeśli rząd UK rozpisze nowe wybory albo przeprowadzi nowe referendum?
Fot. Getty
Bruksela czeka na kolejny ruch rządu UK w sprawie wyjścia z UE, ale w kuluarach mówi się, że liderzy 27 państw członkowskich Wspólnoty zgodzą się na dłuższe wydłużenie Brexitu tylko pod pewnymi warunkami. Wśród rozważanych opcji jest przede wszystkim obietnica rozpisania przez rząd nowych wyborów lub przeprowadzenie drugiego referendum ws. Brexitu.
Unia Europejska traci do Wielkiej Brytanii cierpliwość. Po trzykrotnym odrzuceniu przez parlament umowy wyjścia wynegocjowanej przez Theresę May oraz po odrzuceniu w zeszłą środę ośmiu innych alternatywnych wersji Brexitu (w tym pozostania UK w unii celnej i dalszego członkostwa w jednolitym rynku), Bruksela oczekuje od Londynu jasnej deklaracji w sprawie dalszych kroków zmierzających do opuszczenia Wspólnoty. W kuluarach mówi się, że liderzy 27 państw członkowskich UE zgodzą się na dłuższe wydłużenie Brexitu (przynajmniej do końca tego roku) tylko wtedy, gdy rząd UK rozpisze nowe wybory albo zorganizuje nowe w tej sprawie referendum. Trzecią opcją, która ma jednak najmniejsze szanse powodzenia, jest przygotowanie przez rząd wiarygodnego planu zmierzającego do osiągnięcia większości potrzebnej do przyjęcia umowy wyjścia w parlamencie.
Jean-Claude Juncker ostrzega Wielką Brytanię: „Cierpliwość Unii Europejskiej się kończy”
Jednym [z uzasadnień dla dłuższego wydłużenia Brexitu – przyp.red.] byłyby wybory powszechne. Wszyscy tutaj spekulują, jaką przyniosłoby to zmianę, ale popieramy demokrację i szanujemy demokratyczne procedury, dlatego poparlibyśmy i to – powiedział anonimowo na łamach dziennika „The Independent” jeden z unijnych urzędników. – Drugie referendum: To nie wydaje się być prawdopodobne, ale to również jest elementem demokratycznego procesu, który byśmy uszanowali – dodał.
Kłopoty EasyJeta – z powodu Brexitu sprzedaż biletów w sezonie letnim może być bardzo słaba
Rozmówca „The Independent” nie wykluczył także i trzeciej opcji, ale ta, jego zdaniem, ma jak na razie najmniejsze szanse powodzenia. – Jest jeszcze jedna, najsłabiej zdefiniowana opcja: jakiś rodzaj planu, dzięki któremu polityczny proces doprowadziłby, jeśli nie do konsensusu, to przynajmniej do uzyskania potrzebnej [do zaakceptowania umowy] większości. To, i muszę to podkreślić, nie oznacza jednak jakiegokolwiek otwierania wynegocjowanej umowy wyjścia – powiedział informator dziennika.
Automatyzacja zagraża już 1,5 mln miejsc pracy w Wielkiej Brytanii – ostrzega ONS