Życie w UK
Udaremniono zamach w Devonie? Naoczni świadkowie są pewni – to była bomba!
Trwa dochodzenie w sprawie tajemniczego ładunku podłożonego w londyńskim metrze. Kolejny wątek tej sprawy pojawił się w Newton Abbott, niewielkim miasteczku położonym w hrabstwie Devon. W jednym z domów przy Tudor Road w niedzielę znaleziono tajemniczy ładunek.
Lokalne władze i policja utrzymują, że nie była ta bomba. Faktem jednak jest, że stację otoczono kordonem bezpieczeństwa sięgającym 200 metrów, ewakuowano okolicznych mieszkańców i przeprowadzono kontrolowaną eksplozję. Cała akcja była nadzorowana przez oddział antyterrorystyczny desygnowany od akcji przez Metropolitan Police. Jeśli to nie była bomba po co stosowano by aż takie środki bezpieczeństwa?
Z ostatniej chwili: Rozbił się samolot z urzędnikami Unii Europejskiej na pokładzie! [wideo]
Według Met Police wydarzenie to związane jest z akcją, która miała miejsce w zeszłym tygodniu w Londyniu, gdy na stacji metra North Greenwich znaleziono tajemniczy pakunek. Według oficjalnej wersji zagrożenia nie było, ale naoczni świadkowie są przekonani, że była to "z całą pewnością bomba".
Sioned Freed, 22-letni student wracał właśnie do domu, gdy został zatrzymany przez policje. Jego wyjaśnienia, że mieszka niedaleko nie wzruszyły policjantów, którzy nie tylko zabronili mu przekroczyć kordon, ale również nie wyjaśnili dlaczego. Freed jest przekonany, że widział bombę. Jego wersję potwierdza jeden z pracowników metra. "Nie ma żadnych wątpliwości, że to, co zostało znalezione przez policjantów było bombą. Widziałem zegar, kabelki i nie mam złudzeń, że udało nam się uniknąć zamachu." – komentował. Jego wersję potwierdzają między innymi reporterzy BBC.
Czy to koniec Londynu, jako finansowej stolicy świata?
Policja, oprócz odgrodzenia okolic Tudor Street, opróżniła również trzy boiska na terenie Baker’s Park, które miały zostać wykorzystane do lądowanie helikopterów. Można się jedynie domyślać, że na ich pokładach dostarczono saperów i specjalistów od ładunków wybuchowych.