Życie w UK
Tylko 15 proc. pracowników biurowych wróciło w Londynie do pracy stacjonarnej. Jak sytuacja wygląda w innych miastach?
Fot. Getty
Pomimo zniesienia przez rząd zalecenia dotyczącego pracy zdalnej, pracownicy biurowi bardzo niechętnie wracają do pracy stacjonarnej. Najnowsze dane pokazują, że w Londynie do biur powróciło na stałe dopiero 15 proc. pracowników!
Z badania przeprowadzonego przez think tank Centre for Cities w trzydziestu największych miastach UK wynika, że do pracy stacjonarnej w biurze powrócił mniej niż co piąty pracownik (18 proc.). Sytuacja ta różnie wygląda w różnych miastach, pokazując, że w poszczególnych regionach Wielkiej Brytanii nastawienie do pracy zdalnej jest zupełnie odmienne. I tak dane zgromadzone przez Centre for Cities pokazują, że najlepsza sytuacja w zakresie powrotu do pracy stacjonarnej jest w Brighton, gdzie do biur powróciło 49 proc. pracowników. Wysoko w zestawieniu uplasowały się także Gloucester (39 proc.), Southend (38 proc.) i York (37 proc.). Na przeciwnym krańcu spectrum znalazło się z kolei miasto Glasgow, w którym do pracy stacjonarnej powróciło zaledwie 8 proc. pracowników biurowych. Natomiast gdzieś pośrodku uplasowały się m.in. Londyn, Oxford, Sheffield i Milton Keynes. W Londynie i Oxfordzie na pracę stacjonarną zdecydowało się 15 proc. pracowników, a w Sheffield i Milton Keynes – 16 proc.
Mieszkańcy miast wciąż boją się Covid-19?
Paul Swinney, dyrektor ds. polityki w think tanku Centre for Cities zwraca uwagę na fakt, że wielu pracowników nadal bardzo niechętnie wraca do biura w „największych i najważniejszych gospodarczo miastach”. Powrót do normalności, jak zaznacza Swinney, czy to w zakresie powrotu do pracy, czy też do innych aktywności (zakupów, jadania na zewnątrz, szukania rozrywki w pubach i na dyskotekach), stanowi „mieszany obraz” w skali całego kraju. Dane pokazują na przykład, że wśród miast o największej liczbie ludzi spędzających obecnie czas wolny na zewnątrz domu, wszystkie stanowią miasta ściśle turystyczne. Są to: Blackpool, Bournemouth, Southend, Brighton i York. Wśród miast, które radzą sobie pod tym względem najgorzej, znalazły się: Londyn, Oksford, Birmingham, Manchester i Glasgow. Życie w Londynie tylko w 35-proc. powróciło do poziomu sprzed pandemii.