Życie w UK

TVN kontra BBC

W polskich gazetach i portalach aż roi się od ogłoszeń treści: „polska telewizja w UK, montowanie i ustawianie anten satelitarnych ”. Ryszard, który zajmuje się instalacją talerzy w polskich domach w Wielkiej Brytanii mówi, że to świetny biznes. „Większość moich klientów uważa posiadanie polskiej telewizji w domu za absolutną konieczność” – dodaje.

TVN kontra BBC

Nie istnieją statystyki, ani żadne dane mówiące ile gospodarstw domowych, prowadzonych przez rodaków, jest zaopatrzonych w polski „talerz”. Jednak popularność posiadania polskiej telewizji wśród Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii zdaje się być bardzo duża. „Polacy zakładają sobie polską telewizję jak tylko sprowadzą się do UK, niewielu odwleka tą decyzję. Potem przeprowadzają się do innych domów, wyprowadzają od znajomych i przenoszą swój talerz. Podobno to po polskich talerzach rozpoznaje się, gdzie mieszkają Polacy” – żartuje Ryszard.

Polski talerz

Większość Polaków nie wyobraża sobie emigracyjnego życia w Anglii bez polskich seriali, programów rozrywkowych czy informacyjnych. Posiadanie polskich kanałów stało się oczywiste, wygodne i wręcz obowiązkowe. „Jak tylko po przyjeździe do Londynu, dowiedzieliśmy się, że istnieje możliwość zamontowania talerza z polską TV, nie zastanawialiśmy się długo. Teraz już chyba nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Jeśli moi znajomi mają TVN czy Polsat, to ja też chcę je mieć, żeby mieć o czym gadać” – mówi Ola. Jacek dodaje: „Jestem Polakiem i chcę wiedzieć co dzieje się w Polsce. Polska telewizja pozwala mi zachować kontakt z polską polityka, kulturą, językiem itd.” Nie potrafimy już żyć bez polskich programów rozrywkowych, kabaretów, kultowych polskich filmów, „Faktów” czy „Panoramy”, w końcu seriali. „Ale przecież tutejsza telewizja nie różni się tak bardzo, od tej, do której przywykliśmy w naszym kraju. Tu także mamy seriale, wiadomości i filmy” – mówi Kasia z Londynu. Brytyjska telewizja rzeczywiście posiada dokładnie te same rodzaje programów, co polska, a różnice w programowej ramówce są tak naprawdę niewielkie. Niektóre brytyjskie programy są zbliżone do tych, które lubiliśmy w Polsce, ale są też takie, których w Polsce jeszcze ma.

Tu i tam

Wiele polskich programów rozrywkowych jest na licencji zakupionej od innego kraju, co oznacza, że wyglądają one dokładnie tak samo nie tylko w Polsce i w UK, ale wszędzie tam, gdzie są produkowane dla danego kraju. Mowa tu oczywiście o programach takich jak „Idol”, „Milionerzy”, „Big Brother”, „Gwiazdy tańczą na lodzie”, „Mam Talent”, „You Can Dance” czy „X-Factor” oraz wielu innych. Dużej różnicy nie znajdziemy także w programach informacyjnych, choć te nie są na licencji. Zarówno wygląd studio, jak sposób prowadzenia ich jest bardzo podobny w obu krajach. W brytyjskiej telewizji tak, jak w polskiej są „Wiadomości” o godz. 19 czy 20, jest „Panorama” o 22, jest BBC News – odpowiednik polskiego TVN24, itd. Nie można jednak tego samego powiedzieć o serialach. Chociaż znowu okazuje się, że formuły seriali w Zjednoczonym Królestwie i w Polsce są bardzo podobne, to jednak różnice w nich są znaczące. Na przykład polski serial „Na Wspólnej” stawia na różnorodność losów bohaterów, podczas gdy „Coronation Street” spływa sensacją i emocjami postaci, które właściwie nie mówią do siebie, a krzyczą. Oba seriale oparte są jednak na tym samym trzonie – fabuła toczy się przy jednej ulicy, bohaterowie są jej mieszkańcami, nawiązują przyjaźnie, kochają i nienawidzą, zakładają rodziny oraz wikłają się w kłopoty. Jednak tak zwane opery mydlane są w każdym kraju dostosowane do jego realiów, mentalności i doświadczeń społeczeństwa oraz jego zapotrzebowania na rozrywkę. Porównywać oraz doszukiwać się podobieństw i różnic pomiędzy polską a brytyjską telewizją można pewnie w nieskończoność, ale wielu Polaków i tak nie przekona to do zmiany swojej decyzji, jakakolwiek ona nie jest.

Podświadome oszukiwanie siebie

„Nie zamienię polskiej telewizji na miejscową, choćby dlatego, że chcę uczyć moje dziecko polskiego. Wiem, że to jedyny sposób, żeby Jaś miał kontakt z językiem. Znajomi opowiadali mi, że jak przyjechali do Anglii z dziećmi, to psycholog powiedział im, że bajki i programy dla dzieci po polsku są niezastąpione w nauce języka u dzieci” – opowiada Ola. Inaczej uważa Jacek. „Mój syn chodzi do szkoły w Anglii, zrobilibyśmy mu krzywdę, jeśli nie mielibyśmy także miejscowej telewizji, obok polskiej. Dzieci w szkole rozmawiają o tym, co oglądały wczoraj, wymieniają się opiniami i wrażeniami. Nie mogę izolować mojego dziecka od jego rówieśników narzucając mu oglądanie tylko polskich programów. On wychowuje się tutaj, więc musi pasować do otoczenia, aby nie został odrzucony.” Kasia ogląda tylko brytyjską telewizję. „Żyję w Wielkiej Brytanii i chcę wiedzieć, co się dzieje właśnie tutaj. Polska oczywiście mnie interesuje, ale wszystkie potrzebne informacje o niej znajduję w Internecie“ – mówi. Kasia opowiada, że dzięki oglądaniu miejscowych kanałów ma także większy kontakt z Brytyjczykami. Zawsze wie o czym Anglicy rozmawiają i bierze czynny udział w dyskusjach. „Dzięki temu jestem poważniej traktowana w towarzystwie” – dodaje. Vitek jednak pisze na jednym z forów: „Nie rozumiem dlaczego niekórzy mieszkający w tym kraju od co najwyżej kilku lat chcieliby się już tak całkowicie zanglicyzować, że ostentacyjnie rezygnują z możliwosci kontaktu z kulturą, informacją i językiem rodzinnego kraju. To jest zwyczajne pozerstwo.”

Powody do zdrady

Z psychologicznego punktu widzenia oglądanie polskiej telewizji w UK może mieć głębsze skutki, niż nam się pozornie wydaje. Polacy nie znają miejscowych gwiazd, seriali, programów, tym samym ograniczając sobie tematy do rozmów na przykład ze współpracownikami. A o czym zagaduje Brytyjczyk jak nie o pogodzie? Właśnie o telewizji. Psychologowie uważają, że jest to jeden z powodów, dla których Polacy mają trudności z integracją z otoczeniem. Często nie tylko nasze przyzwyczajenie do polskiej telewizji, ale przede wszystkim nasze sumienie bierze górę w tym wyborze. Polacy mają wystarczająco silne poczucie zdrady ojczyzny i są napiętnowani przez rodaków w kraju, aby móc sobie pozwolić dodatkowo na brak informacji o polskiej kulturze, głównie rozrywkowej.

A może polskie kanały są dla nas także lekiem na głęboko ukrywaną tęsknotę? Albo namiastką domu, aby odwieść od siebie świadomość odległości od ojczyzny. Może po prostu oszukujemy samych siebie i udajemy, że mimo iż jest nam łatwiej żyć w Wielkiej Brytanii, to jednak nie chcemy się tu do końca zadomowić, a poprzez rodzimą telewizję pozostawiamy sobie ślad polskości w emigranckim domu i otwartą bramę do ewentualnego powrotu…

Andrea Dymus
 

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj