Życie w UK

Trzeba zacisnąć pasa na królewskim dworze

W dobie kryzysu królowa Elżbieta II zapowiada ograniczenie liczby „pracujących” członków Rodziny Królewskiej do czterech – siebie, księcia Karola oraz jego synów, Williama i Harry’go.

 

 
 
Wielka Brytania wciąż walczy ze skutkami recesji, rząd ma niebotyczne długi (przewiduje się, że ich łączna suma osiągnie rekordowe 178 mld funtów), a autorytet rodziny królewskiej podupada. W czerwcu zeszłego roku królowa zwróciła przeciwko sobie opinię publiczną, występując z pierwszą od 20 lat propozycją zwiększenia rządowych wydatków na dwór. Tak zwana lista cywilna (ang. Civil list) to doroczny przydział środków, z których finansowane są utrzymanie dworu, bankiety i pensje dworzan. Wysokość tej kwoty ustala się raz na 10 lat i obecnie – niezmienne od 1990 roku – wynosi ona 7,9 mln funtów. Oczywiście nie jest to jedyne źródło utrzymania monarchii, bo łącznie kosztuje ona podatników około 100 mln funtów rocznie, z czego połowa to koszty środków bezpieczeństwa. Okazuje się jednak, że jest to za mało i królowa musi ograniczać wydatki. Będzie to wyjątkowo trudne w 2012 roku, kiedy to przypada 60. rocznica wstąpienia Elżbiety II na tron, a więc potrzeby znacznie wzrosną w związku z hucznymi uroczystościami.
 
Fantastyczna czwórka
Chcąc odciążyć podatnika i podreperować wizerunek, królowa zapłaciła z własnych środków za ostatnie podróże księżniczki Anny i księcia Harrego. Ale to nie wystarczy, żeby zadowolić zaciskających w dobie kryzysu pasa Brytyjczyków. Królowa chce zostawić monarchię umocnioną, a tego nie osiągnie się bez szacunku poddanych – powiedział cytowany przez dziennik News of the World przedstawiciel dworu i dodał, że według królowej przyszedł czas, aby książęta William i Harry stali się centralnymi figurami na dworze. To właśnie oni, wraz z Karolem i Elżbietą, utrzymają status „working royals”, oznaczający, że w zamian za pełnione obowiązki (głównie podróże i bankiety) jest im wypłacana rządowa pensja. Plan ma wejść w życie w czerwcu, kiedy to William i Harry odbędą pierwszą wspólną podróż służbową. Do tej pory „pracującymi” członkami rodziny królewskiej byli nie tylko oni, ale i mąż królowej Filip, rodzeństwo Karola (Anna, Andrzej i Edward) i czworo pozostałych wnucząt królowej. Do tego miała dołączyć najmłodsza dwójka – sześcioletnia Louise i dwuletni James (dzieci Edwarda), ale wraz z ogłoszeniem nowego planu Elżbiety II stało się jasne, że nigdy nie będą oni pełnić obowiązków publicznych na koszt podatnika. Z racji wieku, kuzyni królowej książęta Michał i Ryszard, a także księżniczka Aleksandra, prawdopodobnie otrzymają emerytury. Podobnie może stać się z księżniczką Anną oraz jej braćmi, Andrzejem i Edwardem, ale dla ich potomstwa sytuacja się komplikuje. Dzieci Anny – Zara i Piotr – są w stosunkowo dobrej sytuacji, bo oboje zadbali o rozwój własnej kariery. Piotr pracuje w Hongkongu dla brytyjskiego banku, Zara zaś poszła w ślady matki (byłej olimpijki) i nie tylko jest sportsmenką celującą w hippice, ale także odebrała wykształcenie w zakresie fizjoterapii. Oboje zostali wskazani przez Elżbietę II, jako przykład dla jej pozostałych wnuków. Nie trudno sobie wyobrazić, że królewski plan jest w szczególności przykry dla Beatrycze i Eugenii, dwudziestoletnich córek księcia Andrzeja, które wyrosły w przekonaniu, że czeka na nie status „working royals”, a co za tym idzie, wysoka pensja. Teraz obie dziewczyny, obecnie studentki, będą musiały same zadbać o swoje finansowe zabezpieczenie, co z resztą nie powinno być trudne, bo powoli wyrastają na rozchwytywane celebrytki.

Książęca narzeczona
Nie wiadomo na razie, jak potoczą się losy Kate Middleton, partnerki księcia Williama. Są wprawdzie parą od wielu lat i jeśli dojdzie do ślubu, a Will wstąpi na tron, poprzez analogię do księcia Filipa panna Middleton powinna otrzymać status „working royal”, ale póki ich zaręczyny nie zostaną ogłoszone oficjalnie, jest mało prawdopodobne, aby dwór wydał w tej sprawie jakiekolwiek oświadczenia. Póki co, trwa swojego rodzaju przepychanka między Kate, a królową. Z jednej strony, dziewczyna Williama, a także jej rodzice, pojawiają się coraz częściej na bankietach, z drugiej zaś, Kate odmówiła w zeszłym roku przybycia na obchody Bożego Narodzenia w Pałacu Buckingham, argumentując swoją decyzję faktem, że nie została oficjalnie uznana za partnerkę prawdopodobnego następcy tronu.
Wydaje się, że inspiracją dla planów Elżbiety II musiał być w dużej mierze książę Karol, bo niezależnie czy to jemu, czy Williamowi przypadnie w udziale tron, może on na nich tylko zyskać. Wciąż nie udało się ani jemu, ani jego małżonce Camilli Parker-Bowles wzbudzić nadmiernej sympatii Brytyjczyków i poprawa wizerunku rodziny królewskiej jak najbardziej leży w jego interesie. Ale wiadomo, że w królewskim planie nie chodzi jedynie o PR, bo im szybciej wejdzie on w życie, tym mniej monarchini wyda ze swojej prywatnej kiesy.
 
Zofia Reych
 
 
 

 

author-avatar

Przeczytaj również

Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Ekopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucji
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj