Styl życia
Torres i inni. Transferowe szaleństwo czas zacząć
Wyjeżdżał jako dzieciak, wraca jako mężczyzna – tak hiszpańskie media komentują powrót Fernando Torresa do Atletico Madryt. Co bardziej złośliwi do tego „mężczyzny” dodają, że po przejściach.
Kiedy „el Nino” opuszczał Atletico ruszał na podbój futbolowego świata, jako jeden z największych talentów w historii hiszpańskiej piłki.
W Liverpoolu zapracował na miano gwiazdy światowego formatu, ale po rekordowym transferze do Chelsea, wartym 50 mln funtów, jego kariera znalazła się na zakręcie.
Choć z „The Blues” wygrał Ligę Mistrzów i Ligę Europy, to odgrywał coraz pośledniejszą rolę w grze zespołu.
Wypożyczenie do Milany w sierpniu minionego roku niewiele zmieniło – 30-letniemu Torresowi w Serie A nie udało się odrodzić.
W 10 meczach strzelił zaledwie jednego gola. Czy w Atletico się uda? 40 tysięcy kibiców, którzy w niedzielę witali na Vicente Calderon swojego idola, nie mają co do tego wątpliwości.
Pośród innych transferów warto wspomnieć o Valencii wydającej 25 mln euro na Enzo Pereza, argentyńskiego pomocnika Benfiki Lizbona.
Liverpool pozbywa się swojej ikony. Klub z Anfield Road potwierdził, że nie przedłuży kontraktu Steven Gerrardem. Kapitan „The Reds” ma wyjechać za Ocean grać w amerykańskiej MLS.
Tymczasem w Londynie trener Arsene Wenger zdecydował, że Lukasowi Podolskiemu dobrze robi wypożyczenie do Interu Mediolan.