Życie w UK
To pierwsze od DWUDZIESTU lat przestępstwo na pewnej szkockiej wyspie
Na pewnej szkockiej wyspie niemal zapomniano już czym jest przestępczość – od niemal dwudziestu lat nie złamano tu prawo. Przynajmniej do ostatniej niedzieli…
Szkocka wyspa Gigha pod pewnym względem mogła uchodzić za prawdziwy raj – ostatnie przestępstwo odnotowano tu aż… dwadzieścia lat temu! Dwie dekady temu doszło do kradzieży roweru i od tamtej pory lokalna policja była w zasadzie bezrobotna. Niestety, wszystko zmieniło się w zeszłym tygodoniu. W niedzielny poranek z hotelu Gigha Hotel, zresztą jedynego na wyspie, skradzono gotówkę. Konkretnie 2 tysiące funtów.
Co się stało? Nieznany sprawca włamał się do jednego z pokojów i po prostu zabrał lężące w nim pieniądze. W "normalnym" mieście w UK nie byłoby problemów z identyfikacją złodzieja, bo pewnie jego twarz zostałaby uchwycona przez kamery CCTV. Problem w tym, że monitoringu na liczącej sobie około 160 mieszkańców wyspie po prostu nie ma…
"To był prawdziwy szok dla naszej małej społeczności wyspiarskiej, w której się wszyscy znamy" – komentował kierownik rzeczonego hotelu Arthur Katilius. Teraz, władze hotelu rozważają wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń, takich jak właśnie telewizja przemysłowa.
Nowa polityka imigracyjna UK otwiera pole do wyzysku pracowników!
"To okropne, że takie rzeczy dzieją się po tych wszystkich latach. Ostatnim przestępstwem, które pamiętam, była kradzież roweru, która miała miejsce około 20 lat temu, kiedy mój brat miał lokalny sklep" – wspomina 82-letni Willie McSporran, prawdopodobnie jeden z najstarszych mieszkańców Gighi.
Jak myślicie, kto stoi za tym przestępstwem? Czy mógł to zrobić imigrant? Dajcie znać na FB!