Życie w UK

„To nie było dochodzenie tylko polowanie”

Jakub Tomczak, skazany na podwójne dożywocie za brutalne pobicie i gwałt na 48-letniej Jane Hamilton, przerywa milczenie. W wywiadzie przeprowadzonym w programie „Czarno na Białym” mówi o nagonce, jaka towarzyszyła całemu procesowi.

„Ja w zasadzie zostałem skazany przed rozpoczęciem procesu sądowego” – mówi. Opowiada również o ogromnej presji, jaka w okolicach Exeter jest kładziona na sprawy gwałtów. „W Exeter dużo się słyszy o sprawach gwałtów. Tam starają się jak najszybciej rozwiązać sprawy dotyczące takich przestępstw.”

Tomczak opowiadał w programie, co wydarzyło się w nocy 22 lipca 2006 roku. Jakub wraz z siostrą i jej trzema koleżankami postanowili „przejść się po mieście, od pubu do pubu.” Według niego nic szczególnego tamtego wieczoru się nie stało. „Jedynie to, że się odłączyłem od dziewczyn i poszedłem do tego hotelu, w którym pracowałem po papierosy”. Tam spędził kilka chwil z kolegą z pracy, który później potwierdził zeznania Tomczaka. Nie było go, jak sam powiedział, maksymalnie 40 minut.
Według ustaleń miejscowej policji, to wystarczająco dużo czasu, żeby oskarżony popełnił przestępstwo i wrócił do mieszkania. „Nie było technicznej możliwości, żebym tak szybko dotarł na miejsce przestępstwa, popełnił je i wrócił do domu.”. Skazany powiedział w wywiadzie, że nigdy nie był w miejscu gwałtu, gdyż jest to głęboko na peryferiach miasta.

Materiał filmowy, który był dowodem w sprawie, na prośbę rodziny został przebadany przez niezależnego eksperta, specjalisty z dziedziny fotografii i analizy monitoringu. Z jego raportu wynika, że nagrania z Exeter są nieczytelne, jak również niczego nie dowodzą. Główne jego ustalenia to: nieprawdziwe przedziały czasowe, materiał filmowy ułożony w rodzaj historii obrazkowej dla uzyskania efektu śledzenia ofiary, domniemanie o manipulację materiałami filmowymi.

Sam Tomczak mówi o zdjęciach z kamer CCTV „Znam je na pamięć. Niejedno popołudnie nad nimi spędziłem.” Specjalista potwierdził to, co brytyjski biegły przed sądem – przyznał, że miejscowa policja miała duży wpływ na ostateczny kształt ekspertyzy oraz także zakłada tezę „narzuconej narracji”. Jednak angielski badacz stworzył dokumentację, która była nadinterpretacją zdarzeń i miała wywołać określony efekt na przysięgłych. Tomczak: „Pamiętam jak zachowywał się ten ekspert. Był taki trochę zmieszany. To nie było dochodzenie tylko polowanie.” – mówi. „Tam była straszna taka presja opinii publicznej, mieszkańców.” Opowiada o miejscowych gazetach, które jeszcze przed procesem uznały go za winnego. „Może im pasowałem? Może im pasowało, że ktoś odłączył się od grupy w centrum miasta, później szedł sam, ofiara była w pobliżu.” Polak w Anglii, zdaniem Tomczaka, ma łatkę kombinatora, który zabiera pracę prawdziwym Brytyjczykom. On sam myśli, że został skazany dlatego, że jest Polakiem.

Po wakacjach spędzonych w Exeter wrócił na studia, do Poznania. O gwałcie dowiedział się dopiero po powrocie do Polski. Został wezwany na policję w charakterze świadka. Nie musiał, ale zgodził się na oddanie próbki DNA, bo nie chciał być w jakikolwiek sposób łączony z tą sprawą.
Pewnego dnia o szóstej rano 2 policjantów ubranych po cywilnemu weszło do pokoju Jakuba. Nie powiedzieli w jakiej sprawie zostaje zatrzymany. „Mama zapytała się tylko, czy cokolwiek złego zrobiłem. Odpowiedziałem, że nie i to w zasadzie była ostatnia konwersacja z rodzicami w domu.”
„Dożywocie to kawał czasu, długo to do mnie docierało” – mówi skazany. „Zacząłem akceptować ten wyrok w momencie, kiedy pojawiła się nadzieja na powrót do Polski.”

Skazany starał się o ułaskawienie z rąk prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Nie udało się. „Ja po prostu tego nie rozumiem. Tak jakbym w ogóle nie był obywatelem tego kraju” – komentuje.
„Chciałbym jeszcze kiedyś uwierzyć w ten wymiar sprawiedliwości, bo na razie to ze sprawiedliwością nie ma nic wspólnego.”
Na koniec wywiadu, na pytanie, czy to on jest winny gwałtu na Jane Hamilton, zdecydowanie odpowiedział „nie”.

23 lipca 2006 roku jeden z mieszkańców Exeter znalazł pobitą i zgwałconą, 48-letnią kobietę na obrzeżach miasta. W kwietniu 2010 roku zmarła w wyniku powikłań po tej tragicznej nocy. Obecnie Jakub Tomczak przebywa w zakładzie karnym w Gębarzewie, gdzie odbywa wyrok podwójnego dożywocia. Polscy prawnicy walczą dalej, nie rezygnują. Domagają się wznowienia procesu i wyliczają błędy angielskiej policji, m.in. błędne badanie próbek DNA, za które lekarz przeprowadzający je został zawieszony. W planach jest zwrócenie się do prokuratora generalnego o wstrzymanie wykonania wyroku, a także poparcie prośby o ułaskawienie kierowanej do prezydenta RP.
Tomasz Gil
Fot. TVN 24

Miałeś wypadek? Możesz dostać odszkodowanie >>

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj