Życie w UK

Thx, podobało mi się. Ela R.

Do tej pory, jeśli jakaś inicjatywa szczególnie zainteresowała brytyjską królową, zwykła była ona wyrażać zachwyt lub dezaprobatę w dystyngowany, nienaganny stylistycznie sposób, najczęściej w trzeciej osobie. „We are not amused” („My, królowa, nie jesteśmy rozbawieni”) – wyrażenia, którym królowa Wiktoria lubiła sprowadzać co bardziej bezczelnych dworzan do parteru, raczej od Elżbiety II nie usłyszymy. Jaśnie panują ca monarchini wkroczyła bowiem na grząskie gramatycznie terytorium zwane „twitterverse” (zbitka słów „Twitter” i „universe” – wszechświat).

Thx, podobało mi się. Ela R.

 

Pierwszy królewski… ćwierk

Królowa wysłała swojego pierwszego „tweeta” 24 października o 11:35 z konta @BritishMonarchy. Wiadomość brzmiała następująco: “It is a pleasure to open the Information Age exhibition today at the @ScienceMuseum and I hope people will enjoy visiting. Elizabeth R.” (Jetem zaszczycona, że mogę dokonać otwarcia wystawy Information Age w @ScienceMuseum. Mam nadzieję że się spodoba. Elizabeth R.”). „Royal tweet”, lub, jak kto woli, „królewski ćwierk” ( bo „to tweet” znaczy właśnie „ćwierkać”), wywołał niezłe zamieszanie z kilku powodów.

Do tej pory wiadomości podpisane „Ela R.” otrzymywały pewnie tylko wnuczęta królowej, i to raczej te bardziej kochane. Mimo, że „R” jest w istocie skrótem łacińskiego „regina” („królowa”), to skrótowiec wygląda dość familiarnie i idealnie wpisuje się w internetową estetykę. „Message” („wiadomość”) do nadwornego skandalisty księcia Harry’ego, monarchini podpisałaby prawdopodobnie bardziej ozięble, na przykład: „Her Majesty the Queen” („Jej wysokość królowa”).

Twitter ma swoje ograniczenia, jednym z nich jest ilość znaków, (140). Jak widać Elżbieta II szybko „łapie” zasady „ćwierkania”. Nie zdziwmy się więc, kiedy w ramach ocieplania wizerunku zacznie podpisywać swoje wiadomości „XOXO” (graficzne przedstawienie wyrażenia „hugs and kisses” – „uściski i całusy”) lub, w ramach podziękowania turystom za zwiedzanie Pałacu Buckingham „zatweetuje”: „C U L8R” („see you later” – „do zobaczenia”, zapis oparty na podobieństwie fonetycznym).

 

Trolle na gali

Gala, podczas której królowa uroczyście dołączyła do grona „twitterowców” była na żywo transmitowana przez telewizję BBC, a na pierwszy „royal tweet” czekało prawie 750 tys. „followersów”, czyli „śledzących”, oficjalnego monarszego profilu. Nie wiadomo czy królowa dostała oficjalny okólnik, dotyczący „twettiquette”, czyli spisu dobrych praktyk, obowiązujących użytkowników Twittera. Jeśli tak, to prawdopodobnie była przygotowana na komentarze od tzw. „trolls” – użytkowników, działających równie subtelnie, co ich fantastyczne odpowiedniki. Internetowe trolle, zamiast rozwalać maczugami czaszki mniejszych i słabszych, za punkt honoru stawiają sobie dezorganizację internetowych forów i grup dyskusyjnych. Jednemu z nich, ukrywającemu się pod pseudonimem @WolfgangDikface, należy się co najmniej tytuł książęcy. Nie tylko skomentował internetowe poczynania królowej w najbardziej dla trolli właściwy sposób – treść jego wpisu to: „fu** off”, ale również stał się gwiazdą publicznej telewizji, bowiem jego wiadomość BBC umieściło wśród pokazywanych na chybił-trafił przykładowych komentarzy.

Etymologii słowa „trolling” próżno jednak szukać u Tolkiena. Wyobrażając sobie internetowego natręta powinniśmy raczej mieć przed oczami… wędkarza. „Trolling for fish” oznacza tyle co „łowić na błystkę”, bo troll, podobnie jak amator wędkarstwa, „zarzuca” kontrowersyjną wypowiedź niczym przynętę, w nadziei, że inni uczestnicy na obelgę zareagują, a dyskusja zboczy z pierwotnego tematu.

 

Polityku! Tweetuj poprawnie

Pożywki dla trolli i innych internetowych „haters” („nienawistników”, „hejterów”)osoby publiczne często dostarczają same. Politycy, tak samo jak zwykli obywatele, mają problemy z szybkim pisaniem na dotykowej klawiaturze smartfonów (lub znajomością zasad pisowni – zależy, czy o zdanie zapytamy samych zainteresowanych czy członków opozycji). Za materiał poglądowy niech posłuży tweet konserwatysty Andrew Selousa, który w kilku znakach postanowił skomentować zakaz pobierania zasiłków przez imigrantów nieposługujących się językiem angielskim. „Strongly support the loss of benefits unless climants lean English” („Stanowczo popieram stosowanie zakazu pobierania zasiłków, dopóki wnioskodawcy nie przychylą się do angielskiego”) – obwieścił Selous. Niegramotne zdanie będące wynikiem literówki w słowie „learn” („uczyć się”), zamienionym w „lean” („przychylać się”), wywołało uśmiech na twarzach wielu zwolenników ciętej, twitterowej, riposty, którzy, jak na przykład użytkowniczka Jill Segger, tylko czekali aby odpowiedzieć: „You might just like to take a second look at that tweet. And a second look at govt cuts to language classes”(„Mógłbyś raczej ponownie przyjrzeć się swojemu tweetowi, oraz polityce rządu zakładającej cięcie wydatków na zajęcia językowe”).

Zawistni komentatorzy, czekający na każde gramatyczne potknięcie to jedno – królowa powinna równie być ostrożna klikając ikonkę „follow” („obserwuj”). Coś o tym wie brytyjski premier – David Cameron, który jeszcze do niedawna śledził na Twitterze agencję towarzyską.

author-avatar

Przeczytaj również

Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Orędzie Karola III na Wielki Czwartek – czym jest Royal Maundy?Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Dieta na Wielkanoc. Jak unikn�ąć dodatkowych kilogramów?Dieta na Wielkanoc. Jak uniknąć dodatkowych kilogramów?Błędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyBłędne ostrzeżenie Uisce Éireann dotyczące spożycia wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyPrzedsiębiorstwa wodociągowe pompują gigantyczną ilość ścieków do wodyWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnegoWielka Brytania uruchomi program odstraszania nuklearnego
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj