Życie w UK

The Times: Dziennikarz obraża Polaków

Nie tak dawno, bo z końcem czerwca pewna baronowa, która notabene jest jedną z bardziej wpływowych osób na Wyspach, postanowiła pozwać polski rząd do sądu. Chodzi o rekompensatę za zarekwirowanie jej rodzinnego majątku.

Baronowa pozywa polski rząd >>

Sprawa została nagłośniona w mediach i temat ten był jednym z najczęściej komentowanych na różnych forach internetowych. Jak na razie nie słychać by Ruth Deech dopięła swego, co nie znaczy, że nie pojawiają się osoby próbujące zmienić bieg historii. Otóż 26 lipca tego roku w internetowym wydaniu „The Times” pojawił się tekst niejakiego Gilesa Corena, dziennikarza, krytyka kulinarnego, który z rzetelnym dziennikarstwem nie ma nic wspólnego.

Tekst został ostro skrytykowany przez panią ambasador Barbarę Tuge-Erecińską. Autor tego tekstu wykazał się zerową wiedzą na temat historii i geografii Europy, a stosunki polsko-żydowskie zostały przedstawione w negatywnym świetle. Ale czego można się spodziewać po krytyku kulinarnym, który jak zaznacza w swoim artykule, nigdy w Polsce nie był. To tak jak gdyby dziennikarz motoryzacyjny pisał sprawozdanie ze szczytu G8.

Zachęcam więc do lektury krótkiego fragmentu.

 

 

Giles Coren, 26 lipca 2008

 

Dwie fale emigracji, różni Polacy

We wtorek pochowaliśmy mojego prawuja, miał na imię Gus. Większość ceremonii pogrzebowej odbywała się w języku hebrajskim. Uczestniczyłem w niej tak jak uczestniczę w większości ceremonii, które odprawiane są w tym języku, czyli zerkałem do modlitewników osób znajdujących się obok mnie, próbując odgadnąć z kształtu stosu nieczytelnych dla mnie skryptów, na której stronie powinienem się znajdować.

Szczęśliwie, ta część ceremonii, która opowiadała jakim to zabawnym i obrotnym człowiekiem był mój wuj Gus (był z rodu Coren oczywiście), była w języku angielskim i mogłem uważnie jej wysłuchać. Rabin prowadzący ceremonię zaczął opowiadać o „ojcu Gusa, Harrym, który przybył tutaj z centralnej Polski jako nastolatek…”

Pradziadka Harry’ego pamiętam bardzo dobrze. Pierwszy z rodu Coren. Ja jestem jedynym synem syna jego pierwszego syna i dla mnie było to zawsze coś wielkiego.

Pamiętam imprezę z okazji jego 90. urodzin, to było w 1975 roku. Siedziałem na jego kolanach i całowałem jego policzek, czując na swoich ustach jego szorstkie długie wąsy zawinięte do góry. Pamiętam, że czułem ogromne zadowolenie z faktu, że miał tyle lat ile miała moja ulubiona drużyna piłkarska, QPR, założona w 1885 roku.

Dwadzieścia trzy lata później stałem na pogrzebie jego ostatniego z synów, gdzie kobiety stały po jednej, a mężczyźni po drugiej stronie, a Gus na wprost nas w trumnie, na której położono płótno z narysowaną na nim gwiazdą Dawida. Pomyślałem wtedy, że bardzo ciekawym jest fakt, że w czasach, gdy tak wielu polskich emigrantów wraca do domów, ponieważ branża budowlana przeżywa kryzys, my nadal jesteśmy tutaj. Ponad 100 lat po tym, jak pewien Polak, przybył na Wyspy w 1903 roku. Nikt z nas nie wrócił do Polski. Nawet z wizytą.

To jest różnica pomiędzy dwoma rodzajami emigracji. Emigracja ekonomiczna i humanitarna. My, rodzina Coren, jesteśmy tutaj, ponieważ przodkowie tych Polaków, którzy teraz wracają do domu, dobrze się bawili w czasie Wielkiejnocy zamykając Żydów w synagodze i podpalając ją. Harry nie wyjechał w nadziei znalezienia lepszego życia. Chciał przeżyć. Z oczywistych powodów powrót dla niego był niemożliwy, a przed rokiem 1945 Polska, którą opuścił, już nie istniała. Dlatego moja sympatia co do trudnej sytuacji współczesnych "polaczków" jest ograniczona i jeśli Anglia nie jest krajem mlekiem i miodem płynącym, jakim jawiła się im trzy czy cztery lata temu, to szczerze mówiąc mogą stąd zniknąć.

Kiedy po pogrzebie wróciłem do domu, przeczytałem o schwytaniu Radovana Karadzicia i widziałem pokazywane w telewizji urywki ludobójstw, do których on sam niedawno podżegał. Wszystko to działo się tak blisko Polski. Serbowie w końcu dopadli Karadzicia, mówi się, że dlatego, ponieważ chcą przyłączyć się do Unii Europejskiej. Ale Unia nie jest już taka wybredna i drobiazgowa jak kiedyś. Złośliwi, rasistowscy i populistyczni politycy trzymają władzę w centralnej i wschodniej Europie i współczesna UE, która chce się rozszerzać za wszelką cenę, wcale się tym nie przejmuje.

W tym tygodniu Radio 4 ujawniło plany litewskiego prokuratora krajowego (który ma pełne poparcie zastępcy ministra spraw zagranicznych, Jaroslavasa Neverovicasa), który chce oskarżyć byłych członków żydowskiego ruchu oporu na Litwie (uciekli z getta walcząc o życie) o zbrodnie wojenne. Kraj wspierający antysemityzm, przy którym Jorg Haider (pamiętacie go?) i jego nostalgia do błyszczących, skórzanych butów i obozów koncentracyjnych, wygląda bardzo nieszkodliwie.

Litwa, która do 1795 roku z Polską tworzyła jeden kraj i podobnie jak Polska, ale w przeciwieństwie do Niemiec, przez swoją rolę w holokauście nigdy nie przechodziła procesu dekryminalizacji, nawet powszechnie przyjętego. Kraj ten ma imponujący rekord wojenny, wyplenił 95 procent populacji Żydów, 200 000 ludzi, z niewielką pomocą ze strony najeźdźcy.

Od tego czasu Litwa nie wykazała żadnego zainteresowania w postawieniu w stan oskarżenia swoich zbrodniarzy wojennych. I teraz zdecydowała, że to wszystko to wina Żydów – znowu. Nie spodziewam się, że Polska nie wystąpi z podobnym pozwem.

Tutaj tekst w oryginale >>

Tutaj odpowiedzi na artykuł >>

Co jakiś czas słyszymy o tym, że gazety przeinaczają fakty i piszą np. o „polskich obozach koncentracyjnych”, czy „polskich komorach gazowych”, co według mnie jest oczywistym bagatelizowaniem historii. Po „gazetach” pokroju np. „The Daily Telegraph”, „Daily Mail”, czy „The Sun” nie spodziewam się wielkiej inteligencji i rzetelności – to raczej przeciwieństwo tych wartości. Niemniej jednak od „The Times” wymaga się innego podejścia do podobnych tematów.

dt

 

author-avatar

Przeczytaj również

Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Holenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejHolenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnej
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj