Życie w UK

A teraz coś z zupełnie innej beczki

Trochę szalone? Tak. Sprośne? Często. Niecenzuralne? Czasem. Piosenki Monty Pythona to genialne lekcje angielskiego.

A teraz coś z zupełnie innej beczki

Pamiętacie obrazoburczy utwór “I Like Chinese” z politycznie niepoprawnym They only come up to your knees, Yet they’re always friendly, and they’re ready to please (“Sięgają ci tylko do kolan, ale zawsze są tacy przyjaźni i gotowi sprawić każdemu przyjemność”)? A może kojarzycie Pythonowską “Money Song” ropoczynającą się od dynamicznej deklaracji: I’ve got ninety thousand pounds in my pyjamas (“Mam 90 tys. funtów w piżamie”) albo kompletnie dziś niecenzuralną piosenkę “Never Be Rude to an Arab” (“Nigdy nie bądź niemiły dla Araba”) z efektem wybuchu bomby na końcu?

No a kto zna uroczy – choć prześmiewczy – utwór o byłym dyplomacie amerykańskim, wyznawcy realpolitik Henrym Kissingerze? Pythonowie nucą, że sekretarz stanu Richarda Nixona przynajmniej nie jest insane (obłąkany) – jak inni – a do tego ma nicer legs than Hitler and bigger tits than Cher (przetłumaczcie sami – tits to w slangu kobiece piersi, a Cher to niegdyś popularna piosenkarka z rocznika 1946).

Oldschoolowe kawałki grupy komików są odjechane, dowcipne, obrazoburcze. Nigdy chamskie. Tak śmiało żartować wolno było w BBC już 40 lat temu!

Klasycznym hitem muzycznym Pythonów jest “Lumberjack Song” , czyli “Pieśń o drwalu” ze słynnego “Latającego cyrku” z 1969 r. Utwór pióra Terry’ego Jonesa brzmi trochę jak parodia ćwiczenia z czasu present simple.

I cut down trees. I eat my lunch. I go to the lavatory. On Wednesdays I go shopping. And I have buttered scones for tea – śpiewa Michael Palin (a potem Eric Idle). Chór kanadyjskich policjantów odpowiada mu jak grupa uczących się angielskiego na jakimś kursie: He cuts down trees. He eats his lunch…

Wyrąb lasu, zakupy w środę i maślane bułeczki… – tak, tak, wszystko byłoby pięknie, gdyby drwal nie zdecydował się na coming out. I put on woman clothing. And hang around in bars “Wkładam damskie ciuchy i przesiaduję w barach”). Tu słychać pełne dezaprobaty buczenie…

Nie ma się co oburzać! Co komu niby do tego, jak kolega drwal się po pracy ubiera? Po drugie, kończy się na preferencjach: He sleeps all night, And he works all day. Tyle że drwalowi Palinowi towarzyszy – w charakterze narzeczonej – śliczna żona Johna Cleese’a, Connie Booth (ta z “Hotelu Zacisze”). A tu dziewczynę spotyka taaaki zawód!

Ale piosenki Monty Pythona to nie tylko świntuszenie, w którym brylował Eric Idle, autor i wykonawca “The Penis Song” oraz “Sit on my face “. To także kolekcja utworów refleksyjnych, poetycznych i – jak na kabaret – niezwykle mądrych.

Taka jest, jakby napisana specjalnie na 1 listopada, piosenka “Decomposing Composers” (czyli “Kompozytorzy w stanie dekompozycji”). Za tym pozornie cynicznym tytułem ukrywa się wzruszająca, pięknie i taktownie zaśpiewana rzecz o przemijaniu. Po wielkich pozostała ich muzyka – śpiewa Michael Palin – zachowały się nawet ich instrumenty, wciąż działające (their pianos are still working), ale ich samych już przecież nie ma. Nie pójdą na zakupy, nie zachichoczą, komponując swoje symfonie, po 150 latach nie zostało z nich (kompozytorów) wiele.

Po angielsku to niezwykła liryka, z rytmem, który słychać w utworze: Beethoven’s gone, but his music lives on, and Mozart don’t go shopping no more (dlaczego nie doesn’t? – bo nie dałoby się śpiewać!) – nuci Python.

I kawałek dalej:

Schubert and Chopin used to (fraza użyta dla dobra rytmu zamiast past simple) chuckle (chichotać) and laugh, whilst (tyle co while, czyli w czasie, podczas) composing a long symphony. But one hundred and fifty years later, There is very little of them left to see.

Chwilę potem refren: They’re decomposing composers, There’s nothing much anyone can do, You can still hear Beethoven, But Beethoven cannot hear you (“To kompozytorzy w dekompozycji. I nic na to nie poradzi nikt. Jeśli zechcesz, Beethovena posłuchasz, on już nie usłyszy cię”).

Podobnie refleksyjna jest już od pierwszych taktów “Galaxy Song” : “Just remember that you’re standing on a planet that’s evolving and revolving at 900 miles per hour (” Pamiętajcie, że stoicie na planecie, która obraca się z prędkością 900 mil na godzinę”).

Pamiętajcie, że jesteście pyłkiem w skali świata, że nie jesteście aż tacy ważni. Jednym słowem, pora wyluzować – sugerują Pythonowie. Może mają rację?

PS Wszystkie te – i inne – utwory znajdują się na krążku “Monty Python Songs” (kosztuje kilkanaście dolarów, np. w serwisie Amazon, i zawiera książeczkę z tekstami). Aby ich wysłuchać, wystarczy też poszukać w sieci (np. na YouTubie).

Weronika Bochnar

 

Tekst pochodzi z “Gazety Wyborczej”:

gazeta-pl_2

 

 

Polish-Express-600x200

 

author-avatar

Przeczytaj również

Ekopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życie
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj