Praca i finanse
Ten fragment rozmowy o pracę w UK jest szczególnie dyskryminujący. Jak bardzo wpływa on na przyszłe wynagrodzenie?
Fot. Getty
Czy zdarzyło Wam się, że w trakcie rozmowy o pracę w UK zostaliście zapytani o wysokość zarobków w poprzednim miejscu pracy? To niestety powszechna praktyka na Wyspach, która wzmacnia różnice w wynagrodzeniach przede wszystkim ze względu na płeć.
Z badania przeprowadzonego przez The Savanta ComRes na zlecenie Fawcett Society i dla zaznaczenia Europejskiego Dnia Równej Płacy (ang. Equal Pay Day) wynika, że pytanie kandydatów o zarobki w poprzedniej pracy ma charakter wybitnie dyskryminujący. Aż 58 proc. badanych kobiet i 54 proc. mężczyzn stwierdziło, że ujawnienie dotychczasowych zarobków wpłynęło na zaoferowanie im przez nowego pracodawcę niższej pensji, niż otrzymaliby w przypadku braku takiego pytania. Dodatkowo 61 proc. kobiet i 53 proc. mężczyzn odpowiedziało, że pytanie o ich pensję w poprzedniej pracy odebrało im odwagę, by poprosić o wyższe wynagrodzenie.
Pytanie o zarobki jest dyskryminujące?
Eksperci nie mają wątpliwości, że pytanie stawiane w trakcie rozmowy o pracę o dotychczasowe zarobki wzmacnia różnice w wynagrodzeniach – przede wszystkim wśród kobiet i mężczyzn (kobiety często wypadają na jakiś czas z rynku pracy z uwagi na pozostanie w domu z dziećmi), ale także wśród osób należących do różnych grup etnicznych. Dodatkowo takie pytanie na starcie dyskryminuje osoby niepełnosprawne. – Pytanie o historię wynagrodzeń może oznaczać, że dyskryminacja płacowa z przeszłości podąża za kobietami, osobami „kolorowymi” i osobami niepełnosprawnymi przez całą ich karierę zawodową. Oznacza to również, że nowi pracodawcy powielają różnice w wynagrodzeniach innych organizacji – zaznacza Jemima Olchawski, dyrektor Fawcett Society. – Zaprzestanie zadawania pytań [o poprzednie wynagrodzenia] to dla firm prosty, oparty na dowodach sposób na poprawę równości płac – jest to dobre dla kobiet, pracodawców i naszej gospodarki – dodaje Olchawski.