Życie w UK

Temat numeru: Wielkanoc na emigracji

Obchodzenie świąt w kraju z innymi tradycjami różni się od świętowania w Polsce i znamiennie wpływa na formę, jaką to święto przybierze we wszystkich domach na obczyźnie. Jedno jest pewne: duch świętowania nie będzie jednolity.

Temat numeru: Wielkanoc na emigracji

Czy jeszcze wielu Polaków w UK myśli o tym, jak przygotować się do Świąt Wielkanocnych duchowo i praktycznie?

U niektórych imigrantów być może tegoroczna Wielkanoc wznieci jeszcze dobre chęci do utrzymania ludowych tradycji i symbolicznych obrzędów chrześcijańskich, lecz w wielu przypadkach będzie wręcz przeciwnie i wkradnie się zwyczajne zapomnienie, niechęć i obojętność wobec dawnych tradycji wyniesionych z domu.

Na Wyspach przecież świętujemy inaczej. Każdy według własnego uznania, pomysłu, z kimś, kogo bliżej lub mniej znamy. Moment świąt, to po prostu czas pracy… Kto jeszcze dziś cieszy się z faktu, że idą święta?

Nowy styl życia, utrata wiary, lenistwo i brak motywacji do świętowania, niekiedy spowodowany rozłąką z rodziną, to przyczyny, dla których imigranci w Wielkiej Brytanii nie przywiązują zbytniej wagi do potrzeby obchodzenia w szczególny sposób Świąt Wielkanocnych.

A gdybyście tak sami zabawili się w dziennikarzy i przeszli ulicami, aby zatrzymać Anglików i zapytać o znaczenie tych świąt, to wielu z nich nie wiedziałoby, co wam odpowiedzieć.
To piękne, z bogatą tradycją, najstarsze i najważniejsze święto chrześcijańskie upamiętniające zmartwychwstanie Jezusa nie ma dziś w UK wiele wspólnego z radosnym świętowaniem zwycięstwa Jezusa nad śmiercią, a jest raczej kolejnym czasem komercyjnych wyprzedaży kolorowych zajączków i jajek z czekolady.

Również wśród Polaków tradycyjny czas oczekiwania na święta i przygotowywania się do nich idzie w niepamięć.

Mało kto na obczyźnie dziś pości, mało kto pamięta o Środzie Popielcowej, Niedzieli Palmowej i całym Wielkim Tygodniu, ze swoją symboliczną wymową, który wprowadza nas do świata dawnych tradycji.

Nasze zaniedbanie i lekceważenie podtrzymywania tych obchodów grozi bezpośrednio ostatecznemu zapomnieniu o tych wszystkich momentach i tradycjach, które przekazali nam nasi rodzice czy dziadkowie. A pośrednio grozi brakiem szacunku do własnych korzeni i tradycji. Szkoda…
W Polsce
Z pewnością niektórzy jeszcze pamiętają czas wielkiej wielkanocnej radości! Czas domowych przygotowań do wiosennych porządków.

Czy czas oczekiwania od Środy Popielcowej na wielkie święta w poście. Czas dziecięcych postanowień w skromniejszym spożywaniu słodyczy, czas Niedzieli Palmowej z kolorowymi palemkami w dłoni.

Czas Wielkiego Tygodnia i tryduum paschalnego z Czwartkową Ostatnią Wieczerzą, Piątkową Drogą Krzyżową i z nocnym czuwaniem na modlitwach.

Czas barwienia jajek, pędzenia przez miasto do kościoła ze święconką, by w końcu w niedzielne Święto Zmartwychwstania zjeść z rodziną uroczyste wielkanocne śniadanie przy stole pokrytym białym obrusem z ustawionym po jego środku cukrowym barankiem, symbolizującym Jezusa.

Czas biesiadowania, czas poszukiwania przez dzieci ukrytych koszyczków podrzuconych przez zajączka, czas lanego poniedziałku i czas zwykłej wiosennej radości, kolorów kwiatów i bazi, świeżości potraw i wielości smaków. To ciepłe i piękne wspomnienia. Na emigracji możemy o nich dziś tylko poczytać…
Święta w UK
Ile takich barwnych, pełnych tradycji świąt przeżyliście na obczyźnie? Zapytałam o to naszych rodaków.

Ania: „Zima jest tą porą roku, kiedy każdego dnia czekamy z utęsknieniem na ciepło. Od czterech lat na czas Świąt Wielkanocnych staram się każdego roku zrobić rezerwację hotelu i na pełne dwa dni uciekam z Londynu na wieś. Wyjeżdżam zazwyczaj z tą koleżanką, którą uda mi się namówić na taki wyjazd.

Zabieramy ze sobą koszyk smakowitych potraw, które wcześniej same przygotowujemy. Lubię zmieszać się z tubylcami w ich anglikańskich kościołach, by poczuć ducha świąt.

Do Polski nie wyjeżdżam, gdyż nie dostaję w tym czasie dłuższego urlopu. Aby przygotować się do świąt, trzeba je trochę zaplanować. Plan jest ważny, gdyż daje radość z oczekiwania na święta inne niż dotąd.

W tym naszym podróżniczym świętowaniu i odkrywaniu Wielkiej Brytanii jedno jest pewne: nigdy nie będą to święta z polską tradycją, ale przynajmniej będą one czasem wewnętrznego wyciszenia i poszukiwań zrozumienia sensu tych świąt oraz ich tajemnicy, o której coraz mniej mówi się wśród ludzi”.

Piotr: „W święta zawsze pracuję. Jestem tzw. złotą rączką w hotelu. Tu zawsze są goście. W ciągu dnia jak i w nocy, zawsze coś może sie zepsuć, zwłaszcza w czasie świąt, kiedy hotel ma komplet gości. Jestem na to przygotowany.

Kiedy jednak wracam do domu, żona zawsze ma na stole żurek i białą kiełbasę, którą szykuje specjalnie na te święta. Jeśli chodzi o polską tradycję, to jest ona tu znacznie skromniejsza.

W Polsce święciliśmy potrawy, ale tu przed posiłkiem sami je sobie błogosławimy i tylko odmawiamy wspólnie z dziećmi modlitwę”.

Grzegorz: „Święta spędzę u znajomego na flacie. Kupimy coś do zjedzenia i może wypijemy razem coś mocniejszego. Pośmiejemy się, pogadamy, jak zawsze. Jakoś czas nam zleci. Nie będzie to dla mnie nic szczególnego”.

Urszula: „Świąt nie obchodzę tu jakoś wyjątkowo. Jakakolwiek jednak będzie pogoda: piękna czy brzydka, to ja i tak w tym czasie pójdę na długi wiosenny spacer.

Zjem jajka i kupię znajomym sąsiadom symbolicznie po czekoladowym zajączku, a sobie bukiet świeżych tulipanów do wazonu.

Mieszkam obok miłych Anglików i choć oni na święta zawsze gdzieś wyjeżdżają, to jeszcze przed ich wyjazdem podrzucam im kartkę świąteczną i paczkę słodyczy dla dzieci”.

Krzysztof: „Ja tam o świętach w ogóle nie myślę. Jako kucharz nie mam dnia wolnego, a w święta pracuję więcej i dłużej. Po pracy bolą mnie nogi gorzej niż w każdy inny dzień. Już teraz marzę o poświątecznym odpoczynku!”.

Marek: „Święta? Ja tam żadnych świąt tu nie czuję i jakoś nie przywiązuję do nich specjalnej wagi. Prześlę znajomym kilka SMS-ów, czy maili z życzeniami i to tyle.

Święta mijają dla mnie mniej więcej jak każdy weekend. Jak szybko przychodzą, tak szybko odchodzą”.

A jakie będą Twoje tegoroczne święta? Czy wymieszasz odrobinę polskiej tradycji z chrześcijańskimi symbolami, czy obudzisz w sobie chęć do świętowania, do nowego życia i może do jakiejś świątecznej duchowej przemiany?

Czy miną ci one obojętnie? Wcale się nie wtrącam i tak pewnie myślisz, że mało mnie to obchodzi. Wiadomo, wszystko zależy tylko od Ciebie.

Niemniej jednak do Ciebie i wszystkich poza krajem, zwłaszcza do tych bez jakichkolwiek wielkanocnych emocji i bez świątecznego entuzjazmu, przesyłam przechodzące powoli w zapomnienie: „Wesołego Alleluja!”.

 

 

author-avatar

Przeczytaj również

Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj