Życie w UK

Temat numeru: Niesamowita historia Jadwigi Piłsudskiej–Jaraczewskiej w Wielkiej Brytanii

Do końca swych dni pozostała dystyngowaną damą, która jednak nie kryła swej wielkiej miłości do latania. Tej pasji nie porzuciła nawet podczas II wojny światowej, gdy losy rzuciły Jadwigę Piłsudską-Jaraczewską do Wielkiej Brytanii. 

Temat numeru: Niesamowita historia Jadwigi Piłsudskiej–Jaraczewskiej w Wielkiej Brytanii

Córka marszałka Polski powtarzała na obczyźnie, że jej życie zatrzymało się 17 września 1939 roku, gdy Sowieci wbili nam nóż w plecy atakując od wschodu, w czasie gdy polskie wojska przegrywały z nazistami.

Jadwiga Piłsudska, córka polskiego męża stanu Józefa Piłsudskiego musiała wtedy wraz z rodziną uciekać z Polski. Dotarła w końcu do Anglii i tu po długich staraniach została pilotem Air Transport Auxiliary.

Pozostała na Wyspach przez kilka kolejnych dekad. Znali ją i podziwiali Polacy, którzy też swoje życie na dłużej czy krócej związali z Wielką Brytanią.
Wielka miłość do latania
Jadwiga musiała latać, bo kochała to od dziecka. Już jako 12-letnia dziewczynka zainteresowała się na poważnie lotnictwem, z kolei jako 17-letnia panna latała szybowcami.

Potem, już podczas wojny przyprowadzała Anglikom Spitfire’y i inne samoloty do baz. Znany jest między innymi taki incydent z jej udziałem z tamtego okresu.

Był rok 1943, północno-zachodnie wybrzeże Wielkiej Brytanii. Nagle na niebie pojawia się Spitfire, którego pilot wyczynia niedozwolone akrobacje na niebie.

Obserwuje to z przerażeniem dowódca miejscowej bazy lotniczej, czeka tylko, aż pilot wyląduje, by dać mu porządną nauczkę.

Samolot siada po chwili na murawie, wściekły dowódca podbiega do myśliwca i nieruchomieje. Po jakimś czasie prowadzi do kantyny piękną blondynkę – panią pilot, obecnym w barze stawia drinki i przedstawia wszystkim niesfornego pilota.
Córka marszałka Polski
To Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska. Nie omieszka przy tym dowódca dodać nieraz, że ta świetna pani pilot, która transportowała w służbie ATA, jako jedna z trzech Polek samoloty do baz RAF-u, to córka samego marszałka Polski.

Po wielu latach z uśmiechem jednak sama Jadwiga wyjaśniała, że nie wyczyniała żadnych szaleństw na niebie, bo byłoby to wbrew regulaminowi. Urodziła się 28 lutego 1920 roku jako druga córka Józefa Piłsudskiego i Aleksandry Szczerbińskiej.

Młodość spędziła głównie w Warszawie, gdzie mieszkała z rodziną w Belwederze oraz w podwarszawskim Sulejówku, w dworku, który sprezentowali marszałkowi Piłsudskiemu jego wierni żołnierze.
Jadwiga od małego interesowała się lotnictwem. Pochłaniała wiedzę o lataniu, zamiast zabaw lalkami wolała składać modele samolotów.

Mając 17 lat rozpoczęła systematyczne szkolenie szybowcowe. Już po roku dokonała odważnego lotu na szybowcu „Delfin”.

W zaledwie pięć godzin pokonała 270-kilometrowa trasę z Bezmechowej w Bieszczadach do Łukowa na Podlasiu. To prawda, że sprzyjała jej w tym czasie pogoda, ale – jak twierdzili znawcy – latanie miała młoda pilotka we krwi.

Wybuch wojny dramatycznie załamał nie tylko jej plany. Jadwiga razem ze starszą siostrą Wandą i matką, zgłaszają się na stacji ratunkowej na warszawskiej Pradze, aby pomagać rannym w nalotach cywilom.

Chcą swoją postawą pokazać, że nie można uciekać, że trzeba pomagać innym. Tak zostały wychowane.

Szefowie placówki wiedzą jednak, z kim mają do czynienia, zdają sobie sprawę, co by się stało, gdyby rodzina marszałka Piłsudskiego dostała się w łapy nazistów, nakazują więc kobietom uciekać jak najszybciej z kraju. Najpierw więc wyjeżdżają panie do Wilna.

Jadąc z matką i siostrą Wandą Jadwiga nie zapomniała zabrać czarnej walizki ze skóry – był w niej wojskowy mundur marszałka.

Następnie, jednym z ostatnich, wypuszczonych z Litwy samolotów rejsowych, przedostają się do Sztokholmu i dzięki pomocy polskiej ambasady w stolicy Szwecji, drogą lotniczą docierają do Wielkiej Brytanii, choć początkowo samolot miał lądować w Paryżu.
Marzenia o lataniu
W Londynie Jadwiga już w roku 1940 rozpoczyna studiowanie architektury na Uniwersytecie Cambridge. Ale tak naprawdę przez cały czas marzy o swojej wielkie miłości, o lataniu.

Z uporem więc stara się o przyjęcie do Air Transport Auxiliary (ATA). Ta cywilna organizacja zajmowała się rozprowadzaniem nowych i wyremontowanych samolotów z fabryk i warsztatów do wojskowych baz, na terenie całej Wielkiej Brytanii. Kilka razy starania Jadwigi o przyjęcie jej do ATA spotykają się z odmową.

W końcu jednak dopięła swego, latem 1942 roku zostaje przyjęta do Pomocniczej Lotniczej Służby Kobiet. Przerywa wtedy od razu studia, by poświęcić się tej niebezpiecznej, jak się szybko okazuje, służbie.

Początkowego szkoli się w lataniu na lekkich typach maszyn, szybko uzyskuje pierwszą klasę pilota ATA. Kolejny etap to praca pilota rozprowadzającego.

Po zaliczeniu stu godzin w powietrzu Jadwiga uczęszcza na kolejne kursy, ukończenie których daje jej prawo rozprowadzania praktycznie wszystkich typów samolotów.

Trzeba pamiętać, że kiedy niemal wszystkich pilotów skierowano w tamtym czasie do bitwy o Anglię pracę w ATA musiały wykonywać za panów kobiety. A trzeba dodać, że nie było wobec żadnej z pań taryfy ulgowej.
Lot w jedną stronę
Praca w ATA była naprawdę bardzo ciężka i niebezpieczna. Nie przerywała jej ani najgorsza pogoda ani warunki atmosferyczne i tak przez ponad półtora roku, Jadwiga wykonuje średnio dwa loty dziennie.

Transportuje niekiedy tak uszkodzone maszyny, że dostają one zgodę tylko na jeden lot – na złomowisko.

– To były niekiedy loty z duszą na ramieniu – wspominała Jadwiga po latach tamte operacje w powietrzu. Zajmowała się także lotniczą służbą taksówkową.

To zajęcie polegało na zabieraniu z różnych baz lotniczych pilotów, których trzeba było jak najszybciej dostarczyć do innych miejsc, a potem ich znów odebrać. Robota pod napięciem, ciągle w niedoczasie. Ale to nie wszystkie jeszcze zagrożenia.
Bez łączności i map
Otóż ze względu na groźbę szpiegostwa, takie maszyny nie miały żadnej łączności z kontrolerami na ziemi, pilotowi nie wolno było używać radia ani oznaczonych map. Bano się o to, że szpiedzy niemieccy mogli takie rozmowy podsłuchać.

Wylatanie w takich warunkach w czasie wojny kilkaset godzin za sterami myśliwców, bombowców i samolotów wielozadaniowych można więc bez przesady uznać za prawdziwy cud. W tych koszmarnych warunkach Jadwiga Piłsudska przeprowadziła setki samolotów, przewiozła setki lotników.

Doszła do stopnia porucznika, a za swoją służbę i dzielność została odznaczona Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami.
Tylko trzy Polki w ATA
Jadwiga Piłsudska była jedną z trzech Polek w całym ATA, wśród siedemnastu polskich pilotów. Te dwie pozostałe polskie pilotki to por.

Stefania Wojtulanis i por. Anna Leska. Jak sama po latach Jadwiga Piłsudska mówiła, najbardziej ukochała podczas tej niebezpiecznej służby Spitfire’a.

Może dlatego, że jak na tamte czasy były to bardzo szybkie maszyny, zdolne osiągnąć szybkość nawet 600 kilometrów na godzinę!

W sumie, jak wyliczono, Jadwiga Piłsudska dostarczyła do lotniczych baz 230 samolotów 21 typów, i to – jak zawsze podkreślano – bez najmniejszego uszkodzenia sprzętu.

Pod koniec wojny, w 1944 roku Jadwiga wyszła za mąż za polskiego oficera marynarki wojennej Andrzeja Jaraczewskiego, opuściła wtedy służbę ATA, by kontynuować przerwane wcześniej zajęcia na architekturze w Liverpoolu.

Osiadła wraz z mężem w Londynie, przez ponad cztery dekady prowadzili firmę produkująca meble. Do Polski Jadwiga wróciła dopiero po przemianach w roku 1990. Wcześniej prowadziła kampanię na rzecz uwolnienia więźniów politycznych w kraju, wspierała „Solidarność”.

Na emigracji Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska wytrwała przez pół wieku bez obywatelstwa brytyjskiego, miała status uchodźcy politycznego.

Paszport, którym się posługiwała był ważny na wszystkie kraje świata z wyjątkiem… Polski. Po powrocie do ojczyzny, Jadwiga Piłsudska i jej siostra poświęciły się budowie muzeum upamiętniającego ich ojca.

Ważną datą był 11 listopada 2008 roku, kiedy podjęto decyzję o powołaniu i budowie Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.

Muzeum powstaje w miejscu, gdzie w 1923 roku, w dworku Milusin, zamieszkała rodzina Piłsudskich, Jagoda miała wtedy zaledwie trzy latka.

Prezesem Fundacji i dyrektorem Muzeum został syn Jadwigi, Krzysztof Jaraczewski. Wspierany przez mamę, pieczołowicie gromadzi wszystkie pamiątki rodzinne i historyczne dokumenty po marszałku Piłsudskim.

Syn Jadwigi jest architektem i jako wnuk marszałka dba również o funkcje muzeum. Do Polski Jadwiga wróciła nie tylko z synkiem Krzysztofem, ale także z córką Joanną.

Ta ostatnia jest żoną Janusza Onyszkiewicza, polityka, byłego ministra Obrony Narodowej, himalaisty, doktora nauk matematycznych.

W dniu swoich urodzin 28 lutego 2008 roku, Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska została odznaczona przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Lecha Kaczyńskiego; Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarła 16 listopada 2014 roku, w wieku 94 lat.

Marek Piotrowski

 

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj