Życie w UK

Temat numeru: Dlaczego uwolniono mordercę polskiej milionerki?

Rodzina zamordowanej kilka lat temu Polki w luksusowym paryskim hotelu jest przerażona. Okazało się bowiem, że morderca kobiety zamiast odsiadywać długoletni wyrok został wypuszczony zza krat! Chodzi o Brytyjczyka Iana Grifina, który w grudniu 2014 roku został uznany winnym zamordowania 36-letniej Kingi Legg, polskiej milionerki, nazywanej „królową pomidorów”. Zabójstwa dokonał w maju 2009 roku w paryskim hotelu. Dostał najpierw 20 lat więzienia, potem wyrok zredukowano mu do 14 lat, a teraz okazuje się, że jest wolny.

Temat numeru: Dlaczego uwolniono mordercę polskiej milionerki?

Griffin

Rodzina zamordowanej Polki domaga się natychmiastowego dochodzenia w tej sprawie, bo mężczyzna żyje sobie teraz wolno w jednym z miast w Alzacji w północno-wschodniej części Francji. Kiedy namierzyli go dziennikarze jednej z brytyjskich gazet Griffin oznajmił im, iż nie może absolutnie mówić o warunkach, na jakich odzyskał wolność.

 

Kiedy spytano go o możliwą reakcję na jego uwolnienie rodziny Kingi odpowiedział: „Nie wiem, czy oni o tym wiedzą. Nie ma na świecie ważniejszej rzeczy, jaką chciałbym zrobić, aby jej rodzina poczuła się lepiej, ale niestety nie mogę tego zrobić” – dodał. Kiedy jedna z osób z rodziny Kingi dowiedziała się o uwolnieniu zabójcy Polki była tym porażona. Sądziliśmy, że on nadal siedzi za kratami. Jak można go było puścić na wolność- dziwił się krewny ofiary.

Temat numeru: Czy Anglik zamordował polską „królową pomidorów”?

Sto ran na ciele ofiary

Nagie ciało Polki znaleziono w łazience luksusowego hotelu w stolicy Francji. Śledczy ustalili, że doszło do walki ofiary z jej zabójcą. Na ciele Polki było kilkadziesiąt ran, w tym kilkanaście zadanych jej w głowę i klatkę piersiową. W sądzie padła informacja, że Griffin usiłował po dokonaniu zabójstwa zatrzeć ślady swojego furiackiego ataku w salonie, w którym za jedną noc trzeba zapłacić tysiąc funtów. Potem dwukrotnie dzwonił na recepcję z informacją, że on i jego partnerka chcą przedłużyć pobyt i prosił, by służba hotelowa im nie przeszkadzała. Chwilę potem uciekał już swoim porsche z Paryża.

Po pościgu, który objął wiele krajów, ujęto go w… szałasie w Cheshire. W roku 2011 został wydany władzom francuskim. Kiedy trafił za kraty, narzekał na problemy neurologiczne. Podczas rozprawy apelacyjnej kilkanaście miesięcy po wyroku zmniejszono mu karę z 20 do 14 lat, a teraz okazuje się, że sędzia zwolnił go z odbywania kary. Podczas pięciodniowego procesu w roku 2014 Griffin już odgrywał chorego człowieka, który stracił pamięć i nie znał szczegółów tamtego dnia z roku 2009, kiedy doszło do zabójstwa Kingi. Sugerował, że do zabójstwa doszło przypadkowo, że być może kobieta upadła nieszczęśliwie na stół lub na podłogę, uderzyła głową i poniosła śmierć.

 

 

Siedział w nim demon

Oskarżyciel wskazywał jednak, że Griffin był człowiekiem porywczym, przypominał wcześniejsze jego wyskoki, jak choćby „szarżę” mercedesem przed domem Kingi w Oxshott, w hrabstwie Surrey. Anglik poznał Kingę w Monaco w roku 2008, ponoć planowali się pobrać w sierpniu następnego roku. Urodzony w Warrington Griffin przyznał podczas rozprawy sądowej, że w tym czasie miał też drugą przyjaciółkę, 34-letnią Tracy Baker. Tą sprawą żyły przez długi czas media po obu stronach Kanału La Manche.

W tym związku były namiętności, ogromne pieniądze, leki na depresję, alkohol, kłótnie i zbrodnia, do której doszło w maju 2009 roku. Do mordu doszło w pięciogwiazdkowym hotelu „Bristol” w sercu Paryża. Przez kilka dni francuska i brytyjska policja, wspomagane przez Interpol poszukiwały Iana Griffina. Ofiarą była Kinga Legg, (nazwisko panieńskie Wolf). Nosiła nazwisko Legg po brytyjskim mężu, z którym była kilka lat. Była właścicielką firmy Vegex z Opatówka trudniącej się eksportem pomidorów m.in. na rynek brytyjski. Bazą firmy w Anglii jest Oxshott w Surrey.

Szokujące morderstwo Polki: Brytyjczyk pobił ją na śmierć, a teraz ma „zaniki pamięci”

Klientami Vegexu były największe sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii. Firma dostarczała na tutejszy rynek 300 milionów sztuk pomidorów rocznie. Griffinowi, w przeciwieństwie do Kingi nie wiodło się w interesach, w przeszłości ogłoszono go bankrutem. Dramat zaczął się pod koniec maja 2009, kiedy Polka zameldowała się w paryskim pięciogwiazdkowym hotelu. Jej angielski przyjaciel przyjechał z Londynu porsche 911 kilkadziesiąt godzin później. Gdy po znalezieniu zwłok w hotelu wszczęto alarm, po mężczyźnie i jego sportowym aucie nie było śladu.

 
Alkohol, bójka i śmierć

Wygląd hotelowego apartamentu dowodził, że doszło tam do zaciętej walki – meble powywracane, telewizor rozbity, firanki zerwane, na podłodze i na ścianach krew. Para wypiła dużo alkoholu, jednak personel hotelowy, ani goście nie słyszeli odgłosów walki lub kłótni. W „Bristolu” mieszka śmietanka towarzyska, politycy, hotel znajduje się w pobliżu Pałacu Elizejskiego – rezydencji prezydenta Francji. Po ucieczce Brytyjczyka w końcu ujęto go i po dwóch latach batalii prawników przekazano francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Do procesu jednak wtedy nie doszło, bo Anglik mieszkał spokojnie ze swoją przyjaciółką we Francji.

Żalił się na swój los

Opowiadał, jak źle mu było za kratami, że dzielił celę z mordercą, który zastrzelił faceta. Potem miał trafić do więziennego szpitala w stanie śpiączki, myślał, że skona. – Mógłbym uciec na najdalszy kraniec świata, ale nie zrobię tego, zostanę we Francji, by oczyścić swoje imię. Tracy i ja jesteśmy zaręczeni i chcemy mieć dzieci we Francji. To jest coś, o czym mogłem tylko do niedawna marzyć – dodawał. Jak wyjaśniał, zaraz po wyjściu na wolność otworzyli butelkę szampana z przyjaciółką, wypili ją z radością, to były takie cudowne chwile…

 

Potrafił czarować

Nie chciał początkowo wracać do toastów szampanem w tamtą tragiczną majową noc 2009 roku, kiedy to raczył się trunkiem z Kingą Legg. Wolał mówić o swoim szczęściu, o narzeczonej Barker. 

– Byłem zakochany w Kindze, planowaliśmy nawet małżeństwo – mówił Griffin. Po naszym pobycie w Paryżu mieliśmy pojechać na południe kraju, tam wynająć jacht i popływać po morzu. – Weekend był wspaniały – wspominał Griffin i zapewniał, że oboje byli w dobrych humorach. 
Ale w tamtą poniedziałkową majową noc doszło między nimi do sprzeczki w knajpce przy Avenue George V, kilka kroków od miejsca, w którym po wyjściu na wolność zatrzymał się z Baker. O związku z Polką mówił, że był od początku bardzo burzliwy. Może przez to, że oboje zażywali środek uspokajający, który u wielu wywołuje jednak wręcz odwrotne reakcje. Poza tym pili, to mogło dać piorunującą mieszankę. 

Brytyjczyk skazany za zamordowanie Polki twierdzi, że wcale nie chciał jej zabić

To Polka mnie biła!

– Kinga stawała się coraz bardziej zaborcza, atakowała mnie z furią, fizycznie też – dodaje. Potwierdzeniem jego słów ma być raport policji z Surrey, która odnotowała aresztowanie Legg w październiku 2008 roku po tym, jak Polka rzuciła się na Griffina z nożem – Tamtą noc w Paryżu wspominam jako koszmar, ona wpadła w furię, kiedy tylko wróciłem do hotelu.

Walnęła mnie najpierw szminką w twarz, potem poprawiła pięścią, a na ręku miała spory pierścionek – mówi. Potem Kinga miała się uspokoić, on wziął kąpiel i poszedł spać. Testy toksykologiczne wykazały w organizmie Polki obecność wielu leków na rozcieńczenie krwi, to mogło, zdaniem biegłych być powodem obfitego krwotoku. Co było potem? Griffin mówi, że z ostrym kacem obudził się następnego dnia i zobaczył przyjaciółkę, która nie dawała oznak życia. Wpadł w panikę, uciekł.

 

Kiedy opuszczał hotelowy apartament zostawił na drzwiach tabliczkę z napisem: „nie przeszkadzać”, a w recepcji powiedział, by pokojówka nie wchodziła do pokoju, bo jego przyjaciółka odpoczywa. Kilkanaście godzin później pokojówka znalazła ciało Polki. Kobieta miała liczne obrażenia na ciele, a powodem śmierci, jak opisali biegli było wykrwawienie się. – Kochałem Kingę, byłem zdruzgotany jej śmiercią- powtarzał Griffin i dodawał, że uciekł od razu do Wielkiej Brytanii. – Przysięgam, że to ona była porywcza w naszym związku, gdyby nie jej usposobienie, nigdy nie doszłoby do tej tragedii – utrzymuje.

Bajki o samobójstwie

Ustalono, że Griffin uciekł do Wielkiej Brytanii, bo tam zarejestrowano operacje jego kartą kredytową. Po kilku dniach natrafiono na niego w lesie na obrzeżach Macclesfield. Griffin schował się w namiocie. – Kiedy policjanci zbliżali się do mnie, myślałem o popełnieniu samobójstwa – wspomina. Aresztowano go i po dwuletniej prawniczej batalii został wydany władzom francuskim, było to w maju 2011. Griffin trafił do Fresnes, jednego z najsilniej strzeżonych więzień w Paryżu. – Nic się nie działo w tym więzieniu, tylko czekałem, co ze mną zrobią. A tam było piekło, bójki miedzy więźniami były na porządku dziennym, a odsetek samobójstw wśród osadzonych jest przerażający – wspominał Griffin.

Teoretycznie powinien do procesu o zbrodnię siedzieć za kratami, ale jego prawnicy wywalczyli dla niego wolność. – Wiem, że śmierć Kingi musi był odpowiednio wyjaśniona, mnie też na tym bardzo zależy. Nie będę mataczył, stawię się na każde wezwanie sądu – zarzekał się Griffin.Jak mówi: pójdzie na jej grób i złoży tam kwiaty, będzie wspominał tylko dobry czas spędzony z Kingą. Będzie to jednak trudne, nie ma pozwolenia na kontakt z jej rodziną, która go przeklina i nie rozumie decyzji o wypuszczeniu go na wolność. Nie wie też, gdzie w Polsce Kinga została pochowana.

Okazało się, że ta wstrząsająca historia ma swój dalszy ciąg, zabójca znowu jest wolny, nie wiedzieć czemu francuski sędzia okazał się tak łaskawy. Być może Anglik cierpi na jakieś dolegliwości, ale to jeszcze nie powód, by nie tylko zmniejszać mu wyrok, ale dawać mu w nagrodę wolność. A tak się właśnie stało. Rodziny Kingi nie doczeka się sprawiedliwości.

Marek Piotrowki

 

Litwin zamordował i podpalił 81-letnią Brytyjkę przed jej domem wartym 2 miliony funtów!

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj