Życie w UK
Te sprawy wciąż stanowią przedmiot sporu w negocjacjach między Wielką Brytanią i Unią Europejską
Fot. Getty
Negocjacje pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską wiszą na włosku, a widmo nieosiągnięcia porozumienia ws. nowej umowy handlowej do końca tego tygodnia zdaje się już bardziej, niż prawdopodobne. Jakie zatem sprawy wciąż stanowią przedmiot sporu w negocjacjach między obiema stronami?
Mechanizm egzekwowania umowy handlowej
Kwestia przyjęcia odpowiedniego mechanizmu dla egzekwowania nowej umowy handlowej między Wielką Brytanią a Unią Europejską pojawił się już na początku negocjacji. Wspólnota naciskała, by szeroką jurysdykcję w tym względzie pozostawić Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej, natomiast Wielka Brytania początkowo mocno się temu przeciwstawiała. Gdy udało się w tym względzie osiągnąć stosowny kompromis, to kilka miesięcy później rząd w Londynie, przyjmując Internal Market Bill (i tym samym lekceważąc podpisaną przez obie strony Umowę wyjścia UK z UE) pokazał, że UK może nie poddać się przyjętemu mechanizmowi egzekucji umowy. I stąd po stronie unijnej pojawiła się potrzeba utworzenia solidniejszego mechanizmu realizowania umowy na wypadek, gdyby Wielka Brytania postanowiła ponownie spróbować złamać prawo międzynarodowe. Mechanizmu, w sprawie którego obie strony wciąż nie potrafią się porozumieć.
Rybołówstwo
Rybołówstwo, choć nie przynosi gospodarce Wielkiej Brytanii stosunkowo dużych dochodów, to stanowi dla Londynu istotną kwestie polityczną. Powszechnie uważa się, że Zjednoczone Królestwo, przystępując do EWG w latach 70-tych, zostało zmuszone do dalekich ustępstw w tym względzie oraz że teraz rząd robi wszystko, by naprawić wcześniejsze dysproporcje. Obie strony operują w negocjacjach słowami wydmuszkami, takimi jak „względna stabilność” lub „całkowity dopuszczalny połów”, ale de facto chodzi tylko o to, kto ile po Brexicie złowi. Jeśli brytyjscy rybacy będą mogli łowić więcej, to stanie się to kosztem rybaków unijnych, z krajów takich jak Francja czy Dania. A Emmanuel Macron już dawno temu zapowiedział, że „nie może sprzedać francuskich rybaków”.
Równe szanse
Kwestia równych szans dla biznesu czy rolników to również jedna z głównych kości niezgody dzielących obie strony. W sporze chodzi przede wszystkim o pomoc państwa, na którą Wielka Brytania historycznie bardziej przymykała oko, a którą UE traktuje bardzo restrykcyjnie (wydając w tej materii każdemu z państw osobne zezwolenia, gdy chodzi o znaczną pomoc państwa dla jakiegoś sektora gospodarki). Przywódcy UE mówią wprost, że nie pozwolą na to, by na ich terytorium przedsiębiorcy z UK byli uprzywilejowani właśnie chociażby ze względu na szersze korzystania z pomocy publicznej. To mogłoby bowiem podkopywać gospodarkę UE i konkurencję na rynku wspólnotowym.