Życie w UK

Tanie linie – drogie loty

Tanie linie lotnicze przestają być tanie i ograniczają loty często używając naciąganej argumentacji. Najgorzej na tym wszystkim wychodzą podróżni. Czyżby mijała era tanich lotów i do łask wracały dobowe i dłuższe podróże autokarami?

Bezczelne linie lotnicze >>

Ryanair: kłopoty irlandzkiego przewoźnika >>

Wysyp tanich przewoźników lotniczych sprawił, że podróż z jednego końca Unii na drugi nie trwa dłużej niż trzy godziny, tyle że autokarem jedzie się z Warszawy do Londynu 28 godzin, a lot trwa niespełna dwie. Jeśli jednak stanie się to, co zapowiadają tanie linie lotnicze, to znów czekają nas długie męczące podróże autobusami i wcale nie takimi tanimi. Bilet z Warszawy do Londynu kosztuje średnio 499 złotych, mniej więcej tyle ile kosztowałby lot tanimi liniami lotniczymi. Można jeszcze taniej, jeśli uda się nam trafić na promocję. Niestety, gdy chodzi o loty do Polski, to nieczęsto się to zdarza. Inaczej rzecz się ma z autobusami, tu bez przerwy są jakieś promocje i jeśli ktoś nie ma ochoty jechać za 499 zł, to bez trudy znajdzie konkurencyjne oferty z przejazdami tańszymi o 100 czy nawet 200 zł. Przewoźnicy „naziemni” nie straszą, lecz walczą o klienta, tymczasem tanie linie lotnicze coraz częściej straszą ograniczeniem, czy wręcz likwidacją lotów twierdząc, że przestają się opłacać, bo paliwo za drogie, bo porty lotnicze domagają się coraz wyższych opłat, bo coraz mniej podróżnych wybiera samoloty jako środek transportu. Prawda, jak zwykle, leży pośrodku.

Mają zyski, a mówią, że nie

W ub. miesiącu irlandzkie tanie linie lotnicze Ryanair zagroził likwidacją kursów do Krakowa i Rzeszowa, podając jako jeden z głównych powodów zbyt wysokie opłaty za lądowanie. Tymczasem Rzeszów ma jedną z najniższych opłat w Polsce, tylko lotnisko w Łodzi pobiera mniej pieniędzy.
– Narzekanie Ryanaira bardzo nas dziwi, bo my pobieramy opłatę w wysokości 18 zł, podczas gdy na innych lotniskach poza Łodzią władze portów żądają 30 zł – mówi dyrektor Portu Lotniczego Rzeszów Jasionka, Władysław Uchman. – Mało tego, wysokość opłat nie zmienia się od lat, bo zależy nam na tzw. napełnieniu lotniska.
Argument z drożejącym paliwem też odpada, bo akurat potaniało. A jak z tym coraz gorszym obłożeniem lotów. Chyba nie najgorzej.
– Rozmawialiśmy kiedyś z przedstawicielem Ryanaira, bo byliśmy ciekawi, jakie obłożenie jest dla nich satysfakcjonujące i dowiedzieliśmy się, że 75 procent, to już jest super.
Dyrektor Uchman mówi, że jak tylko objął swoją funkcję, a było to w ub. miesiącu, to natychmiast wziął się za sprawdzanie stanu obłożenia poszczególnych lotów. Ryanair zaczął latać do Rzeszowa od 2005 roku i od tamtego czasu do lipca tylko raz zdarzyło się, że samolot zapełniony był w 75,5 proc. co zdaniem menedżerów Ryanaira już było zyskowne. Ale jak się rzekło, tak się zdarzyło tylko raz, bo jak mówi Władysław Uchman przeważnie było od 89 do 94 procent.

Pretensje nie do nas

Najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że Ryanair nie kieruje swoich pretensji tam, gdzie powinien.
– Mają pretensje do nas, a jeśli już, to powinni mieć do Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej zarządzającej polską przestrzenią powietrzną – mówi Uchman.
Tak, bo to nie porty lotnicze, a PAŻP pobiera opłaty tzw. trasowe i terminalowe i w tym tkwi diabeł. – Terminal kojarzy się z lotniskiem, czyli z nami i w świat idzie informacja, że to my podbijamy ceny.
Próbowaliśmy się skontaktować z kierownictwem Ryanair, ale jedyne biuro tej linii na świecie, które mieści się w Dublinie, nie reaguje, być może są jakieś tajne numery.
– My też mamy problemy, nam nie udało się ani razu dodzwonić do Ryanaira – skarży się Uchman.

 

Racje Ryanaira

Ze strony Ryanaira wygląda to tak: koszty paliwa w ostatnim roku się podwoiły, zmusza to do cięcia kosztów, wycinania nierentownych połączeń i szukania za wszelką cenę sposobów, by utrzymać się nad kreską pozytywnego wyniku finansowego. Od początku tego roku opłaty za nawigację terminalową (pobierane przez PAŻP za nawigację samolotów w czasie startu i lądowania) wzrosły w przypadku lotnisk regionalnych w Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Wrocławiu i Zielonej Górze ponad dziesięć razy, z 93 zł do ponad 985 zł, i obecnie należą do najwyższych w Europie.
– Koszt obsługi pasażera wzrósł nam przez to z 20 centów do 2 euro – powiedział „Gazecie Wyborczej” przedstawiciel Ryanaira Michael Cawley. – Władze lotnicze nie rozumieją uwarunkowań rynkowych. Myślą, że jeśli i tak rośnie ruch lotniczy, to można podnosić opłaty. Tymczasem wyższe opłaty mogą spowodować spadek konkurencyjności Polski, spadek ruchu lotniczego oraz utratę miejsc pracy – tłumaczy Cawley.
Uważa on, że to z powodu wysokich opłat nawigacyjnych oraz tych pobieranych przez lotniska musieli zawiesić połączenia na półtora miesiąca z Krakowa i Rzeszowa i na dłuższy czas z Warszawy do Dublina. Cawley poinformował również, że rozmawiał z pięcioma lotniskami o otworzeniu w Polsce bazy, ale ze względu na decyzję PAŻP rozmowy zostały zawieszone.

Spoźnione żale

– Bardzo dziwi mnie to, że Ryanair robi hałas akurat teraz, bo dyskusja w branży na temat wyższych opłat trasowych i terminalowych miała miejsce jeszcze pod koniec ub. roku – mówi Uchman. – Więc teraz mamy do czynienia z dość bezczelnym szantażem. Przypomina, że swego czasu Ryanair stawiał warunki polskim lotniskom, że będzie do nich latał, jeśli te będą mu płacić za promocję.
Innym przewoźnikom też nie w smak wysokie opłaty, ale np. w Easyjet czy Centralwings mają świadomość, że trzeba ponosić koszty by latać.

Wzrosły, ale spadły

W PAŻP przyznają, że opłaty w tym roku poważnie wzrosły, ale twierdzą też, że było to nieuniknione, bo od bieżącego roku Polska razem z siedmioma innymi krajami przyjęła unijne rozporządzenie, które ustanawia wspólny schemat opłat za korzystanie ze służb żeglugi powietrznej. Ten wzrost stawek odzwierciedla po prostu poziom kosztów, które wcześniej nie były w pełni pokrywane. Dodać należy, że opłaty nawigacyjne w krajach, które jeszcze nie wdrożyły unijnego rozporządzenia, i tak wzrosną po 2010 r., gdy minie okres przejściowy na wprowadzenie unijnych regulacji.
Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, choć opłata terminalowa poszła znacznie w górę, to spadła opłata trasowa, którą PAŻP pobiera od samolotów lecących nad terytorium Polski. Przedstawiciele Ryanaira twierdzą, że taka polityka nie ma sensu, bo promuje tranzyt nad Polską zamiast lądowania na polskich lotniskach. Zapominają jednak, że opłata trasowa jest stała i nalicza ją Eurocontrol – europejska organizacja ds. bezpieczeństwa żeglugi powietrznej.

Będzie taniej?

Czy w tej sytuacji możliwe jest porozumienie? Ryanair próbuje wpłynąć na rząd, by ten zmusił PAŻP do zmiany decyzji o podwyżkach opłat nawigacyjnych. Sugeruje, że PAŻP jest nieefektywna. Argumentuje też, że na Łotwie opłaty nawigacyjne są dziesięć razy niższe niż w Polsce. – Każda instytucja, która zwiększa dziesięciokrotnie pobierane opłaty, powinna być zbadana przez rząd – uważa Cawley.
Również przedstawiciele LOT uważają, że opłaty powinny być niższe i nie powinny odbiegać od poziomów europejskich. LOT zapowiada, że będzie się domagać, by PAŻP funkcjonowała bardziej efektywnie.
PAŻP nie wyklucza, że w kolejnych latach opłaty nawigacyjne spadną. Przedstawiciel Ryanaira – Michael Cawley twierdzi, że na pewno byłyby niższe, gdyby lepiej zorganizować pracę lotnisk oraz gdyby porty współfinansowały razem z nim inwestycje w infrastrukturę nawigacyjną. Ta sprawa jest już dyskutowana.

 

Nie wycofają się

Irlandzki przewoźnik do tej pory zapowiadał, że zawiesi loty z lotniska Stansted pod Londynem do Krakowa i Rzeszowa od 4 listopada do 19 grudnia br. oraz uruchomi nowe połączenia ze Stansted do Katowic od 21 grudnia br. Ponadto od 26 października linie lotnicze zamykają połączenie Warszawa – Dublin, ale wcześniej groziły, że w ogóle z Polski się wycofają.
Ostatnio w Ryanair ogłoszono zredukowanie liczby tygodniowych lotów z lotniska w Dublinie o 150, co odebrano jako zmianę strategii ekspansji zapoczątkowanej przed trzema laty. Zamiast 22 samolotów, loty z Dublina obsługiwać będzie 18.

Zakładając, że jeden tysiąc pasażerów przekłada się na jedno miejsce pracy na lotnisku, może to oznaczać redukcję zatrudnienia o 500 osób na 2,2 tys. ogółu zatrudnionych na lotnisku w Dublinie.
Zdaniem ekspertów, faktyczna liczba zwolnień wyniesie ok. 350, ponieważ przewoźnik w pierwszym rzędzie skasuje loty na nierentownych trasach.
Ryanair nie ogłosił jak dotąd, na których trasach zmniejszy częstotliwość połączeń. Linie latają do kilku lotnisk regionalnych w Polsce, ale w odróżnieniu od swego irlandzkiego konkurenta Aer Lingus, nie lata do Warszawy.

Eksperci sądzą, że drogie paliwo jest zagrożeniem dla modelu operacyjnego Ryanairu, ponieważ stawia go przed alternatywą ograniczenia liczby lotów lub podwyżki cen biletów. Rzecz w tym, że ceny bez przerwy idą w górę, szczególnie tam, gdzie Ryanair jest monopolistą, chociażby w Rzeszowie, do którego z Londynu inne linie lotnicze nie latają.
Inny tani przewoźnik – linie Easyjet ogłosiły zmniejszenie liczby lotów w sezonie zimowym 2008-09 o 12 proc. z podlondyńskiego Stansted.
Ogólne zmniejszenie potencjału Easyjeta na wszystkich lotniskach wyniesie 4-6 proc. Easyjet przeanalizuje też celowość utrzymywania swojej niemieckiej bazy w Dortmundzie. Linie obsługują 356 tras z 20 lotnisk, ale z Polski nie zamierzają się wycofać.
Przewoźnik przyznał, że drogie paliwo zaszkodziło jego zyskom, które za obecny rok obrachunkowy będą poniżej oczekiwań analityków. Notowane na londyńskim parkiecie akcje przewoźnika, na wiadomość o tym straciły na wartości 3 procent.
Zdaniem dyrektora Uchmana wszystko wyklaruje się jesienią, kiedy ustabilizują się ceny paliw, wtedy bilety przestaną drożeć i jest nadzieja, że skończą się również szantaże.

Janusz Młynarski

 

Od naczelnego…

Tanio lecisz, mało płacisz
Dlaczego bilet lotniczy na tysiąckilometrowej trasie może kosztować 25 funtów, prawdopodobnie do końca moich dni pozostanie zagadką. Rozumiem, że koszt paliwa lotniczego to jakieś grosze za litr, samoloty tanich linii to tak jakby dawne pekaesowe „ogórki” z przyczepionymi skrzydłami, ale mimo wszystko…
Jakieś sto, dwieście lat temu przebycie takiej odległości oznaczało zazwyczaj podróż życia, na którą stać było jedynie zamożnych i tych, którzy zdecydowali się sprzedać wszystko i szukać szczęścia w innym kraju.

Pewne światło na ten zagadkowy temat rzucił niedawno sam Michael O’Leary, w jednym ze swoich wywiadów. Cięcie kosztów ponad wszystko – tanie linie mają być TANIE.
Po co opróżniać toalety pod koniec każdego lotu, jeśli nie ma wody na pokładzie… to trudno. Stewardesa z podkrążonymi ze zmęczenia oczami – cóż, takie życie.
Możemy się zżymać, pomstować, wygrażać i biegać do sądu, ale jeśli chcemy zapłacić za podróż przez cały kontynent tyle, ile wydajemy podczas jednej imprezy w klubie czy dyskotece, to nie wiem, czy nie zakrawa to na powiedzmy „łagodne symptomy hipokryzji”.

Mając przed oczami niezliczone relacje ludzi, którzy koczowali godzinami na lotniskach i pomstowali na brak darmowych posiłków, darmowych napojów, darmowego noclegu i równie gratisowego głaskania po głowie – z jednej strony ich rozumiem. Z drugiej zaś myślę: „I to wszystko niby za 25 funtów…? ” Jak do cholery?!
A na lotnisku w Pradze spędziłem raz dwadzieścia cztery godziny, więc pozwalam sobie sądzić, że wiem o czym mówię.

Maciej Ligus
 

Bezczelne linie lotnicze >>

Ryanair: kłopoty irlandzkiego przewoźnika >>

 

author-avatar

Przeczytaj również

Eurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemEurostar o usprawnieniu ruchu podróżnych na granicy – Entry Exit SystemDlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Dlaczego oliwa z oliwek jest aż taka droga?Nauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuNauczycielka szkoły podstawowej zabiła partnera i zakopała go w ogródkuPoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj