Życie w UK
Tak Polacy remontowali dom Brytyjczykom: Wewnątrz walały się puste butelki po wódce, zgniłe jedzenie i marihuana
Fot. Getty
Prawdziwy horror przeżyło małżeństwo z Northamptonshire, które zleciło renowację domu polskim robotnikom. Po powrocie z krótkich wakacji Delia i Mick Cunningham nie tylko znaleźli porozwalane wszędzie, puste butelki po wódce, zgniłe jedzenie i marihuanę, ale też odkryli, że Polacy spali w ich łóżku i oglądali na ich koszt płatną telewizję.
Delia i Mick Cunningham chcieli gruntownie wyremontować dom warty £250 000, aby podnieść jego wartość rynkową i móc go sprzedać w lepszej cenie. Para potrzebowała pieniędzy na zakup domu w okolicy miejsca zamieszkania ich chorego na zespół Aspergera syna. Pech chciał jednak, że Brytyjczycy remont zlecili nierzetelnym polskim robotnikom, którzy nie tylko doprowadzili do dalszej dewastacji domu, ale którzy też zamienili jego wnętrze w przysłowiowy „chlew”.
Już po rozpoczęciu prac remontowych Delia i Mick udali się na kilka dni do syna, aby ułatwić robotnikom pracę. Jakież było jednak ich zdziwienie, gdy bez uprzedzenia wrócili oni do domu. W najgorszym stanie była kuchnia, po której walały się butelki po wódce, resztki zgniłego jedzenia i nieumyte naczynia. Jedzenie Cunninghamów zostało wystawione poza lodówkę, ponieważ, jak wyznała para na łamach „Daily Mail”, Polacy włożyli do niej swoje, pochodzące z Polski produkty. Ale to jeszcze nie wszystko – polscy robotnicy na parę dni zamieszkali w domu Brytyjczyków i bez ich zgody używali wszelkich dostępnych tam wygód.
Ci dwaj robotnicy, którzy naszym zdaniem byli bezdomni, mieszkali tutaj i nie zorientowali się, że wrócimy. Najgorsze jest to, że spali w naszym łóżku. Skorzystali też z naszego jedzenia znajdującego się w szafkach i lodówce. Znaleźliśmy ugotowane jedzenie we wszystkich garnkach i na patelniach, część jedzenia była też w lodówce, a część nawet w ogrodzie (…) Oni nie mieli dla tego miejsca żadnego szacunku. Nie umiałam zrozumieć, jak można być tak bezczelnym. Oni nawet oglądali programy pay-per-view na Sky. I choć wyłączyli gaz, to znaleźli dwa piecyki na prąd i koce, stąd szybko poczuli się jak u siebie w domu. Wiemy, że spali w naszym łóżku, ponieważ wszędzie były porozrzucane poduszki – opowiedziała zdruzgotana Delia Cunningham.
Koszt remontu miał wynieść Cunninghamów £34 000, ale po odkryciu, co dzieje się w ich domu, a także po stwierdzeniu wielu wad konstrukcyjnych (np. mur z cegieł nie stykał się z dachem), Brytyjczycy natychmiast zrezygnowali z usług polskiej firmy i nie zapłacili jej pozostałej sumy £17 000. Co gorsza jednak, kolejna firma, tym razem brytyjska, która została zaangażowana przez małżeństwo do naprawy poprzednich usterek i dokończenia remontu, również nie wywiązała się w powierzonego zadania,. Po wykonaniu wstępnych prac brytyjscy robotnicy ulotnili się po otrzymaniu £5 000 i nie wiadomo, czy jeszcze wrócą. Koszmar Cunninghamów nadal zatem trwa, a jego końca nie widać…